29 marca 2017

Nieludzkie państwo

Wszyscy zebrani premierzy z Grupy Wyszehradzkiej ( Polska, Czechy, Słowacja i Węgry ) podczas Kongresu innowatorów Europy środkowej przegadali wczoraj chyba cały dzień tylko po to by 
omawiać innowacje w firmach, gdy ich wprowadzanie lub nie zależy tylko od przedsiębiorców i na ich koszt. 

Owszem państwo może im pomóc dotując im innowacje lecz nie powinno wspierać ich z kasy państwowej dlatego że kasa państwa ma służyć innym celom a mianowicie finansowaniu tych podmiotów i ludzi które same nie zarobią na siebie ( np. renciści, emeryci, podopieczni OPS-ów i urzędnicy państwowi ), firmy są na tyle bogate że same za swoje pieniądze mogą wprowadzać innowacje, nie każda firma potrzebuje innowacji a innym mogą one zaszkodzić, nie zawsze innowacje są pożądane bo lepsze może być to co jest tradycyjne, innowacje mogą spowodować większe bezrobocie oraz dlatego że ludzie pracy nic z tego nie mają mając te same płace od lat mimo ciągłego wzrostu PKB nawet bez tych dotowanych przez państwo innowacji. 

Wiktor Orban premier Węgier mówił że chce przyspieszyć w swoim kraju tempo rozwoju gospodarczego by przeskoczyć z 3 do 5 % PKB a do tego potrzebne są mu innowacje . - A kto jego i bogate państwa UE popędza do ciągłego wzrostu gospodarczego ? Uważam że nie można na siłę podnosić PKB gdy jest zastój we wzroście gospodarczym, bo skoro tak jest to znaczy że państwo nie potrzebuje więcej. Jest pułap do którego dochodzi tempo wzrostu gospodarczego i należy na tym się zatrzymać. Jeżeli już następuje spadek wzrostu gospodarczego to rynek sam to wyreguluje wg. potrzeb ludzi. Najlepszym pobudzaniem wzrostu gospodarczego jest podnoszenie płac i te płace należy na bieżąco podnosić pracownikom gdy rośnie PKB bo wzrost PKB to wyższe zarobki firm. Jak ludzie mają więcej w kieszeni pieniędzy to więcej wydają na produkty firm a przez to więcej pieniędzy przybywa do budżetu państwa. Koło te musi się zamykać by było normalnie. Jak do tej pory firmy duszą się produkcją swoją bo nie mogą jej sprzedać a nie mogą jej sprzedać bo nie płacą więcej swoim pracownikom. Tak zamyka się błędne koło a mimo tego rządy w Polsce ciągle dopłacają firmom ale nie wymuszają by one więcej płaciły swoim pracownikom. Tak nie może być. 

Kolejny rząd ( tym razem PiS-u ) dopłaca bogatym a nie biednym. Na dopłacanie firmom i Kościołowi to każdy rząd znajdzie pieniądze w budżecie państwa, ale dla ludzi już ich nie ma. I tak po każdej zmianie rządu mamy to samo co było - tanią siłę niewolniczą. 

By dopłacać bogatym czyli firmom to posłowie potrafią się zebrać i przegadać cały dzień oraz potrafią znaleźć pieniądze na ich fanaberie w budżecie państwa a kiedy tak się oni zbiorą by omawiać niskie płace pracowników ( jakie oni mają od zawsze tylko dlatego że biznes i rządy współpracują razem by tak było ) by podnieść im te płace do właściwej wysokości czyli zależnej od zysków firm ? 

Nie można wiecznie gonić za wzrostem gospodarczym tylko po to by zapychać budżet państwa, gdy zwykli ludzie nic z tego nie mają. 

Kasa, kasa i kasa oraz reżim religijny w państwie liczy się dla PiS, Kaczyńskiego i Kościoła - a ludzie ? 

Brak komentarzy: