12 grudnia 2015

Prywatne państwo Kaczyńskiego 2

PiS po miesięcznicy jaka była 10 grudnia zostawił nam niesmak i przykry zapach oraz dużo śmieci przed pałacem prezydenckim na ulicy Nowy Świat w Warszawie. Co miesiąc jest to samo czyli nadgorliwe stanie, modlenie się i narzekanie na władze PO oraz agresja wobec innych uczestników przeciwników tej ceremonii 
w tym wobec dziennikarzy mediów publicznych i komercyjnych. Już pisałem że nie wolno co miesiąc czcić rocznic bo rocznice tylko raz w roku się obchodzi. Za te comiesięczne fanaberie i zakłócanie spokoju w Warszawie trzeba winić Kaczyńskiego tak by się opamiętał. On tylko pod swoim domem może codziennie przeprowadzać szopki oszołomów religijnych ale nie w miejscach publicznych. Komorowskiego też nie ma już w pałacu prezydenckim by nadal tam stać i zakłócać spokój mieszkańcom stolicy. Kiedyś te szopki PiS i oszołomów religijnych muszą się zakończyć, bo świat nieprzychylnie patrzy na nadgorliwość religijną. Od religijnych ceremoniałów są kościoły a nie miejsca publiczne i tego należy wymagać od każdej osoby religijnej i od PiS niezależnie co mówi i uważa ksiądz Tadeusz Rydzyk z Radia Maryja który jest współwinowajcą zamieszania jakie jest pod pałacem prezydenckim i w innych miejscach publicznych.

Jarosław Kaczyński przemawiając podczas miesięcznicy 10 grudnia mówił że "tu gdzie stał krzyż to stanie tablica" gdyż jest to wola prezydenta ( Andrzeja Dudy ) a jest to miejsce eksponowane bo po środku przed wejściem na posesję pałacu prezydenckiego. Ta tablica ma upamiętniać katastrofę smoleńską by każdy przechodzień widział nieudolność rządów, pychę i ambicję Lecha Kaczyńskiego który jest winny tej katastrofie bo chciał być wielkim polakiem. Także w tym miejscu ma stać pomnik poświęcony Lechowi Kaczyńskiemu. Zwolennicy PiS i posłowie tej partii na miesięcznicę przyszli z hasłami ; "Współwinni zbrodni wciąż żyją bezkarnie. Putin - oddaj dowody zbrodni". - Kaczyński gdy mówił "wola prezydenta" to nie użył nazwiska i mówił tak jakby chodziło o wolę Lecha Kaczyńskiego. Akurat Duda nie ma tu nic do powiedzenia bo Kaczyński nim i resztą posłów PiS steruje. Kaczyński woli winy swoje zwalać na innych by zachować czyste swoje ręce, ale i tak każdy w Polsce wie kto za pomysłami posłów PiS stoi. Zwolennikom PiS ta partia wmówiła że katastrofie smoleńskiej winni są posłowie PO i Putin i dlatego z takimi hasłami oni przychodzą na swoje manifestacje. Więcej o katastrofie smoleńskiej można przeczytać w art. Ostatni lot TU-154 M i w podobnych.

Podczas miesięcznicy oszołomy religijne oraz zwolennicy Kościoła, PiS i Kaczyńskiego zaatakowali dziennikarza TVP INFO wyrywając mu z uszu słuchawki i wypychając go z tłumu. Oni uważają że media publiczne są zakałą narodu i kłamią. Tą codzienną i comiesięczną szopkę pod pałacem prezydenckim organizuje PiS pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego. Stanisław Karczewski marszałek senatu z PiS uważa że "jak jest mecz piłkarski to nikt nie wchodzi na murawę". Krzysztof Łapiński z PiS mówił że był to incydent gdy te incydenty zdarzają się zawsze na każdej miesięcznicy i manifestacji PiS gdy pojawi się dziennikarz lub osoby niesprzyjające tym szopkom. Tomasz Siemoniak z PO uważa ze nie wolno atakować dziennikarzy bo oni są pod ochroną tak samo jak wolność słowa. Witold Waszczykowski min. MSZ z PiS zaapelował do wszystkich uczestników miesięcznicy by nie atakowali w przyszłości dziennikarzy.

Uważam że dopóki PiS wmawia swoim zwolennikom że media publiczne kłamią i sieją pogardę do PiS, Kościoła i ich zwolenników, to dopóty będą reakcje ze strony tych oszołomów religijnych. Akurat i media publiczne, i komercyjne i katolickie nie mówią prawdy społeczeństwu, bo są tendencyjne więc żale może mieć każda ze stron do siebie nawzajem. Tak naprawdę to wszystkie media sieją propagandę by osiągnąć swoje zamierzenia ale PiS i jego zwolennicy widzą tylko jedną stronę medalu. To Kaczyński i Kościół wytycza drogi jakimi mają iść ich zwolennicy. Tą drogą jest nienawiść i agresja do tych co nie zgadzają się z linią programową PiS i Kościoła. Zwolennicy Kaczyńskiego, PiS i Kościoła już są sektą bo są grupą zamkniętą hermetycznie i niedostępną dla innych normalnych ludzi i dla tego co jest świeckie, komercyjne i państwowe. Dowodem na to jest to że oni wypychają obcych ludzi i dziennikarzy z tłumu oraz obrzucają ich obelgami i kamieniami gdy się pojawią na ich manifestacjach i innych ich szopkach tak jakby chcieli by coś niedobrego o nich nie wydostało się na zewnątrz. Gdyby te oszołomy religijne miały czyste sumienia i dobre zamiary wobec innych ludzi w Polsce to nie reagowali by tak agresywnie wobec swoich przeciwników. Tak naprawdę to zwolennicy PiS, Kaczyńskiego i Kościoła są ich "owieczkami rzuconymi na żer wilkom" bo wierzą ślepo w teorie PiS i niesłuszne rozkazy Kościoła. PiS, Kaczyński i Kościół "wodzą ich za nos" przez cały czas obiecując im wiele by zdobyć władzę i mieć popleczników dla swoich teorii w tym tych dotyczących przyczyn katastrofy smoleńskiej. W tym celu obwiniają oni poprzednie władze PO gdy sami też są winni biedzie w kraju bo już rządzili. Jak widać to wszystkim chodzi tylko o kasę i władzę w państwie a nie o dobro wszystkich ludzi w kraju.

Już pisałem i każdy rozsądnie myślący Polak wie że miejsce pracy urzędników państwowych nie jest do eksponowania martyrologii czyli klęsk narodowych i dla pomników osób zmarłych. Wyjątkiem jest pomnik Józefa Poniatowskiego który stoi na placu pałacu prezydenckiego gdyż on przedstawia króla polskiego w czasach jego świetności a nie klęski i jest już historią. Natomiast Lech Kaczyński były prezydent prezentował swoją osobą tylko klęski i wieczną martyrologię narodową ( taką politykę prowadzi PiS ) oraz reżim IV RP a to powód by jego pomnik gdyby powstał odsunąć jaknajdalej od stolicy. Nie można też stawiać pomników osobom żywym i zmarłym w miejscu pracy urzędników państwowych bo od tego są cmentarze. Nawet gdyby L. Kaczyński lub inny urzędnik państwowy najbardziej zasłużony dla ojczyzny zmarł w miejscu pracy to też nie jest to powód by stawiać im pomniki w miejscu ich pracy. Kaczyński zatracił rzeczywistość i już niewłaściwie ocenia sytuacje więc powinien ustąpić z posłowania bo za dużo robi zamieszania wokół nieistotnych dla Polaków sprawach które są tylko jego prywatnymi.

Obecnie pomnik poświęcony katastrofie smoleńskiej stoi na cmentarzu na Powązkach w Warszawie, czyli we właściwym miejscu i nie ma sensu zmieniać tej lokalizacji. Trzeba też powiedzieć że - skoro już jest ten pomnik to po co komu drugi ? Tu można powiedzieć że PiS zawłaszczając państwo zawłaszcza też jego tereny pod swoje potrzeby i dlatego będzie stawiać takie obiekty jakie chce i gdzie chce i tak któregoś dnia każde miasto w Polsce może mieć pomniki Lecha Kaczyńskiego bo PiS ma większość także i w samorządach. Te działania PiS to upolitycznienie prywatnych i chorych pomysłów Kaczyńskiego na które naród nie może się zgodzić. Zwolennicy PiS i oszołomy religijne nie stanowią większości w Polsce więc nie mają tu głosu wogóle.

PiS mówił też że opozycja dzieli naród sprzeciwiając się pomysłom tej partii, ale to PiS podzielił naród na Polaków i Niepolaków już w latach 2005-2007 bo kto nie popierał PiS i Kościoła w ich poczynaniach ten był szkalowany i odrzucany także w mediach katolickich. Bartosz Kownacki z PiS uważa że pomnik jaki planuje się postawić na ul. Trębackiej i Focha w Warszawie to powód do podziału w narodzie bo jest on schowany. Akurat ta lokalizacja to tylko jedna ulica dalej od Nowego Światu i nie ma co tu wybrzydzać. Uważam że nie wolno PiS-owi i radnym miast stawiać jakichkolwiek pomników w Warszawie i w innych miastach bo o tym zdecydować mogą tylko obywatele miast i konserwatorzy zabytków.

Nie można dzielić państwa i ludzi na katolików i niekatolików gdyż państwo jest dla wszystkich ludzi o różnych poglądach - to przesłanie jest delegowane do PiS i prawicy. Natomiast każdy monolit jest szkodliwy dla państwa gdyż tworzy sektę ( wspólnotę ) a ona jest tworem zamkniętym bez szans na rozwój mentalny, gospodarczy i cywilizacyjny państwa i ludzi i wcześniej czy później on się rozpadnie bo nie ma racji bytu. PiS zmierza do utworzenia tzw. "wspólnoty" bo uważa że tak będzie dobrze dla Polaków i Polski ale błądzi w swoich rozmyślaniach o Polsce bo "wspólnota" to reżim i władza w jednym ręku oraz państwo religijne pod wodzą Kaczyńskiego i Kościoła. Dziś jest to przeżytek bo państwa muszą być otwarte dla innych by wspólnie budować swoje dobro. Kaczyńskiemu i innemu posłowi nie wolno cofać kraju wstecz do średniowiecza, bo państwo i ludzie nie są jego własnością.

Można nie ufać PO i mediom publicznym ale nie można też zbyt ufać mediom katolickim a PiS-owi wogóle bo sieją nieprawdy i propagandę. I PO i PiS to nie są partie dla Polski bo mają skrajne a przez to szkodliwe poglądy na Polskę. W Polsce są potrzebne partie które mówią jednym głosem gdy chodzi o bezpieczeństwo, dobrobyt i szczęście wszystkich Polaków. Lewica, liberały, prawica i narodowcy tu odpadają bo ich ideologie ograniczają te wyżej wspomniane dobrodziejstwa. Np. w USA są partie o skrajnych poglądach ale inaczej podchodzą do ludzi gdy chodzi o zagrożenie z zewnątrz a inaczej gdy chodzi o własnych obywateli. Gdy chodzi o własnych obywateli to obie partie działają dla ich dobra a w sprawach zagranicznych jedna partia jest bardziej radykalna a druga mniej i to jest cała różnica. Natomiast w Polsce obie duże partie PO i PiS mają skrajne poglądy i obie nie działają na rzecz obywateli bo chcą dyktatury czyli same chcą narzucać obywatelom jak mają żyć nie pytając ich o zdanie. To powód by szukać innych partii a te wyżej wymienione odrzucić. Prez. A. Duda powołał wczoraj Radę Dialogu Społecznego i obiecał że będzie słuchał społeczeństwa ale znając PiS to więcej będzie narzuconych przez tą partię pomysłów niż przyjmowanych postulatów od społeczeństwa bo PiS bez dyktatury nie potrafi żyć. Już PiS pokazał swoją dyktaturę gdy zaczął rządzić narzucając Polakom bez ich zgody pójście uczniów do szkoły w wieku 7 lat cofając w ten sposób cywilizacyjnie kraj. To dopiero początek dyktatury Kaczyńskiego i PiS.

Opozycja już się mobilizuje i planuje protestować przeciwko PiS by nie zawłaszczał sobie państwa. Opozycja ma manifestować pod domem Kaczyńskiego tak jak Kaczyński z PiS-em protestował każdego 13 grudnia pod domem gen. Wojciecha Jaruzelskiego byłego komunisty z PRL. PiS nadal będzie manifestować rocznicę stanu wojennego wprowadzonego 13 grudnia za PRL wychodząc ze swoim marszem na ulice ale nie wiem po co gdy wystarczy zwykła ceremonia państwowa. PiS-owi chyba brakuje manifestacji bo chce być lepiej zauważonym w społeczeństwie. Tak on postępuje gdyż Kaczyński i Kościół oraz narodowcy by pokazać swój patriotyzm to zajmują się dbaniem o pomniki bohaterów polskich ale robią to na pokaz bo przed kamerami. Państwu jednak nie potrzebny jest tego rodzaju patriotyzm gdy ludzie żyją biednie w kraju. Niestety, z tego powodu nikt w Polsce nie będzie wyżej ich stawiać bo nie są to szczególne zasługi dla państwa i Polaków.

Kaczyński nie potrafi i nie chce rozdzielić sacrum od profanum bo załatwia w państwie swoje prywatne potrzeby. Chodzi o to żeby Kaczyński nie stawiał pomników i to w miejscach publicznych, lecz zajął się potrzebami narodu. To powód by go wydalić z sejmu na stałe. Państwo nie jest jego prywatnym folwarkiem by nim zarządzał tak jak chce.

Brak komentarzy: