"Polaków nie trzeba uczyć wolności, tolerancji i europejskości. Wolność religijna zaczęła się w XIX wieku a dopiero w XX to odczuto".
- Dziadek coś bredzi. Chyba się nie wyspał 3 maja. Wstał on dziś wyjątkowo wcześnie, by wystąpić w telewizji i przekazać narodowi te paszkwile. Mowa o Jarosławie Kaczyńskim. Każdy już wie że Kaczyńscy byli i są dyktatorami którzy słuchają tylko siebie. Widać to po wypowiedziach posłów PiS, którzy mówią tylko to co prezes nakazuje. Kto się mu wyłamuje, ten z partii wylatuje. Kaczyńscy nie uznają wartości jakimi są wolność, tolerancja i europejskość. Dlaczego ? Są oni przeciwko wolnościom obyczajowym i innym, przeciwko tolerancji wobec mniejszości seksualnej i narodowościowej oraz przeciw wejściu Polski do UE. Oni chcą wolnej Polski lecz źle ją rozumieją, gdyż Polska wolna jest tylko wtedy gdy jest w sojuszach i w UE a oni chcieli i nadal chcą ją oderwać od tych sojuszy by przekazać Polskę w objęcia Rosji. Ich i kraj gubi ich krótkowzroczność. Oni rozumieją wolność lecz wybiórczo. Oni chcą tak naprawdę władzy i wolności dla działań Kościoła w sferze publicznej. J. Kaczyński chce by Kościół z wiernymi wychodził z krzyżami na ulicę przy każdej okazji aby demonstrować swoje egzorcyzmy takie jak wszelkie procesje i wspólne modlitwy. Tak oni pojmują wolność zapominając że państwo jest świeckie a z tego powodu wszelkie działania Kościoła powinny być realizowane tylko na cmentarzu, w kaplicach i w kościołach. Tam jest ich podwórko do zabaw. Państwo im tam nie przeszkadza. Polska nie jest podwórkiem zabaw dla oszołomów. Nie można igrać z Polską. Sacrum od profanum musi być oddzielone, bo połączenie wody i ognia powoduje konflikt w narodzie.
Suma sum - J. Kaczyński chce władzy dla siebie i państwa religijnego nie pytając o zdanie Polaków. Na takie państwo nie można pozwolić, bo Polska straci suwerenność. Fakty historyczne mówią że wolność religijna w Polsce zawsze była a za komuny była ona ograniczana tylko do miejsc które były do tego przeznaczone.
- Dziadek coś bredzi. Chyba się nie wyspał 3 maja. Wstał on dziś wyjątkowo wcześnie, by wystąpić w telewizji i przekazać narodowi te paszkwile. Mowa o Jarosławie Kaczyńskim. Każdy już wie że Kaczyńscy byli i są dyktatorami którzy słuchają tylko siebie. Widać to po wypowiedziach posłów PiS, którzy mówią tylko to co prezes nakazuje. Kto się mu wyłamuje, ten z partii wylatuje. Kaczyńscy nie uznają wartości jakimi są wolność, tolerancja i europejskość. Dlaczego ? Są oni przeciwko wolnościom obyczajowym i innym, przeciwko tolerancji wobec mniejszości seksualnej i narodowościowej oraz przeciw wejściu Polski do UE. Oni chcą wolnej Polski lecz źle ją rozumieją, gdyż Polska wolna jest tylko wtedy gdy jest w sojuszach i w UE a oni chcieli i nadal chcą ją oderwać od tych sojuszy by przekazać Polskę w objęcia Rosji. Ich i kraj gubi ich krótkowzroczność. Oni rozumieją wolność lecz wybiórczo. Oni chcą tak naprawdę władzy i wolności dla działań Kościoła w sferze publicznej. J. Kaczyński chce by Kościół z wiernymi wychodził z krzyżami na ulicę przy każdej okazji aby demonstrować swoje egzorcyzmy takie jak wszelkie procesje i wspólne modlitwy. Tak oni pojmują wolność zapominając że państwo jest świeckie a z tego powodu wszelkie działania Kościoła powinny być realizowane tylko na cmentarzu, w kaplicach i w kościołach. Tam jest ich podwórko do zabaw. Państwo im tam nie przeszkadza. Polska nie jest podwórkiem zabaw dla oszołomów. Nie można igrać z Polską. Sacrum od profanum musi być oddzielone, bo połączenie wody i ognia powoduje konflikt w narodzie.
Suma sum - J. Kaczyński chce władzy dla siebie i państwa religijnego nie pytając o zdanie Polaków. Na takie państwo nie można pozwolić, bo Polska straci suwerenność. Fakty historyczne mówią że wolność religijna w Polsce zawsze była a za komuny była ona ograniczana tylko do miejsc które były do tego przeznaczone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz