09 maja 2014

Komu Honoris Causa ?

Komu Honoris Causa ? Jose Manuel Barroso szef KE został zaproszony do Polski. Będzie brał udział w uroczystościach 650-lecia Uniwersytetu Jagielońskiego w Krakowie. Z tej okazji rząd Tuska proponuje jemu Doktora Honoris Causa na uczelni. Z wnioskiem wystąpił rektor Uniwersytetu Wojciech Nowak a konsultował to z Różą Thun z PO. Większość profesorów sprzeciwiło się tej decyzji ze względów poglądowych. Barroso przez pisowców uważany jest za wielopoglądowego polityka czyli za takiego bez wartości. Wydział Studium Jagielonki z Uniwersytetu Jagielońskiego widzi w nim i liberała, i lewicowca, i maoistę i dżenderowca. To dla nich powód by nie przyznawać mu doktora honoris causa. Kraków to miasto zwolenników PiS i dlatego są sprzeciwy wobec ludzi którzy mają poglądy lewicowe. 

Nie patrzą pisdziory na zasługi a tylko na poglądy. Za poglądy nie przyznaje się nagród. Dla nich brak poglądów to brak wartości. Ja uważam odwrotnie. Uważam że wartości jeśli są oceniane na podstawie poglądów to są ograniczane w wartościach tylko do poglądów a one też są ograniczone same w sobie bo zawężone do rodzaju poglądów. Np. poglądy lewicowe zawężone są tylko do programu lewicowego a prawicowe tylko do programu prawicowego i dalej one nie wybiegają z programem. Ludziom niestety nie potrzebne są poglądy polityków i partii politycznych, lecz ich wiedza wszechstronna, bezstronność oraz działania na rzecz potrzeb ludzkich. Tylko po to ich wybieramy do parlamentu. Wartość człowieka - moim zdaniem - to ogół cech pozytywnych i wszechstronność bez ograniczeń światopoglądowych. Takich cech nie ma Kaczyński i wielu innych polityków a mądrzą się oni najbardziej. Np. J. Kaczyński ogranicza swoje wartości tylko do poglądów wynikających z wiary katolickiej. To za mało by być politykiem. Dlatego posłowie ci wprowadzają swoje poglądy do ustaw bez konsultacji społecznych a nie to co potrzebują ludzie. Takich posłów nie wolno nam wybierać do sejmu. Poglądy każdego człowieka są osobiste i z tego powodu są one tylko na użytek własny. 

Suma sum - Tak elity rozdają sobie honory i nagrody. Znają się oni kilka i kilkadziesiąt lat bo razem współpracują na arenie międzynarodowej i unijnej. Nie wiem czym zasłużył sobie Barroso na tak ważne uhonorowanie. Pomijam jego poglądy. Uważam że szef KE ma obowiązek i jemu płacą za to by realizować ustalony przez KE program. Bycie szefem PE czy KE nie daje powodu do takich honorów. Barroso ma dostać te zaszczyty za zasługi dla rozwoju Europy środkowo-wschodniej. Faktem jest że państwa członkowskie dostają pieniądze na rozwój gospodarczy i na infrastrukturę, lecz każde z nich wpłaca do budżetu europejskiego co roku odpowiednią sumę. Darmo nic nie ma. Żeby dostać pomoc unijną to muszą być spełnione ustalone z góry przez UE kryteria. Te kryteria to zaciskanie pasa narodowi po wsze czasy, gdyż tylko wtedy można spełnić żądane przez UE kryteria. Czy komuś przybyło do kieszeni z powodu wzrostu gospodarczego i rozwoju infrastruktury ? Nie. Taka pomoc to niewolnictwo na długie lata. Gdzie tu zasługi ? 

Brak komentarzy: