12 stycznia 2013

INFO 12

Dziś rozpoczyna działalność nowa instytucja - Europejskie Centrum ds. Walki z Cyberprzestępczością ( EC3 ). Unia chce walczyć z phishingiem, oszustwami finansowymi, pornografią dziecięcą i innymi przestępstwami popełnianymi w internecie. Każdego dnia ofiarą cyberprzestępców pada aż milion osób na całym świecie. Straty spowodowane ich działalnością sięgają 290 miliardów euro ( 388 miliardów dolarów ) rocznie. Centrum skupi się na nielegalnej działalności online prowadzonej przez zorganizowane grupy przestępcze. Priorytetem będą ataki na bankowość elektroniczną i inną działalność finansów, wszelkie działania związane z wykorzystywaniem seksualnym dzieci oraz te przestępstwa, które wpływają na podstawową infrastrukturę i systemy informacyjne w UE. Po co ta szopka ? Przecież są już odpowiednie przepisy by ścigać wszelkie przestępstwa związane z internetem. Każdy kraj posiada takie służby i przepisy. Wydaje mi się że chodzi tu o pracę dla nowych urzędników-darmozjadów i dlatego wymyśla się w UE coraz to nowe haracze. Europejskie Centrum ds. Walki z Cyberprzestępczością ( EC3 ) to to samo co ACTA tylko bardziej rozwinięte. 
Sharing internetowy, czyli nielegalna dystrybucja sygnału poprzez sieć internetową. Policja podjęła walkę z tym zjawiskiem gdyż odbiorcy oglądali pakiety platform cyfrowych a nikt nie płacił abonamentu. W 2012 roku było złożonych 180 wniosków o ściganie w sprawach dotyczących kradzieży sygnału telewizyjnego. Osobom, świadczącym usługi sharingu grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, ale odpowiedzialność ponoszą również tzw. "biorcy", czyli osoby korzystające z nielegalnych usług. Przestępstwo popełniają tylko ci co kradną sygnał i udostępniają go poprzez internet. Tylko oni powinni odpowiadać karnie. Odbiorca nie wie który sygnał jest legalny a który nie. A jeśli wie to też nie popełnia przestępstwa. Uważam że należy wreszcie odwrócić role i przestępcą nazywać tych którzy zawyżają ceny na swoje usługi i towary i każą za nie słono płacić. Tymi przestępcami są firmy i rząd. To oni ustalają nielegalnie za wysokie ceny i wymuszają karami na odbiorcach te należności. Wiadomo że jak kogoś na coś nie stać, to ta osoba szukać będzie tańszych i nielegalnych odpowiedników na rynku. Lepiej było by nie dopuszczać do tzw. "łamania prawa", ale tylko uczciwymi cenami i płacami. Restrykcje tego nie załatwią. 
"Najgorsze dla gospodarki jest to jeśli Polacy przestaną wydawać i zaczną oszczędzać. Naszą specjalnością jest balansowanie pomiędzy dyscypliną fiskalną a wzrostem gospodarczym i nie dochodzimy do "zabicia" wzrostu gospodarczego zbyt agresywną polityką fiskalną czy monetarną. Największym niebezpieczeństwem dla naszej gospodarki byłoby pogorszenie się nastrojów konsumenckich i wyhamowanie popytu wewnętrznego" - mówił tak przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki. Bielecki jest złym doradcą. Podsuwa rządowi takie pomysły jak emerytury do śmierci - 67 lat, obniżanie płacy minimalnej lub jej niewaloryzowanie, podwyższanie cen i podatków by załatać dziurę budżetową, dyscyplinę fiskalną a z nią wiążą się oszczędności i zaciskanie pasa czyli niskie płace i wyższe ceny, a jak niskie płace i wyższe ceny to wyhamowanie popytu wewnętrznego czyli zastój gospodarczy itd. Sam zaprzecza sobie doradca przy premierze. Ostatnio politycy PO namawiali ludzi by oszczędzali, czyli odkładali i nie wydawali pieniędzy w związku z nadciągającym kryzysem. Teraz namawiają do rozrzutności bo gospodarka wyhamuje. Politycy PO chcieli by mieć, a jednocześnie nic nie dać i jednocześnie zabrać. Nie ma tak w przyrodzie. Jak zabiera się z pensji, podwyższa ceny i podatki to w końcu gospodarka wyhamuje. Gospodarkę tylko pieniądz napędza, bo tylko pieniądz jest dla niej paliwem. Politycy właśnie ograniczają do minimum paliwo dla gospodarki więc ona powoli staje. Oszczędzanie też nie daje paliwa. Jednym słowem - rząd Tuska z jego doradcami nadaje się tylko na śmietnik. Niech przestaną wreszcie mącić w główkach społeczeństwu tylko po to by zahamować wzrost płac, podnosić ceny i podatki. Do tych działań nie trzeba nam rządu i jego durnych doradców. Polityków wybieramy by zaspokajali nasze potrzeby a nie swoje i unijne chore pomysły.  

Brak komentarzy: