19 kwietnia 2014

MŚ w Brazylii


W Brazylii trwają protesty przeciwko korupcji. Brazylijczycy nie zgadzają się z wydawaniem miliardów dolarów na mistrzostwa świata piłki nożnej, zamiast na służbę zdrowia i dla ubogich. Ostatnio zamordowano 39 osób z tego powodu, okrada się też pasażerów w autobusach miejskich a kierowcy boją się o siebie. Brazylijczycy wolą lotniska i wspomaganie biednych, niż stadiony które będą świeciły pustkami po mistrzostwach świata. Brazylijczycy chcieli sprzedawać podczas MŚ swoje produkty, lecz FIFA im tego zabroniła bo sama chce się tym zajmować. To też jest powód do protestów. Brazylijczycy uważają FIFA za zbrodniczą organizację. Zapowiedzieli oni że zbojkotują MŚ i nie dopuszczą do ich otwarcia. Jak widać piłka nożna jako sport narodowy Brazylii nie może stać wyżej od wyzysku narodu gdyż on chce właśnie z tego powodu zapomnieć nawet o MŚ. Ludzie prawdopodobnie będą niszczyć stadiony i utrudniać przeprowadzanie na nich imprez. 

Brazylia to kraj dwubiegunowy. Z jednej strony mieni się bogactwem, bogatymi dzielnicami, luksusem i bogatymi ludźmi którzy wypoczywają m.in. na plaży Copacabana i w drogim hotelu Palace Hotel a z drugiej dzielnicami nędzy i ubóstwa oraz brakiem pracy w tych slamsach. Taki dysonans musi urodzić konflikt między biednymi a bogatymi. Wtedy dochodzi do kradzieży i napadów z bronią w ręku oraz do handlu narkotykami. Wcześniej czy później dojdzie tam do rewolucji która biednym da pracę, tym bez pracy zasiłki a zamiast stadionów będzie się budować szkoły, szpitale i inne użyteczne inwestycje. Kapitaliści w Ameryce Południowej sami się proszą o socjalizm gdyż nie zauważają wyzysku, ludzi biednych i wykluczonych. Nie są to puste słowa gdyż w Chile, Argentynie czy Wenezueli socjaliści przejmowali władzę gdy rosła różnica między biednymi a bogatymi a biedota zostawała bez pracy i bez środków do życia. Niestety socjalizm też nie zdaje tam egzaminu bo jest wypaczany gdy się go wprowadzi i znowu jest wojna w tych krajach. Można jednak rozwiązać te problemy. Wystarczy zmienić rządy na takie które sprawiedliwie będą rozdzielać środki pochodzące z podatków. Wpierw te władze powinny zaspokajać potrzeby ludzi najbiedniejszych dając im zasiłki i pracę a potem będą budować to co niezbędne w tych krajach. Bogacze sami sobie poradzą i nie trzeba im dokładać z budżetu państwa do stadionów i innych inwestycji tylko na ich użytek. 

FIFA to faktycznie państwo w państwie. Nie liczy się z realiami i sama chce "zbierać śmietankę" organizując imprezy sportowe w różnych państwach. Uważam że FIFA, UEFA i im podobne organizacje powinny ograniczać swoje zyski tylko do sprzedawanych biletów. Tylko tyle im wolno. Reszta jak wpływy m.in. z hoteli, parkingów, ze sprzedaży napojów i jedzenia oraz gadżetów związanych z imprezą sportową powinno zostawić się miejscowej ludności. Tak kiedyś było, lecz pazerne organizacje sportowe poszerzały swoje tereny zysku w miarę gdy brakowało sprzeciwu ze strony miejscowej ludności. Dopiero Brazylia uświadomiła światu że jest to nie w porządku i żąda zmian w tej materii. Nie można także zasłaniać się podpisanymi umowami z rządami krajów w których FIFA i inne organizacje nie tylko sportowe je podpisały. Te umowy są bezprawne i społeczeństwo każdego kraju ma prawo je odrzucić, gdyż to narody mają prawo w pierwszej kolejności akceptować je lub nie. 

Suma sum - Jak dać po dupie to solidnie. Tak jest w Brazylii. Wszyscy obcy chcą zarobić, lecz nie dają zarobić biednym Brazylijczykom. To musi urodzić rewolucję. Rio de Janeiro to nie tylko karnawał ale i miejsce gigantycznego Jezusa Chrystusa na górze z rozłożonymi rękami który do czasu w spokoju patrzy na bezprawie FIFA, kapitalistów i rządu Brazylii. Dopóki mamy rządy niedemokratyczne nawet w krajach demokratycznych, to będą rodzić się państwa w państwie takie jak m.in. FIFA które narzucać będą państwom swoje złodziejskie zasady. Polski PZPN to też państwo w państwie. W związku z tym uważam że te organizacje mają prawo same stanowić o sobie, lecz ich działalność powinna podlegać weryfikacji i kontroli ze strony państwa by nie było nadużyć i bezprawia. 

Bonus. W Brazylii gdy podniesiono ceny m.in. biletów na komunikację miejską od razu ludzie wyszli na ulicę by zaprotestować. Na ulicę 100 miast wyszło wtedy ( 21 czerwca 2013 roku ) ok. 1 miliona osób i nadal nie ustępują rządowi. Jedna osoba zginęła. Ludzie powiedzieli że ostatnie podwyżki cen są spowodowane mistrzostwami świata które mają odbyć się w 2014 roku. Mówią oni że nie zgadzają się na te podwyżki nawet z tego powodu. Są także przeciwni korupcji która była także podczas ostatnich mistrzostw świata. Społeczeństwo Brazylii pokazało jak należy na bieżąco przeciwdziałać wyzyskowi i skorumpowanemu rządowi. Tej determinacji Polsce brakuje. 

Artykułem o Brazylii nawiązuję do bierności naszego społeczeństwa, gdy trzeba sprzeciwić się niechcianym rządom i ustawom rządowym. Czytaj także "Obalić rząd" oraz "Stop podwyżkom cen biletów". 

W zamian na okrasę proponuję dupki brazylijskie w art. SEXIBUMBUM. 

Brak komentarzy: