17 kwietnia 2015

Pomnik niezgody zatwierdzony 2

Hanna Gronkiewicz-Waltz prez. Warszawy z PO jest przeciwna jakiemukolwiek pomnikowi na placu prezydenckim dla ofiar katastrofy smoleńskiej oraz dla byłej pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich. Ona nie chce nawet pomnika świetlnego bo przypominał by on światła pomnika w Norymberdze niemieckiej partii NSDAP z roku 1937 roku gdy odbył się jej zjazd. TVN przypomniał podobne światła jakie były ustawione gdy Ukraina 
uczciła zwycięstwo i ludzi poległych podczas Majdanu a USA uczciły nimi atak terrorystów na Nowy Jork. 

Akurat światła użyte na Ukrainie były tylko jakiś czas i było ich kilka snopów a USA użyły tylko dwa snopy światła skierowane w niebo i też używane były przez jakiś czas. Natomiast pomnik PiS-u jaki ma stanąć na pl. prezydenckim w Warszawie jest niechcianym przez większość Warszawiaków i Polaków pomnikiem i ma być wieczny. Na ten wariant nie można się zgodzić. 

Marcin Mastalerek z PiS stwierdził że ludzie gromadzili się przed pałacem prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w dniu tragedii smoleńskiej i do dziś tam się gromadzą. On sugeruje że z tego powodu musi być pomnik tam gdzie oni stali ( czyli tam gdzie chce Jarosław Kaczyński ) a nie tam gdzie zginął w katastrofie lotniczej Lech Kaczyński i reszta jego ofiar których zaprosił na pokład samolotu TU- 154 M by zaspokoić sobie swoje chore ambicje. Akurat miejsce na pomniki dla ofiar stawia się w neutralnych miejscach i tam gdzie doszło do tragedii, ale nigdy tam gdzie urzędują władze państwowe. Władze się zmieniają a kolejne nie chcą przed oknem mieć tragedii z przeszłości. Do tej pory w tym miejscu nie było pomników i tablic związanych z jakąkolwiek tragedią. Dopiero jak Kaczyńscy doszli do władzy to przyklejono na murze tablicę poświęconą tragedii smoleńskiej. Ta tablica wogóle nie powinna tam się znaleźć i należy ją przenieść w inne miejsce. Dobrym miejscem dla niej było by na dziś nowe miejsce na pomnik katastrofy smoleńskiej jakie przyznano przy zbiegu ulic Trębackiej i Rocha. Kaczyńscy jak zwykle każdemu spieprzą życie, bo tacy już oni są - pechowi. Oni nie powinni dostać się do sejmu kiedykolwiek. 

Co się komu stanie gdy ten pomnik stanie na Krakowskim Przedmieściu ? - takie pytanie zadał prezenter Faktów z TVN. On też uważa że jak przed pałacem prezydenckim po katastrofie gromadzili się ludzie, to w tym miejscu powinien stać ten pomnik. A jak oni gromadzili by się przed wejściem do stacji TVN to też mogli by Pisdziory postawić ten pomnik w tym miejscu ? Tu stacja TVN na pewno by się temu sprzeciwiła. Właśnie dlatego że PiS, Kościół i środowiska katolickie wymuszają na władzach to co chcą, to nie wolno stawiać pomników tam gdzie chce PiS. 

Warszawski konserwator zabytków nie widzi miejsca na Krakowskim Przedmieściu na dodatkowe gadżety. - Akurat ta ulica jest historyczna i - moim zdaniem - nie wolno jej psuć nowymi obiektami. 

Suma sum - Jest już zatwierdzone miejsce i pomnik dla ofiar katastrofy smoleńskiej przy zbiegu ulic Trębackiej i marszałka Ferdynanda Rocha w Warszawie ale ja i z tym miejscem się nie zgadzam tak jak wielu Warszawiaków. Ja uważam że już jest, nawet olbrzymi pomnik na cmentarzu powązkowskim poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej i więcej tego rodzaju rupieci nam nie trzeba w stolicy, gdyż były prezydent Lech Kaczyński nie był prezydentem wszystkich Polaków lecz tylko swojej partii i jej zwolenników a także nie dał on biednemu bezdomnemu 10 zł. na chleb mówiąc do niego "spiepszaj dziadu" oraz niepełnosprawnym osobom wstrzymał coroczną waloryzację Zasiłków Stałych które są dla nich jedynym źródłem utrzymania. Z 400-500 zł. zasiłku miesięcznie to niech sami żyją posłowie zanim zażądają dla siebie pomników. 

Brak komentarzy: