11 maja 2017

Reprezentant narodu

Wszyscy mówią że PiS upolitycznił sądy i KRS wrzucając do tych niezależnych podmiotów swoich ludzi. Zbigniew Ziobro wmawia nam że jest odwrotnie, bo 
to obywatele teraz mają nad tymi instytucjami kontrolę a nie rządzący. Inne partie nie zgadzają się z tym co mówi Ziobro. Np. poseł Tyszka z Kukiz'15 chce by to obywatele kontrolowali władzę w tym i sądy a nie politycy a Dominik Tarczyński poseł z PiS odpowiedział mu : " to my jesteśmy obywatelami bo ich reprezentujemy". Poseł Tyszka wyśmiał go, bo on tak jak większość posłów wierzy że nadal jest obywatelem gdy stanie się posłem. Jak do tej pory to każdy poseł gdy nim się staje to automatycznie jest oderwany od rzeczywistości czyli od społeczeństwa i jego potrzeb. 

Partie polityczne ciągle uważają że skoro naród wybrał ich w wyborach parlamentarnych do sejmu to już są reprezentantami narodu. Tak powinno być ale tak nie jest bo posłowie po wyborach realizują swojej partii poglądy i potrzeby, natomiast konsultacje społeczne nie zawsze są a jeśli już są to posłowie nie uwzględniają głosu narodu. Gdyby posłowie faktycznie reprezentowali w sejmie naród, to Polska byłaby zupełnie inna niż jest. 

Na ogół partie polityczne jeśli już uwzględniają głos obywateli to uwzględniają zdanie swojego elektoratu, ale on uwzględnia to co ich partia głosi i tak naród nie ma nic do powiedzenia a reszta to pozory. Np. PiS często podkreśla że bierze pod uwagę głos narodu w konsultacjach społecznych ale kłamie, gdyż uwzględnia tylko głos swojego elektoratu a jest nim grupa zwolenników tej partii zbyt mocno religijna która popiera wszystko co PiS i Kościół jej narzuci a jak wiadomo to religia nie ma głosu w państwie i tak cały naród ma to co nie chce mieć. Większość katolików nie chce tego co im narzuca PiS i Kościół bo PiS reprezentuje w sejmie tylko siebie i Kościół a nie naród, natomiast elektorat jednej partii politycznej nie jest i nigdy nie będzie reprezentantem całego narodu by decydował za cały naród. 

Posłowie uważają że uwzględniają głos narodu gdy jeżdżą po Polsce i rozmawiają z ludźmi. Tak nie jest bo oni przedstawiają im swój program a to co usłyszą od ludzi to "spuszczają kanałem ściekowym". Ile posłowie tracą pieniędzy publicznych odwiedzając większe miasta w Polsce by powiedzieć ludziom że realizować będą tylko swój program to trudno jest to zaakceptować. Tak wyglądają konsultacje społeczne na wyjeździe. 

Uważam że pora jest na to by posłowie wreszcie zauważyli różnicę między posłem a obywatelem, by wiedzieli że tej różnicy nie powinno być - nawet w tak dużej rozbieżności w płacach bo płaci się im tylko za realizowanie potrzeb narodu. 

Brak komentarzy: