15 lutego 2013

INFO 44

Czy to premier ? Piotr Gliński, kandydat PiS na premiera ma za ekspertów m.in. ekonomistów Krzysztofa Rybińskiego i Witolda Modzelewskiego. Ta grupa ma liczyć około 25 osób. Jak mówił Gliński, będzie to "personalne zaplecze" projektu rządu technicznego. Jak do tej pory żadna partia nie uważa tej osoby za kandydata na premiera i nie chcą z nim nawet rozmawiać. Nie wierzą że po wyborach będzie on premierem. I słusznie. J. Kaczyński nie odda premierostwa nikomu gdyż ma charakter dyktatora - chyba że upadnie na zdrowiu. Profesor Gliński jest niechcianym "politykiem" bo nie jest dobrze postrzegany. Ma takie same poglądy jak J. Kaczyński i musi podzielać jego zdanie. Jego grupa ekspertów jest pisowska i nie wróży akceptacji w opozycji. Nie dobrze wróży tej grupie też ekonomista K. Rybiński gdyż jest z założenia pesymistą. Wszystko widzi on w czarnych barwach. Zawsze mówi że jest lub będzie kryzys i należy coś robić. Kiedyś rozmawiałem z nim i próbowałem mu wytłumaczyć by był bardziej obiektywny w swoich poglądach, to wtedy będzie miał szansę na dostanie się do sejmu w ostatnich wyborach. Niestety, nie posłuchał i pozostał przy swoich pesymistycznych i pisowskich poglądach więc nie wszedł do sejmu. Wspominam jego osobę gdyż jego linia myślenia jest dobra, lecz kibicowanie PiS-owi i Kaczyńskiemu wypacza i zaciera jego ekonomiczną, pozytywną linię myślenia. 
Asteroida  "2012 DA14" minęła Ziemię ok. godz 20.40 w odległości ok. 34 tys. km. Asteroida wielkości basenu olimpijskiego przeleciała z prędkością 7,8 km/s w mniejszej odległości od Ziemi niż Księżyc i bliżej nas niż satelity znajdujące się na tzw orbicie geosynchronicznej. Inna wcześniej trafiła w Rosję. Około tysiąca dwustu osób w tym 200 dzieci zostało rannych po ataku deszczu meteorytów nad Uralem. Towarzyszyły temu głośne eksplozje a odłamki spadły na sześć miast. Potwierdzono upadek fragmentów meteorytu w obwodach czelabińskim, tiumeńskim, kurgańskim i swierdłowskim, a także w północnym Kazachstanie. Zostało wielu ranionych odłamkami szkła w wyniku fali uderzeniowej a z okien wypadały szyby. W sumie zniszczonych zostało ponad 300 budynków a 3 tys. zostało uszkodzonych. Włączały się alarmy samochodowe, były też przerwy w działaniu telefonów komórkowych. Do katastrofy doszło ok. godz. 4 rano. Deszcz meteorytów pochodził z rozpadu większego ciała w atmosferze Ziemi. Większe meteoroidy przy wkraczaniu w atmosferę, ze względu na dużą masę i prędkość rozpadają się i spadają na powierzchnię Ziemi jako deszcz meteorytowy a większa część zostaje spalona w atmosferze. Było to widać na zdjęciach które media nam pokazywały. Widać było bardzo długi ogon spalanego meteorytu a na czele główny i rozgrzany do białości głaz. Znawcy kosmosu mówią że zawsze na początku spadają odłamki a potem dopiero spada najcięższy i największy meteoryt. Tak też się stało nad Uralem. 

Brak komentarzy: