02 marca 2014

Wolna Ukraina 11

Rosja w Radzie Bezpieczeństwa przy ONZ utrzymuje swoje stanowisko. Jest za porozumieniem z 21 lutego zawartego między Janukowiczem a Francją, Polską i Niemcami. Ambasador Rosji Witalij Czurkin przy RB ONZ mówił szybko i dużo. Ciągle powtarzał ; po co tyle krzyku przecież Rosja nie ingerowała w sprawy Ukrainy, po co Zachód Europy i USA przyjeżdżali na Majdan, po co namawiali do zmiany rządu wybranego w demokratyczny sposób, po co rzucano w milicję koktajlami Mołotowa, po co wyprowadzano ludzi na ulicę, po co, po co, po co ? Gęba mu się nie zamykała a do tego krzyczał jak Chruszczow. Myślał że przekrzyczy wszystkich ambasadorów i przekona do swoich błędnych racji. Czurkin gadał jak nakręcony przez Moskwę. Nikogo nie przekonał, bo wszyscy znają prawdę. 

Zaraz po nim wystąpił ambasador USA ( kobieta ) który obalił jego tezy. Ambasador USA przy RB ONZ nakazał Rosji natychmiastowe przerwanie agresji na Ukrainę, gdyż nie ma do niej podstaw. Barack Obama zapowiedział że Rosja jeśli nie ustąpi, to będzie izolowana na arenie międzynarodowej i gospodarczej. USA i ONZ postanowiły wysłać obserwatorów i OBWE na Ukrainę. O takich ludzi Ukraina od dawna prosiła. 

Mieszkańcy południowo-wschodnich regionów Ukrainy są tak otumanieni przez propagandę ZSRR, że żądają granic z okresu Związku Radzieckiego by zamknąć problem Krymu. Takich i tych z Krymu to trzeba przesiedlić do matecznika czyli do Rosji, bo oni nie są reformowalni. Niech tam chwalą Lenina, Stalina i Putina. 

Czyj jest Krym ? 

W 1954 roku Chruszczow przekazał Krym Ukrainie. Co za różnica dla Ukrainy skoro ona była wtedy republiką Związku Radzieckiego. Krym nie był niestety prezentem, gdyż Chruszczow oddał to co ukradła Rosja. Teraz Rosja oficjalnie nie chce Krymu, ale chce autonomii dla niego. Autonomia to to samo co własność. Autonomia to niewłaściwe określenie w tym przypadku, gdyż Krym musiałby zamieszkiwać lud który nie istnieje nigdzie indziej. Na Krymie mieszka lud z Rosji, więc nie można dawać mu praw autonomii. W tej sytuacji Krym można jedynie przyłączyć do Ukrainy a raczej jej oddać bo jest nierozłączny od Ukrainy, lub odebrać go bezprawnie. Autonomia nie wchodzi w rachubę.  

Wcześniej Krym przechodził z rąk do rąk, bo na to pozwalało morze do którego wiele ludów i krajów miało dostęp. Krym w starożytności nazywał się Tauryda a mieszkańcy to kolonie greckie, potem była tam siedziba Gotów, następnie Chazarów ( okres wędrówki ludów ), w wieku XIII Tatarów, w 1475 roku uzależniony od Turcji, w wieku XV-XVII z Krymu najeżdżano Polskę, w wieku XV-XVIII Chanatu, w XVIII wieku Ukraina broniła Krym przed Rosją a w 1783 roku Rosja ukradła Krym Ukrainie. Potem Związek Radziecki opanował Europę Wschodnią dołączając bezprawnie te ziemie do siebie. Czyj jest Krym ? Sądząc po wędrówkach ludów jakie były od starożytności to żaden kraj nie ma praw do tych ziem oprócz Ukrainy. Jeden lud wchodził do Krymu, drugi go przepędzał. Żaden nie zagrzał na stałe tego miejsca. Za tą tezą stoi głównie nierozłączność Krymu od Ukrainy. Takie jest wszędzie prawo niepisane, by nie wyrywać sobie spornych ziem. 

Suma sum - Każdy widzi i słyszy jakie głupoty wygaduje Rosja oraz mieszkańcy południowo-wschodnich regionów Ukrainy i Krymu na temat sytuacji w Ukrainie. Mnie nasuwa się tylko jeden wniosek ; nie należy rozmawiać z obecnymi władzami Rosji. Poczekać trzeba aż zmieni się rząd Putina na demokratyczny który rozumie okalający Rosję świat. Z debilami i despotami nie da się porozumieć. Nie wiem po co jedzie do Moskwy Julia Tymoszenko i z kim chce ona rozmawiać ? Putin tak jak Tusk, pewno ją przegada i "wpuści w maliny" - czytaj w kłopoty. 

Brak komentarzy: