07 kwietnia 2014

Wybory na Węgrzech

Na Węgrzech w wyborach parlamentarnych wygrała partia Fidesz Wiktora Orbana - 48 %. Drugie miejsce dostała lewica liberalna ( lewicowy blok "Jedność" ) - 27 % a trzecie nacjonalistyczna partia Jobbika - 18 %. Są to wyniki z 30 % oddanych głosów, więc wszystko może się w poniedziałek zmienić. Z powodu braku perspektyw w tym kraju od 2010 roku wyjechało za pracą ok. 500 tys. ludzi mimo 10-cio procentowego wzrostu gospodarczego. I tu wzrost gospodarczy nie przełożył się na wyższe płace, stąd emigracja za pracą. Orban powiedział cynicznie że emigracja to jego problem na kolejne 4 lata jego władzy. To oznacza że on nic nie zrobi w tej materii. Skoro 4 lata dla niego to za mało na poprawę sytuacji to znaczy że myśli tylko jak dotrwać do końca kadencji. Orbana zasługi ; 6 razy zmieniał Konstytucję Węgier, wyrzucił bezdomnych z miejsc publicznych, spacyfikował media, ma pretensje że większość na świecie nie chce narodowców itd. UE nazwała jego styl rządzenia reżimem nie do zaakceptowania. 

Wszędzie jest to samo. Narody nie mają wyboru to wybierają raz czerwoną hołotę a raz czarną. Każda opcja ciągnie w swoją stronę i narzuca swoje ideologie które nie zdały egzaminu. Tak świat stoi w miejscu. Upieram się by wreszcie każdy zauważył ten anachronizm który doprowadza do konfliktów między narodem a władzą oraz między ludźmi a także do wychodzenia ludzi na ulicę by walczyli o godną płacę. Upieram się by zrezygnowano z partii ideologicznych na rzecz normalnych które będą działały tak jak powinny, czyli będą zaspokajać potrzeby wszystkich ludzi w kraju na tyle na ile wolno, uznają konsultacje społeczne, odsuną od siebie biznes i finansjerę, wyżej postawią poziom życia narodu niż zyski firm, inwestycje które mogą poczekać a w dodatku wcale nie dają one miejsc pracy gdyż są to głównie drogi, oczyszczalnie ścieków, boiska, stadiony do których państwo musi dopłacać itd. Ludzie na całym świecie wychodzą na ulicę już kilka lat, by zaprotestować przeciwko cięciom i zaciskaniu pasa które nie ma końca oraz by uzyskać godne płace, lecz bez radykalnych zmian w parlamentach i bez ostrych zadym nie będzie tych zmian. Trzeba tworzyć nowe partie, z nowymi ludźmi oraz zmieniać Konstytucje tak by ludzie byli najważniejsi a nie rządy, biznes, finansjera, zyski firm i Kościół oraz ideologie partyjne. 

Suma sum - Wszyscy politycy są tacy sami. Dbają oni o wzrost gospodarczy, o inwestycje i infrastrukturę, ale nie o płace by ludzie nie emigrowali za pracą. To oznacza że demokracji nie ma. To oznacza że mamy reżimy i dyktatury. UE też jest niedemokratyczna. Zadłuża ona kraje członkowskie na wiele lat kredytami dawanymi na siłę. Za tą pomoc unijną ludzi zmusza się do wyrzeczeń oraz wprowadza się wyzysk kapitalistyczny bez zatrzymanki. To jest zbrodnia na tych krajach. Parlament Europejski też trzeba zmieniać wymieniając europosłów co 4 lata na innych którzy będą realizować tylko postulaty narodów dopiero po konsultacjach społecznych. Protesty w Brukseli które odbywają się kolejny raz muszą przemówić do rozumu każdego posła. 

Brak komentarzy: