05 kwietnia 2015

Ekspansja Kościoła 59

Gdy się mówi o papieżu.  

Barbara Fedyszak-Radziejowska socjolog i zwolenniczka PiS mówiła w programie Jana Pospieszalskiego w 10 rocznicę śmierci Jana Pawła II pierwszego w historii papieża polskiego że jak mówi się o papieżu to należy omijać politykę. Natomiast gdy w Polsce mówi się o in vitro, aborcji, o związkach partnerskich i o Europejskiej konwencji do zwalczania przemocy w rodzinie to jest ona za tym by Kościół zajmował się tymi sprawami politycznie ingerując w państwo. Schizofrenia do kwadratu jest u pani Fedyszak. Przecież tylko państwo zajmuje się ustawami a nie 
Kościół. Kościół ma swoje podwórko w kościołach oraz w mediach katolickich i tylko tam może się wypowiadać na temat wiary a politykę omijać. Ustawy tworzone przez państwo są dla wszystkich ludzi w państwie i nie muszą być przestrzegane przez ludzi wiernych jeśli naruszają one ich wiarę. To oznacza że Kościołowi nie może przeszkadzać jakakolwiek ustawa tworzona przez państwo. Z powodu jakiejś grupy społecznej ( np. katolickiej ) nie można zakazywać tworzenia praw i ustaw dla pozostałych ludzi w państwie. 

Natomiast P. Milcarek w tym programie też mieszał pojęcia bo uważa że jak sejm uchwalił rok dla JPII to nie powinien dawać sprzecznych z jego nauczaniem sygnałów choćby o in vitro które chce wprowadzić. Kościół się zapomina bo prawo o in vitro czy o aborcji tworzy państwo a nie Kościół. Kościół może wiernym przypominać tylko o dekalogu i o innych naukach religijnych wynikających tylko z Biblii, ale nie może zastępować państwa i tworzyć dla niego praw i ustaw. Kościół może nie zgadzać się z tym co tworzy państwo w ustawach, ale nie ma prawa ingerować w te ustawy i w państwo. Tak naprawdę to Kościół nie ma prawa się nie zgadzać z tym co państwo tworzy w ustawach dla całego narodu bo te prawa nie są tworzone dla Kościoła. 

Jan Pospieszalski też zasugerował sprzeczność z nauczaniem JPII gdy sejm z drugiej strony pracuje nad ustawami o związkach partnerskich i in vitro a do aptek wchodzi pigułka wczesnoporonna. - On też jest zwolennikiem PiS i Kościoła i nie można mu się dziwić że on wogóle nie myśli. Gdyby on myślał to na pewno by zauważył rozdział kompetencji między Państwem a Kościołem. Natomiast przyznanie uchwałą sejmową komukolwiek i jakiejkolwiek organizacji "roku" nie oznacza akceptacji i realizacji poglądów tych podmiotów zwłaszcza przez państwo. Przyznanie komuś "roku" oznacza tylko że w tym ustalonym roku wypadało by więcej rozmawiać o osobach które dostały ten zaszczyt od sejmu RP. I nic więcej. 

Ksiądz abp. Marek Jędraszewski metropolita łódzki odpowiadając w tym programie na te zarzuty powiedział że jest to sprzeczność i schizofrenia. Zadał on pytanie : po co mówić że JPII jest autorytetem i przywódcą duchowym narodu gdy z drugiej strony uchwala się ustawy o aborcji, in vitro i o związkach partnerskich w sprzeczności z nauką papieża ? Ks. Jędraszewski uważa to za przegraną ale tylko z pozoru, bo podobna sytuacja była w 1968 roku gdy świat był pewny że papież Paweł VI uzna moralnie dopuszczalną pigułkę antykoncepcyjną a wtedy Karol Wojtyłła ogłosił jakie skutki ma uboczne ta pigułka i Paweł VI nie uznał jej za dopuszczalną do stosowania przez kobiety. Jednak to spowodowało że społeczeństwo Włoch i Niemiec obróciło się przeciw papieżowi Pawłowi VI-temu, ale Kościół nie wyciągnął z decyzji papieża i z sytuacji w tych państwach żadnych wniosków dla siebie. Także episkopat Niemiec był wtedy przeciwny decyzji papieża bo uważał że ta decyzja o pigułkach należy do sumień poszczególnego katolika a nie do nauki Kościoła. Na koniec ksiądz dodał że pan Bóg będzie nas rozliczał z tego co dokonaliśmy w życiu. To oznacza że nie duchownym jest przyznane osądzanie ludzi np. nakładanie im klątwy zwanej anatemą, narzucanie im jak mają żyć, wtrącanie się do państwa i polityki bo Bóg każdego osądzi za złe jego uczynki - księży też. 

Suma sum - Hipokryzja u Radziszewskiej sięgnęła dna. Z jednej strony nie chce ona by Kościół mieszał się do polityki a z drugiej strony chce. Akurat papież JPII unikał polityki ale wypowiadał się politycznie na niektóre tematy tylko że on poruszając tematy polityczne nie ingerował w państwa a nasz Kościół ingeruje codziennie i to bezczelnie jakby był władzą państwową. Przypomnę że m.in. in vitro, aborcja, związki partnerskie i Europejska konwencja do zwalczania przemocy w rodzinie nie są nauką Kościoła, więc Kościół nie powinien zabierać w tych sprawach głosu. 

Ksiądz abp. Marek Jędraszewski dodał że ludzie w parlamencie którzy uchwalają te ustawy to wiedzą co robią. - Skoro parlamentarzyści wiedzą co robią - to po co do tego wtrąca się Kościół ? 

Czytaj także : TVP Warszawa, Radio Warszawa, Nadciąga fala terroru, Preambuła do Konstytucji i Czy Kościół w Polsce jest prześladowany ? 

Brak komentarzy: