22 maja 2017

Różne teorie sPiSkowe

Jarosław Kaczyński przypomniał że suweren czyli naród jest suwerenem władzy a także sądów. Prof. Wojciech Popiołek z wydziału prawa przy UŚ ( uniwersytecie śląskim ) ma inną teorię o suwerenie, gdyż mówił że suwerenem nie są 
wyborcy lecz tylko wartości które ograniczają władze narodu ze względu na prawa człowieka czyli wg. niego suwerenem są wartości znajdujące się w prawie a na straży tych wartości stoją niezależne sądy i niezawiśli sędziowie. Prawnicy mając inną teorię o suwerenie mówili że rząd nie powinien kierować się wyborcami, lecz wskazaniami sędziów. Andrzej Dera z PiS z kancelarii prezydenta odpowiedział że nie można zaakceptować tego ze suwerenem nie są wyborcy. Dera uważa ze naród wybrał PiS i to naród poprzez tą partię jest suwerenem bo domaga się zmian w sądownictwie. 

Jak widać to żadna elita nie uwzględnia Konstytucji i jej nie rozumie jeśli nią się podpiera, gdyż ona mówi że suwerenem jest tylko naród który sprawuje władzę poprzez posłów. Z tego wynika że naród to nie tylko wyborcy, to także sędziowie i inne grupy pracownicze a prawo jest tylko prawem które należy przestrzegać przez wszystkich ludzi. 

PiS znowu kombinuje po swojemu zamiast przeczytać Konstytucję, bo chce opierać się na swoich wyborcach żeby ich pomysły ( czytaj : pomysły PiS ) wprowadzać w ustawy, ale wyborcy jednej partii nie są suwerenem czyli całym narodem by decydowali za cały naród. 

Dera powoływał się nawet na Konstytucję mówiąc że naród jest suwerenem, ale jej nie rozumie. Dla niego i dla Kaczyńskiego suweren to tylko wyborcy PiS. 

Prawnicy też nie są w porządku bo spiskują przeciw całemu narodowi, czyli przeciw suwerenowi gdy mówią że rząd nie powinien kierować się wyborcami, lecz wskazaniami sędziów. Sędziowie na siebie wskazując jako na suwerena to mają gdzieś Konstytucję, bo owszem wyborcy nie są tym suwerenem bez reszty narodu ale sędziowie też nie są nim jeśli chcą sami o sobie decydować nie uwzględniając głosu skrzywdzonego narodu który domaga się sprawiedliwych wyroków. To nie oznacza że rządy mają prawo ingerować w sądy by je naprawiać upolitycznianiem. Uważam że w tym przypadku gdy krzywdzi się zwykłych obywateli bo nie mają oni pieniędzy na adwokatów to należało by weryfikować wszystkie zgłoszone przez nich sprawy i te podejrzane przez odrębne sądy które byłyby niezależne od obecnych sądów i od władz państwa. 

Prof. Popiołek zbyt mocno zagmatwał teorię o suwerenie bo profesorowie zwracają się do elit a nie do ludzi i tak mówią by zwykli ludzie ich nie zrozumieli. Popiołek wykazał że wydział prawa na Uniwersytecie jest elitą tak samo jak sędziowie, prokuratorzy, radcy prawni i adwokaci, bo nawet w sądach mówią oni niezrozumiałym językiem w obecności zwykłego i szarego obywatela by nic on nie zrozumiał z tego jak te elity spiskują przeciw niemu za jego plecami. Tak wygląda lekceważenie zwykłego człowieka w sądach i dlatego on nie może wygrywać swoich spraw. Te elity gdy chcą uważać się za suwerena to powinny przy zwykłych ludziach w sądach i poza nimi rozmawiać zrozumiałym językiem by oni wiedzieli co o nich i ich sprawach się mówi. 

Uważam że obecne prawo należy zmienić tak by było zrozumiałe dla wszystkich stron, bo obecny język prawniczy nie jest do przyjęcia dla zwykłego obywatela a prawo te dla niego było pisane. 

Motto : Naród nie może podlegać władzy którą wybrał i tej której nie wybrał. To władza ( w tym urzędy publiczne i państwowe oraz sądy i TK ) mają być posłuszne narodowi a nie odwrotnie. 

Brak komentarzy: