28 lutego 2013

Skandal

Skandal. Doradcy naukowi zespołu Antoniego Macierewicza za pomocą "Gazety Polskiej" będą jeździć po Polsce by siać propagandę o katastrofie smoleńskiej. Wymordowanie przez NKWD polskich oficerów w 1940 r. zrównują z katastrofą smoleńską by podnieść atmosferę. Będą na siłę dowodzić że przyczyną katastrofy smoleńskiej były wybuchy czyli zamach. Trzeba wiedzieć że doradcy Macierewicza nie są ekspertami od katastrof lotniczych i nie byli na miejscu tragedii więc po prostu gówno wiedzą na ten temat a prowadzą własne śledztwo. Ich badania i przejazdy finansują powołany przez polityków PiS instytut im. Lecha Kaczyńskiego oraz Kancelaria Sejmu. Dlaczego państwo funduje im wycieczki po kraju i sianie propagandy czyli kłamstw za nasze pieniądze to nie rozumiem. Wiesław Binienda, jeden z doradców Macierewicza z USA mówi ; żal mi was, Polacy. Jestem atakowany przez Polaków i jest to smutne. Piszą mi w  mailach ; "pan już kariery w Polsce nie zrobi". "Jestem zaskoczony, przerażony i nic nie rozumiem". W. Binienda ukończył Politechnikę Warszawską a po stanie wojennym wyjechał do USA. Z lotnictwem ma niewiele wspólnego. Pozostali doradcy Macierewicza nigdy nie zetknęli się z lotnictwem, mechaniką i aerodynamiką. Chcą oni na siłę przekonać społeczeństwo do własnej teorii gdyż Kaczyńskiemu pod nogami pali się grunt. Już coraz mniej osób wierzy w zamach. J. Kaczyńskiemu potrzebne jest na gwałt przekonanie Polaków do winy Tuska i kancelarii premiera za katastrofę by odwrócić uwagę od siebie i brata. Jak długo będzie on żył, tak długo będzie nas na siłę przekonywał że inni są winni tej katastrofy ale nie Kaczyńscy. Więcej w art. "Ostatni lot TU 154 M" i w podobnych. 

Brak komentarzy: