12 stycznia 2013

STRAJK

"Z pustego i Salomon nie naleje" - tak mówią związkowcy. Chodzi o to że jeśli nie ma pracy, to nic nie da uaktywnianie urzędów pracy. Według Piotra Dudy, szefa NSZZ Solidarność "nie ma się z czego cieszyć". "Minister finansów Jacek Rostowski odmraża z Funduszu Pracy kolejne 200 mln. złotych, lecz nadal zamraża prawie 7 miliardów złotych. Te pieniądze powinny służyć walce z bezrobociem". Teraz związek przygotowuje się do strajku generalnego na Śląsku. Jest już utworzony Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny. 24 stycznia Komisja Krajowa Solidarności ma przedstawić założenia dotyczące strajku. Protest m.in. ma dotyczyć sprzeciwu wobec podwyższenia wieku emerytalnego, wprowadzenia umów śmieciowych i ograniczania środków z Funduszu Pracy na zwalczanie bezrobocia. P. Duda zaznaczył że strajk generalny na Śląsku dotyczy wszystkich branż, bo we wszystkich branżach są problemy. P. Duda wylicza kłopoty na rynku m.in. ; w LOT i w bydgoskim ZACHEM-ie, w zakładach przemysłu tytoniowego gdzie dyrektywa unijna może spowodować utratę tysięcy miejsc pracy a Pakiet Klimatyczny sprawi że ubędzie kolejnych kilka tysięcy miejsc pracy. Także wysokość płacy minimalnej wynosząca 1600 złotych brutto nie jest wystarczająca by utrzymać rodzinę i godnie żyć a uelastycznienie czasu pracy zamiast pomóc tylko utrudni życie pracownikom. Duda mówi że osoby które przepracują w miesiącu na przykład tylko 40 godzin to nie będą miały z czego żyć. Przew. OPZZ Jan Guz mówi że "w Polsce szykuje się fala zwolnień, ludziom kończą się czasowe umowy o pracę i nie ma szans na ich przedłużenie. Ciężar kryzysu zaś przerzucany jest na barki najbiedniejszych. W takiej sytuacji bez protestów się nie obejdzie. Związkowcy będą reagować wprost na przebiegające procesy społeczne. Jeśli będą likwidowane zakłady pracy, bieda i ubóstwo będzie się poszerzać a przedsiębiorcy będą wyzyskiwali ludzi, to nie ma innego wyjścia jak tylko stanąć na czele tych ludzi". Uważam że tym strajkom powinny pomóc pracownicy ze wszystkich branż, gdyż problemy wynikające ze złej polityki rządu D. Tuska i PO dotykają już wszystkich pracowników. Rząd Tuska jest drętwy i nie dociera do niego że swoją polityką szkodzi Polsce. Zaspokaja rząd potrzeby UE ale nie myśli o kraju i ludziach. Pakiety klimatyczny i fiskalny zrujnują kraj i ludzi i nie powinny one istnieć. Ludzie stają się coraz biedniejsi ale to rządu nie obchodzi. Głośno już trąbią niektórzy ekonomiści i unijni posłowie że polityka zaciskania pasa nie daje szans na wyjście z kryzysu nawet w Grecji. Rząd PO dba o niską inflację lecz swoimi działaniami takimi jak podwyższanie cen i podatków oraz hamowaniem płacy minimalnej przyczynia się do upadku gospodarczego a przez to do większego bezrobocia. W zeszłym roku padło już ok. 800 firm a wraz z ich upadkiem dużo ludzi straciło pracę. Padają firmy bo ludzie nie mają za co kupić ich wytworów. Żadna podwyżka płac, w tym i płacy minimalnej nie istnieje, gdyż co roku są jakieś podwyżki cen i podatków. Uważam także że elastyczny czas pracy ma swoje zalety, ale w naszym kraju nie zda on egzaminu gdyż zamęczy pracowników. Pracownicy któregoś dnia powiedzą stop, bo raz na jakiś czas można przychodzić do pracy na 6 rano, raz na 10 rano a raz na 16-tą. Z każdym dniem taki tryb pracy będzie stawał się uciążliwym dla pracownika i oni w końcu zrezygnują z takiej pracy. Umowy śmieciowe też nie przystają do naszego kraju, gdyż ludzie potrzebują stabilnej i stałej pracy choćby z powodu zaciągniętych kredytów. Nie można pozwolić na pracę powyżej 40 godzin tygodniowo jak sugeruje P. Duda gdyż złamie się Kodeks Pracy. By ludziom starczało na życie to należy podnieść im płace do godnych ( właściwych ) i jednocześnie odebrać na stałe prawo rządzącym do podwyższania cen i podatków. 
~asa ; Razem z mężem mamy 2400 zł. miesięcznie, dwoje dzieci i nie starcza nam do pierwszego. Na ubrania nie wydajemy bo nie mamy za co je kupić, odłożyć nie ma z czego a dziecko nie jeździ na wycieczki szkolne bo nie ma za co. Płaczę co wieczór w poduszkę bo nie wiem czy będę miała za co nakarmić dzieci. Siedzimy w zimnym domu bo na opał trzeba oszczędzać. Wielu ludzi jest w takiej sytuacji ale nikt się tymi ludźmi nie przejmuje bo innym jest dobrze. 
~kamilo ; 1600 zł. starczy na życie ale ludzie mają jeszcze opłaty. Odliczając od tego na czynsz za mieszkanie 400 zł. , za prąd 70 zł. , za wodę 50 zł. , za internet z kablówką 100 zł. , za telefon 30 zł. , nie ma już na życie. Za 600 zł. rodziny i dziecka nikt nie utrzyma i dlatego tak mało ludzi teraz nie stara się o dziecko bo sami toczą walkę o życie z miesiąca na miesiąc. Niech tam na "górze" spróbują za to wyżyć. 

Brak komentarzy: