30 grudnia 2015

Polska pod rządami PiS 27

PiS mówił wczoraj podczas debaty o budżecie państwa że o 3,6 % wzrosną płace. Szokujący jest ten wzrost. PiS uchwalił stawkę godzinową w wysokości 12 zł. za godzinę pracy, ale 
ona dotyczyć będzie tylko tzw. "umów śmieciowych". Pozostałe płace to 1850 zł. za miesiąc pracy jako płaca minimalna z której wynika że stawka godzinowa za godzinę pracy też jest w wysokości 12 zł. - przy 160 godzinach pracy. Z tego nie wynika że Polacy będą więcej zarabiać jak zapowiadała wczoraj premier Beata Szydło podczas debaty o budżecie państwa. 100 zł. więcej w 2016 roku w płacy minimalnej to nie podwyżka płac. Polacy nadal będą emigrować za granicę za lepszymi zarobkami a PiS obiecywał że ich zatrzyma gdy da im więcej zarabiać w kraju. Tak naprawdę to żadna partia nie podniesie ludziom płac w znaczący sposób by przynajmniej dorównać do średniej UE bo nie chce i nie wie jak to zrobić a przy tym boi się żeby zagraniczne firmy nie wyjechały z Polski. Pozostają im swoje obiecanki o raju w Polsce wyrzucić do kosza.

Ktoś "puścił kaczkę". PiS zaprzeczył by rozszerzał kompetencje służb specjalnych jeśli chodzi o podsłuchy i powiedział że chce skrócić okres przechowywania bilingów i prowadzenia operacji z nieskończoności do 18 miesięcy. Jeśli PiS mówi prawdę to znaczy że ktoś wcześniej "puścił kaczkę". Służby te będą mogły wg. nowych przepisów m.in. zdalnie inwigilować internet i to co mamy na komputerze. Organizacja Panoptykon mówi że wg. tych przepisów kontrola będzie fikcyjna a sąd będzie mógł sprawdzić czy było uzasadnione sięganie do naszych danych czy nie po 6 miesiącach ale nie będzie musiał oraz że będzie dostawał sprawozdanie jak, kiedy i ile razy służby sięgały po nasze dane ale po 6 miesiącach.


Jak wielka już była skala podsłuchów przez państwo do tej pory może świadczyć liczba 2 mln. 178 tys. wydanych zezwoleń na podsłuchiwanie obywateli w 2014 roku. Natomiast Nowoczesna pyta się - po co PiS-owi totalna inwigilacja narodu pod płaszczykiem walki z terroryzmem ? PiS tłumaczył to tym że jesteśmy w obliczu zwiększonego zagrożenia terroryzmem. Takie bajki to każdy może opowiadać gdyż do walki z terroryzmem jaki płynie z obcych państw nie trzeba totalnej inwiligacji społeczeństwa. W tym przypadku wystarczy lepiej kontrolować obcych obywateli przebywających w Polsce i ich komórki a nie wszystkich obywateli. 

Nie trudno się domyślić że PiS lubi kontrolować wszystkich w tym społeczeństwo, służby i urzędników państwowych i przyjmie każdą ustawę która pozwoli jemu to realizować. Jak widać to PiS nie ma żadnego wytłumaczenia na totalną inwigilację społeczeństwa a czas przechowywania bilingów i prowadzenia operacji należy skrócić do 6 miesięcy - moim zdaniem. Sęk jest jednak w tym że nie ma odpowiednich służb które kontrolowały by czy służby zajmujące się podsłuchami wypełniają rzetelnie swoje obowiązki w kasowaniu niepotrzebnych już bilingów. Motto - Takie są władze jaka jest ilość podsłuchów w państwie. Im więcej jest podsłuchów, tym bardziej władze nie ufają społeczeństwu. Im mniej władze ufają społeczeństwu, tym więcej wprowadzają podsłuchów. Im więcej władze wprowadzają podsłuchów, tym więcej mają złych zamiarów wobec społeczeństwa. Kropka !

Nadal PiS nie chce powiedzieć czy obiecane 500 zł. ma być dawane na każde dziecko, czy tylko dla najuboższych rodzin bo nie wie. Ta niepewność powstała po krytyce ponieważ nie wolno zubożać budżetu państwa dając każdemu po równo nie biorąc pod uwagę zamożności każdej osoby i rodziny.

Anna Zalewska min. MEN zapowiedziała że PiS planuje przywrócić szkołę dla 6-latków ale dopiero w 2017 roku. Wysyłanie dzieci do szkół dla 6-latków ma być dobrowolne. Ona widzi problem w tym że nie ma w szkołach komputerów i e-booków by zrealizować ustawowe zadania oraz w braku subwencji w budżecie państwa ale nad tym już pracuje rząd PiS. - Dobrze jest że wreszcie ktoś zaczyna myśleć w PiS, bo do tej pory ta partia leciała ze swoimi pomysłami do realizacji bez pomyślunku i bez zatrzymanki. Jak Jarosław Kaczyński ustalił, tak PiS to realizował - tak było do tej pory. Chciałem powiedzieć że PiS trochę zmądrzał bo dopuszcza 6-latków do szkół a to nie pozwoli cofać kraju wstecz.

Ma wejść nowelizacja ustawy o KRRiTV. Pracowników do tej rady ma wybierać min. Skarbu. Media publiczne mają stać się narodowe ale tylko w rozumieniu PiS. Beata Mazurek rzeczniczka PiS powiedziała z ulgą że wreszcie nie będzie narracji jak była w mediach publicznych do tej pory. Ustawa ta wejdzie od razu po jej ogłoszeniu bo nie ma tu vacatio legis. PO uważa że jest to zapowiadany przez PiS skok na media publiczne i ich zawłaszczenie. Europejska Unia Nadawców i Stowarzyszenie dziennikarzy skrytykowały działania PiS bo uważają że jest tu bezpośrednia ingerencja polityczna w media publiczne. Janusz Wojciechowski uczciwy z PiS jak zwykle żyje poza rzeczywistością i wierzy że PiS nie ma zamiaru zawłaszczać czegokolwiek. On nie ma wogóle świadomości o tym do czego zmierza pseudokatolik Kaczyński i dlatego uważa że PiS we wszystkim co mówi i obiecuje ma dobre zamiary do państwa i ludzi. Ale z niego naiwniak. 


BBC ma swoją królową która nie pozwala by media publiczne Wielkiej Brytanii były zawłaszczone przez jakąkolwiek partię polityczną a Polska co ma ? Polska ma raz jedną partię a raz drugą rządzącą która zawłaszcza sobie media publiczne. Polska to nie prostytutka by raz jeden fagas ją miał zawłaszczoną a raz drugi.
 

Tego jeszcze nie rozumieją partie polityczne bo nie są w pełni polskie i nie reprezentują całego narodu. Dowodem na to jest to że w partiach politycznych nadal są postkomuniści którzy działają na rzecz Rosji, tacy jak Kaczyński któremu tylko się wydaje że chce dobrze dla Polaków gdy zawłaszczy państwo i media publiczne oraz to że nie było i nie ma nadal faktycznych konsultacji społecznych. PiS uważa że są konsultacje społeczne, ale konsultacje tylko ze swoimi zwolennikami religijnymi i z Kościołem to nie konsultacje z całym narodem. Dużo katolików może popierać PiS ale większość Polaków nie popiera tej partii i dlatego nie można uznać że PiS prowadzi jakieś konsultacje społeczne zwłaszcza że sam narzuca swoje pomysły narodowi i tak bez tych konsultacji bo uważa że we wszystkim ma racje bo za nim stoi Kościół który ( może nie każdy o tym wie ale ) jest wrogiem każdego państwa. 

Nie wiem dlaczego pracowników do KRRiTV ma wybierać min. Skarbu. On jest posłem PiS i nic to nie zmienia a do tego nie ma on żadnych kompetencji by wybierać ludzi mediów. To może oznaczać tylko zawłaszczenie polityczne mediów publicznych przez PiS i nic więcej.

Brak komentarzy: