12 września 2015

Powrót do PRL-u

PiS szykuje się do rewolucji w szkolnictwie gdy wygra wybory. Chce on powołać Narodowy instytut programów, wychowania i podręczników. NIPWiP miał by decydować m.in. o wychowaniu w szkołach, o 
podręcznikach, o lekturach i egzaminach. PiS chce m.in. powrotu do 8-letniej podstawówki od 7 roku życia i skasować gimnazja, chce 4-letniego liceum oraz przywrócić dodatkowe egzaminy na studia wyższe. PiS chce by rodzice mieli mniejszy wpływ na wychowanie dzieci, nauczyciele trochę większy a NIPWiP największy. To wszystko ma na celu tak wychowywać i uczyć dzieci, by dostosować się do potrzeb rodziców. Natomiast min. edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska powiedziała że program PiS jest zagrożeniem dla Polski.

PiS tłumacząc te zmiany mówił że w szkołach mnoży się niebezpieczeństwo i patologie bo nie było do tej pory programu o wychowaniu. - Wydaje mi się że PiS chce wprowadzić do szkół reżim taki jaki kiedyś wprowadził Roman Giertych. Takie podejście do uczniów to nie wychowanie. Szkoły nie potrzebują żadnego programu o wychowaniu gdyż na bieżąco uczniowie są uświadamiani w tym co źle robią. Natomiast wartości religijne dobre są ale tylko na lekcjach religii gdy one odbywają się na terenie kościołów. Uważam że lekcje religii nie pasują do świeckich szkół publicznych i powinny być skasowane. 

PiS-owi pewno chodzi o wprowadzanie wartości religijnych na lekcjach o wychowaniu. Tak samo mówiono w Tv Trwam bo posłowie PiS uważają że bez wartości religijnych nie ma wychowania. Uważam że nie ma tragedii w szkołach by podejmowano drastyczne kroki w wychowaniu dzieci a uczniom potrzebne jest tylko wskazywanie gdzie są dla nich zagrożenia i jak powinny zachowywać się w określonych sytuacjach. Natomiast mówienie na okrągło o Bogu na lekcjach wychowania niczego nie nauczy uczniów.

W mediach publicznych ( TVP Warszawa ) wmawia się nam że "mamy dobry układ gdyż rozdział Kościoła od państwa czyli niezależność i autonomia państwa i kościołów pozwala państwu na współpracę państwa z Kościołem w kwestiach istotnych dla dobra społeczeństwa" jak np. na religię w szkołach publicznych "i dlatego nauczanie religii w naszym kraju jest możliwe w publicznym systemie oświaty". Takie brednie przekazuje nam publiczna telewizja a wszystko zostało wcześniej uzgodnione z Kościołem. Uważam że publiczne media powinny odwrotnie mówić i powinny pokazywać jak Kościół "tylnymi drzwiami" pcha się do władzy w państwie.

Ostatnio rodzice religijni mówili że powinni mieć większy wpływ na wychowanie dzieci niż państwo - rząd PO - , ale nie buntują się gdy PiS za nich chce decydować o wychowaniu dzieci tworząc NIPWiP kierowany przez posłów PiS. Ci rodzice nie wiedzą że są w rękach PiS i Kościoła i biernie poddają się ich zachciankom. Tak otumanił ich Kaczyński i Kościół a przez to nieświadomie pomagają im przejąć państwo. Jak na razie nie żyjemy w państwie religijnym i wszyscy muszą stosować się do prawa państwa i Konstytucji RP.

Jarosław Kaczyński z PiS zapowiedział mówiąc do swoich zwolenników na ostatniej miesięcznicy pod pałacem prezydenckim w Warszawie że doprowadzi do końca wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej gdy PiS wygra wybory. - Skoro dopiero władza absolutna PiS może rozwiązać mu wszystkie zagadki katastrofy smoleńskiej, to znaczy że nie ma on żadnych dowodów na winy Tuska i Putina oraz na kancelarię prezydenta z 10 kwietnia 2010 roku. Z tego wynika także to że on z Antonim Macierewiczem znajdzie dowody winy ale nieprawdziwe. No cóż. Władza może wszystko.

Suma sum - Te pomysły Kaczyńskiego są powrotem do PRL-u i nie można ich zaakceptować. Po drugie jego pomysły nie były konsultowane z całym narodem więc są nieważne. PiS chce oficjalnie by to rodzice decydowali o wychowaniu i nauczaniu swoich dzieci gdy jego program NIPWiP świadczy o tym że to państwo ( czyt. : Kościół i PiS gdy wygra wybory ) będzie decydować za rodziców w tych sprawach. Po tych informacjach zwolennicy Kaczyńskiego, PiS i Kościoła nie powinni dawać się im manipulować.

Brak komentarzy: