05 marca 2017

Świat 1

Prezydent Erdogan Recep Tayyip i min. MSZ Mevlut Cavusoglu z Turcji zaatakowali Angelę Merkel za to że narzuca Turcji swoje rozwiązania zamiast rozmawiać i wspólnie 
uzgadniać trudne problemy. Cavusoglu powiedział pod adresem Niemiec i UE ; musicie Turcję traktować jak równego partnera, nie jesteście szefem Turcji, nie jesteście państwem pierwszej klasy a Turcja nie jest państwem drugiej klasy oraz że Turcja nie jest partnerem który słucha waszych rozkazów". W sumie chodzi tu o to że - wg. Cavusoglu - UE działa na rzecz osłabienia Turcji. 

Chyba wszyscy w UE już wiedzą że Angela Merkel narzuca krajom członkowskim UE swoje pomysły bez konsultowania ich z eurodeputowanymi a Turcji już rutynowo narzuca je przez co naraziła się wszystkim krajom UE i dostała właściwą reprymendę ze strony Turcji. Także szefowie PE i KE postępują tak samo jak Angela Merkel, gdy to każda decyzja PE i KE musi być najpierw przegłosowana w tych parlamentach zanim ich szefowie oznajmią szefom krajów członkowskich i spoza UE. Nie może jeden człowiek sam decydować za PE, KE i RE bo jest to wtedy dyktatura. Pora uspokoić szefów Niemiec, Francji, PE, KE i RE tak, by każdy kraj traktowali na równi niezależnie od wielkości i zamożności. Nie można też sztucznie tworzyć UE dwóch lub więcej prędkości bo inaczej czyli gorzej będą traktowane. Trzeba przyjąć że w UE są kraje mocniejsze i słabsze gospodarczo i pod tym kątem należy ustanawiać prawo, ale nie wolno z tego powodu spychać słabsze kraje w niebyt. Jak chce się unormować prawo unijne by nie było kontrastów w UE to należy doprowadzić do tego by wszystkie kraje miały przynajmniej taką samą płacę minimalną a z czasem takie same płace bo wydajność pracowników jest podobna w całej UE. Biorąc pod uwagę zyski jakie mają firmy w całej UE, to można już wyrównać płace w całej UE by nie było kontrastów. UE nie powinna też działać na szkodę poszczególnych krajów członkowskich zmuszając je do przyjmowania złych dyrektyw np. nie wolno przymuszać  krajów UE by przyjmowały imigrantów i były karane za odmowę ich przyjęcia do siebie bo trzeba brać pod uwagę realia i prawo do odmowy gdy coś nie da się zrealizować. W pewnych decyzjach kraje UE same powinny decydować o tym co mogą a co nie mogą zrealizować a w pozostałych tylko eurodeputowani powinni decydować o tym jaką dyrektywę przyjąć. Uważam że szefowie państw UE powinni o tym głośno mówić by jeden człowiek nie decydował za całą UE. A nóż szef np. PE popiera np. Rosję i będzie na jej rzecz pracował. Takie przypadki też trzeba brać pod uwagę. 

Z drugiej strony prezydent Turcji sam przyczynia się do tego by być pouczanym przez inne państwa bo stosuje terror i mordowanie ludzi zamiast pozamykać ich do więzienia po udowodnieniu im win w sądach niezależnych od władz Turcji. Dopóki władze Turcji będą stosować karę śmierci której już się nie stosuje na świecie ( poza wyjątkami ) to Turcja nie będzie miała sojuszników i prawa by wejść do UE. Jak tego prez. Turcji nie zrozumie to powinien podać się do dymisji a Turcy mają prawo go nawet zamordować za zamordowanie swoich domniemanych przeciwników politycznych. Prezydent Turcji zachowuje się jakby był najważniejszy w państwie i najbardziej potrzebny Turcji, lecz sam siebie zakłamuje bo dziś on jest prezydentem a jutro będzie inny. On powinien wiedzieć że UE nie chce morderców u siebie i nikt nie ma obowiązku rozmawiać z mordercami. Można pozamykać do więzień kilka osób a nie wszystkich swoich przeciwników za próbę zamachu stanu, ale nie wolno ich zabijać. 

W Wielkiej Brytanii Szkocja narzuca premier Teresie May by przyjęła do swojej świadomości wyjście Szkocji z Wielkiej Brytanii a w odpowiedzi Teresa May ostro skrytykowała rządy Szkocji ( które nazywa nacjonalistami i takie które mają obsesje na punkcie niepodległości ) mówiąc że partia Szkocji nie jest zabawką by się nią bawić. Ona uważa że Szkocji potrzebny jest ktoś kto zadba o lepsze życie Szkotów a nie nacjonaliści którym tylko jedno w głowie - oddzielenie Szkocji od Wielkiej Brytanii. 

Akurat Szkocja nie jest państwem suwerennym i nigdy nim nie była by oddzielała się od Wielkiej Brytanii. Szkocja nie jest też aż tak silna by sama poradziła sobie z zewnętrznym zagrożeniem.  Szkocja jest jednak częścią całości czyli wyspy WB i tylko głupi lub zwolennik np. Rosji próbował by dzielić wyspę. 

No cóż. Nie raz pisałem że nacjonaliści, narodowcy oraz inne skrajne ruchy i partie np. narodowo-religijne działają wbrew woli swojego narodu i dlatego należy je zdelegalizować. Te ruchy i partie będą zmierzać do separacji swoich państw by je osłabić i oddać w ręce wroga. Już doprowadzono Wielką Brytanię do  tzw. brexitu czyli do opuszczenia UE właśnie dzięki nacjonalistom z partii Nagela Farage by łatwiej było podzielić ten kraj jak chcą nacjonaliści ze Szkocji i nic w tym dziwnego jest że premier Wielkiej Brytanii Teresa May ostro potraktowała rządy Szkocji. 

Jak widać to trzeba zwalczać skrajne ruchy i partie by czuć się bezpiecznie nawet wtedy, gdy zasłaniają się religią, Bogiem honorem i ojczyzną jak czynią to wrednie narodowcy w Polsce. 

Brak komentarzy: