18 marca 2014

Samo zdrowie 17

Tusk nadal czeka na rozwiązanie problemu długich kolejek do lekarzy od min. zdrowia B. Arłukowicza. Brakuje lekarzy, lekarze pracują przez kilka dni bez wytchnienia, pacjentów w szpitalach traktuje się jak intruzów, pielęgniarki stają się bardziej nieprzyjazne i opryskliwe dla pacjentów, lekarze zamiast nerek wycinają trzustki, ludzie muszą płacić drugi raz w przychodniach by dostać się do lekarza bez kolejki a rządzący dostają się do lekarzy bez kolejki. Niektórzy podają się za asystenta polityka lub za urzędnika państwowego i w ciągu dwóch dni dostają się do lekarzy specjalistów. Natomiast Arłukowicz by zmniejszyć kolejki proponuje przerzucić obowiązki specjalistów na lekarzy rodzinnych ( lekarzy pierwszego kontaktu ) oraz dodatkowo ich opłacać. 

Uważam że nie można i nie wolno zastępować specjalisty internistą czyli lekarzem od chorób ogólnych. Nie można zmieniać reguł w służbie zdrowia ; każdy lekarz ma swoją specjalność i do nich trzeba kierować chorych. Jak nie zmieni się reguł w służbie zdrowia i Tuska to weteryniarze będą nas leczyć. Powinno się także skasować dodatkowe ubezpieczenia, gdyż nie można dwa razy płacić za to samo oraz leczyć się w państwowej ( publicznej ) służbie zdrowia wchodząc bez kolejki przed tymi co się zapisali. Jak ktoś chce się leczyć prywatnie, to tylko w prywatnych placówkach powinien się leczyć. 

Jak zwykle Tusk sam się wybieli a kolejnego ministra pogrzebie. Przecież to polityka kapitalistyczno-komunistyczna Tuska jest winna kolejkom i innym brakom w służbie zdrowia który prywatyzuje wszystko bezmyślnie. Można co prawda sprywatyzować służbę zdrowia, lecz pod warunkiem że nie będzie ona przyjmować pacjentów. Premier jako szef rady ministrów odpowiada m.in. i za stan służby zdrowia. To Tusk wprowadził fiskalizację służby zdrowia a z tego wynikły limity na ilość przyjętych pacjentów. Zdrowie nie wybiera ; raz więcej choruje a raz mniej i dlatego nie można tworzyć limitów. 

Tylko powrót do opłacania lekarzy za czas pracy zmniejszy kolejki do lekarzy. 

Za tym posunięciem powinny iść wyższe płace dla lekarzy by było ich więcej oraz rezygnacja z prywatyzacji publicznej służby zdrowia. Także publiczne placówki nie powinny przyjmować tych co mają dodatkowe ubezpieczenie i tych co prywatnie się ubezpieczyli. Oni powinni leczyć się w prywatnych placówkach. 

Niestety, dopóki rządzi Tusk to nic się nie zmieni. On powiedział kiedyś że "nie ma takiej możliwości by ludziom podnieść płace i obniżyć wiek emerytalny". Żeby podnieść poziom leczenia to trzeba zacząć od płac tych pracowników co odprowadzają podatek od dochodu. Te płace muszą być wyższe ( adekwatne do zysków firm ) bo wtedy zwiększą się wpływy do budżetu a one pozwolą podnieść płace tym co nie odprowadzają podatku od dochodu w tym i lekarzom oraz zwiększą dotacje na służbę zdrowia. 

Suma sum - Można spodziewać się dymisji ministra zdrowia, bo nie urodził się jeszcze taki który poradził by sobie z kolejkami do lekarzy. Tusk już na to konto przyjął Michała Kamińskiego z PiS, tego łysego który wygląda jak kibol. Z drugiej strony Tusk może go zatrzymać by nie zmniejszyła się jego partia. Jak nie wypieprzy się od rządzenia krajem Tuska, Millera i Kaczyńskiego to nic się nie zmieni na lepsze w Polsce. 

Brak komentarzy: