05 stycznia 2013

INFO 5

Brigid Bardot też chce uciec z Francji do Rosji od złodzieja Hollande. Śląsk szykuje się do poważnych strajków. W lutym zastrajkować może kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Śląska. Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" mówi że do największego od 1981 r. protestu większości branż może dojść już w pierwszej dekadzie lutego, ale dokładnej daty nie podał. Górnicy domagają się stworzenia ulg dla przedsiębiorstw utrzymujących zatrudnienie w kryzysie, wsparcia tych które odczują skutki pakietu klimatycznego, ograniczenia umów śmieciowych, likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia i utrzymania przywilejów emerytalnych dla zatrudnionych w szczególnych warunkach. 534 firm zapowiedziały zwolnienia. Uczestnictwo w strajku potwierdzili już m.in. hutnicy, koksownicy, kolejarze i pracownicy zbrojeniówki. Teraz dołączą do nich m.in. górnicy i energetycy. P. Duda i "Solidarność" jak chcą coś osiągnąć to powinny zmobilizować więcej firm, branż i sektorów gospodarczych do protestów oraz nie powinny związki wiązać się z jakąkolwiek partią, chyba że będzie to partia związkowa. Jak do tej pory Tusk olewa wszelkie protesty związków zawodowych bo są one nieskuteczne. Brakuje im determinacji i konsekwencji. Protest w sprawie Acta był skuteczny, bo protestujący trwali na ulicach do czasu kapitulacji rządu. Tego brakuje związkom zawodowym. Nadal nie rozwiązano problemu kupców warszawskich w podziemiach Dworca Centralnego. Jedna z firm dostała pozwolenie od władz miasta na przerobienie mniejszego lokalu na większe i z tego powodu zamknięto odcinek podziemia a kupców wyeksmitowano. Kupcy nie zgadzają się z taką decyzją i nie chcą opuścić terenu. Niby mogą pozostać ci co zgodzą się na zapłacenie ok. 7 tys. zł. na mies. nowego czynszu ale na tak wysoki czynsz większość kupców się nie zgadza. Z jakiej racji mają przepłacać miastu skoro płacą dodatkowo podatek od dochodów. Tak wysoki czynsz wynika z pazerności władz miasta i jest ustalany zależnie od wysokości dochodów i lokalizacji. Czynsz podnosi się także w innych miejscach stolicy ( kawiarnie, restauracje itp. ) tak że chętni rezygnują. Tak miasto "zabija" chętnych do inwestowania w miasto. Coraz mniej powstaje teraz sklepów i innych lokali usługowych po podwyżkach czynszu. Trzeba wiedzieć że wysokość czynszu ustala się zależnie od metrażu i standardu lokalu ale nigdy nie uzależnia się go od zysków kupców i innych przedsiębiorców. Niektórzy nie mogą patrzeć na zyski kupców i starają się zabrać im ile się da. Tak jest na bazarach. Cena biletu lub opłaty za miejsce na targowisku uzależnia się od zysków z dochodów a nie od rzeczywistej ceny. Zaraza ma to do siebie że się roznosi po okolicach. W USA w mieście Concord ( część miasta Boston ) wprowadzono zakaz sprzedaży wody w plastikowych butelkach. Regulacja weszła w życie z początkiem 2013 r. Produkcja butelek plastikowych stosowanych w USA pochłania 17 mln. baryłek ropy rocznie. Ilość ta pozwoliłaby napędzić 1 mln. 300 tys. samochodów przez cały rok. Z recyklingu zwraca się tylko ok. 23 % surowca. Celem zakazu jest zachęcenie mieszkańców do picia wody z kranu oraz zmniejszenie problemu zanieczyszczenia odpadami plastikowymi. Plastik setki lat rozkłada się w glebie i to też powód do ograniczeń. Ludzie wolą napoje w plastikowych opakowaniach niż w szklanych bo szklane są za ciężkie. Ludzie zbierają plastikowe nakrętki a butelki wyrzucają. Nakrętki trafiają do recyklingu a butelki nie. Butelki szklane są higieniczne a plastikowe mniej. Woda z kranu jest smaczniejsza i zdrowsza niż zakupiona w plastiku. Co prawda nie ma bąbelków ale bąbelki nie każdemu służą. Nie wiem czym chlorują w Concord wodę pitną ale na pewno musi być smaczna. Lepiej z domu wychodzić z własną wodą w butelce szklanej niż zapłacić karę w wysokości 50 dolarów. Jeszcze lepiej kupić wodę w plastikowej butelce w okolicznych miastach niż pić kranówkę. Tak można uniknąć kary. Długo jeszcze można by wyliczać zalety kranówki i opakowań szklanych lecz nie o to chodzi. Chodzi o to że i tam z braku dobrych pomysłów wymyśla się głupoty jak w PE. Ta zaraza może przenieść się na inne kraje. Zakaz używania plastików do napojów zimnych jest chorym pomysłem, gdyż zimne napoje nie wchodzą w reakcję z plastikiem. Butelki szklane są ciężkie, kruche i niewygodne w podróży i dlatego klienci wybrali plastikowe. Dopóki klient ma wybór między szklanym opakowaniem a plastikowym to nie ma sensu naruszać im spokoju. Co prawda plastik rozkłada się w glebie dosyć długo, ale nie na tyle długo by robić alarm. Plastik potrzebuje od kilku do kilkudziesięciu lat by się rozłożyć. Nie jest to dla historii długi czas. Kup pan wiarę. W Turcji przekupuje się tabletami dzieci by nie odchodziły od wiary. Jeden z Imamów rozdaje tablety tym dzieciom które w ciągu dwóch miesięcy 180 razy wezmą udział w modlitwach w świątyni. Kampania finansowana będzie z datków pochodzących od mieszkańców wsi oraz Turków mieszkających w Europie. Z tego wnioski takie płyną że ludzie odchodzą od islamu. A skoro odchodzą to znaczy że islam nie jest tą religią. Turcy powinni się zdecydować i przestawić na wiarę katolicką skoro są w Europie. Nikt normalny nie przyjmuje dziś islamu jako religii gdyż islam pokazał swoje złe oblicze mordując chrześcijan. Indie cywilizują się. W Indiach poniżej granicy biedy żyje 360 mln. ludzi spośród 1,2 mld. populacji. Biedni żyjący poniżej granicy biedy ( czyli za mniej niż 1,25 dolara dziennie ) będą otrzymywać pieniądze na konta bankowe w nowym systemie. Ma to włączyć ich w główny nurt społeczeństwa. Na 360 mln. biednych zgłosiło się tylko 222 mln. chętnych po odpowiednik naszego Peselu. Dobry krok na początek do otwarcia Hindusów na świat bo nadal tkwią oni w swoim świecie. Kasty tam rządzą a nie demokracja. Kasty to rodzaj kapitalizmu gdzie jest za duża rozpiętość między bogatymi i ubogimi. Za ubogimi państwo nie ujmuje się. Jak biedni będą w rejestrze ubogich to jest szansa na pomoc ze strony państwa. Boliwia, Kuba i Wenezuela chcą uprzemysłowić kokę. Mówią że koka to nie to samo co kokaina. Hugo Chaves prez. Wenezueli udał się do Boliwii szukać sprzymierzeńca. Amerykanie sprzeciwiają się produkcji koki i co jakiś czas dochodzi do niszczenia plantacji koki. Koka to liście służące do żucia. Nie przerabia się jej na kokainę więc jest bezpieczna. Krajom Ameryki Łacińskiej chodzi głównie o miejsca pracy by ludzie mieli z czego żyć. W Afganistanie podobnie rozumują ale tam produkuje się narkotyki. W krajach Ameryki Łacińskiej od tysiącleci żuje się kokę i nie ma uzależnionych. Koka to styl bycia. Przeszkadza ona jednak USA bo nie chce Ameryka stracić własnego biznesu jaki kręci w środkowej Ameryce. Kraje Ameryki Łacińskiej chcą wyzwolić się z pod dominacji Ameryki i łączą się w walce. Uważam że Ameryka próbuje tam jednak nie dopuszczać do dominacji komunistów i dlatego narzuca swoje prawa. Tylko że w tych krajach kapitalizm nie daje wszystkim miejsc pracy, a jeżeli już są one to jest wyzysk na który nie zgadzają się. Wolą one jednak rządy socjalistów które zapewniają większą równość i sprawiedliwość. USA tego nie rozumieją. 

Brak komentarzy: