24 marca 2014

Hiszpańskie tango

W Madrycie ( Hiszpania ) naród kolejny raz zaprotestował przeciwko władzy, oszczędnościom i cięciom, rosnącemu bezrobociu, wysokim cenom, braku pracy itd. Hiszpanie żądają odłożenia terminu spłaty kredytów. Na ulice Madrytu wyszło przeszło 500 tys. ludzi. Doszło do zamieszek. Do głosu doszły ugrupowania ultraprawicowe a to oznacza że rząd przekroczył granice cięć. 

W wielu krajach Europy dochodzi do protestów społecznych na tym samym tle co w Hiszpanii, Grecji i Portugalii. W pozostałych krajach nie dochodzi jeszcze do tych protestów bo problem dopiero narasta lub brak jest ruchów protestacyjnych. 

A wszystko przez UE. Dobroduszna Unia chciała pomóc krajom członkowskim wydźwignąć się gospodarczo udzielając kredytów a te były obwarowane reformami. Ta pomoc spowodowała że kraje stały się coraz biedniejsze bo żeby spłacić kredyty to trzeba było zaciskać ludziom pasa, wprowadzać kolejne parapodatki, oszczędności i cięcia w płacach oraz w świadczeniach państwowych a także podnosić ceny i podatki. Te działania doprowadziły do większego zadłużenia tych krajów i większej biedy narodów. Efektem nienormalnej polityki UE są protesty społeczne i zamieszki. 

Ani razu UE nie wprowadziła ustawy o podnoszeniu płac i świadczeń państwowych do właściwego poziomu, o zakazie podnoszenia cen i podatków oraz wprowadzaniu parapodatków przez rządy. Za tym stoją europosłowie, rządy państw oraz banki EBC i MFW. Europosłowie a potem rządy godzą się na warunki jakie stawiają banki. Uważam że jeśli chce się komuś pomóc to powinno się coś dać a nie pożyczać. Można było przecież z zebranych składek od krajów członkowskich dać krajom potrzebującym bezzwrotne pieniądze w mniejszej ilości niż kredyty zamiast pakowania ich w kłopoty dużymi kredytami nie do spłacenia jakie mieli Hiszpanie, Grecy i inne kraje. Widocznie chodziło tylko o to by EBC i MFW zarabiały na frajerach. Tak biedne kraje stały się biedniejsze niż były mimo pomocy unijnej. Ta pomoc unijna powinna nazywać się lichwa. 

Także nie zadbano w UE o wykup naszej ziemi przez obcokrajowców po 2016 roku. Już sprzedaje się ziemie na pograniczu z Niemcami, lecz pierwszeństwo mają Niemcy i Holendrzy bo mają więcej kasy. Można w tej sytuacji podejrzewać Tuska o kolaboracje z biznesem i z Rosją gdyż niektóre kraje utrzymuje się w nędzy po to by obcy wykupił te ziemie dla siebie. Przypomnę że Polska jest trzecim w Europie i trzynastym krajem świata wśród potęg gospodarczych a mimo tego nie przekłada się to na wysoki poziom życia narodu. To oznacza że jesteśmy tanią siłą roboczą. To oznacza że nasze zarobione pieniądze wpływają w większości do kieszeni złodzieja zwanego biznes-polityk. To oznacza że będą protesty i zadymy takie jak w Grecji i Hiszpanii by zmienić politykę rządów. To oznacza że ludzie muszą zmieniać UE a nie odwrotnie. 

Suma sum - Prawdopodobnie powstanie przeciwko polityce wyzysku ruszy od Hiszpanii, poprzez Francję na pozostałe kraje Europy i świata. Ile jeszcze krwi się przeleje i zniszczy się budynków rządowych, zanim ktoś zrozumie że nie można walczyć z wyzyskiwanymi z narodami ? 

Brak komentarzy: