22 lutego 2013

Wojna z Rosją

Wojna z Rosją zawsze "wisi na włosku" dopóki Białoruś, Ukraina, Litwa, Łotwa i Estonia są po stronie Rosji a manewry wojsk u granic Polski też temu służą. Rosja i Białoruś zamierza jesienią tego roku przeprowadzić ćwiczenia wojskowe u granic Polski. Były wiceszef MON Romuald Szeremietiew stwierdził że Rosjanie otwarcie przygotowują się do wojny z Polską. Szef MSZ Radosław Sikorski przypomniał że ostatnie wspólne manewry Rosji i Białorusi, Zachód 2009, były zdecydowanie prowokacyjne wobec Polski. Richard L. Kugler, analityk amerykańskiego ośrodka RAND i współautor planów rozszerzenia NATO stworzył symulację obrony Polski. Zakładał on m.in. że "celem Rosjan będzie pokonanie wojsk polskich, zajęcie Warszawy i instalacja nowego "rządu polskiego". Rosyjskie wojska miałyby okupować tylko wschodnią Polskę, z daleka od niemieckiej granicy, tak aby nie prowokować NATO. Rosjanie uderzą na Polskę z terytorium Białorusi siłą 30 dywizji wobec 9 dywizji polskich". Ruskie są nieobliczalne ( w złym znaczeniu ) - tak historia pokazuje. Udają ciągle że są zagrożeni a to przez sąsiadów, a to przez NATO i urządzają wtedy cyklicznie manewry wojskowe. Tak naprawdę nikt się już nie nabiera na takie numery, bo każde państwo wie że to Rosja jest tym agresorem na którego trzeba uważać a nie NATO czy małe i słabe państwa okalające ją. Planowane jesienne manewry Rosji i Białorusi pod naszymi granicami mówią nam że Rosja boi się wejścia wojsk NATO do Białorusi w związku z dyktaturą Łukaszenki która nie chce ustąpić. Prawdopodobnie Łukaszenka zawarł pakt z Rosją ( chyba za worek ziemniaków ) by wkroczyła ona do Białorusi na wszelki wypadek. Dlatego mają być wspólne manewry, z resztą nie pierwsze i nie ostatnie chyba że Białoruś stanie się demokratyczna i bez reżimu Łukaszenki. Rosji też potrzebna jest demokracja, wolność słowa i inne wolności by nie była ona agresywna do świata. 

Brak komentarzy: