10 lipca 2017

Imigranci - prawo to nie obowiązek 2

Michał Boni eurodeputowany z PO powiedział w radiu TOK FM że nie ma problemu "nielegalnych imigrantów",  gdyż każdy imigrant jest 
sprawdzany. 

Boni jak każdy europoseł będzie kłamał za pensję 40-60 tys. euro miesięcznie by popierać zachcianki Angeli Merker i Jean-Clauda-Junkera przew. KE. Wydaje mi się iż każdy w UE wie że jak napływa fala imigrantów do krajów UE w niekontrolowany sposób to znaczy że oni nie mają azylu a dostać go nie mogą choćby dlatego że duża część z nich nie ma dokumentów, większość przyjeżdża do UE w celach zarobkowych, nie zgłaszają się oni do Ośrodków dla uchodźców a powinni jeśli są uchodźcami i sami wybierają sobie kraj azylu. 

Problemem to są ci co na siłę i bezkarnie wciskają krajom UE tych imigrantów nie mając do tego żadnego upoważnienia i zgody narodów UE. To że za przyjmowaniem imigrantów zwanych przez szefów parlamentów europejskich uchodźcami stoją premierzy krajów UE którzy podpisali zgodę na ich przyjęcie, to nie oznacza automatycznie że należy to honorować gdyż nie było zgody narodów UE w tej sprawie. 

Jest taka zasada i należy ją przestrzegać : jeżeli kraje Europy dobrowolnie przystąpili do UE to nie należy ich karać za nie wywiązywanie się z narzuconych dyrektyw unijnych. Narzucone dyrektywy to te niechciane przez narody krajów UE. Jeżeli będzie przestrzegać się tej zasady, to żaden kraj UE nie będzie ukarany. 

Jeżeli ma być demokracja to premierzy i prezydenci krajów UE oraz szefowie parlamentów europejskich nie powinni decydować za narody krajów UE. Już pisałem wielokrotnie by wymieniono obecnych szefów parlamentów europejskich na innych ale w demokratyczny sposób, by oni nie dyktowali nam swoich warunków. Wybory demokratyczne w UE to wybory szefów parlamentów europejskich w każdym z osobna kraju członkowskim Unii a potem należy podsumować wszystkie oddane głosy by mieć uczciwy wynik. Demokracja TAK, dyktatura NIE. 

Brak komentarzy: