30 grudnia 2012

MIX 72

Becikowe uzależnione będzie od dochodu. Tak ma być w przyszłym roku. Becikowe ( 1000 zł. ) otrzymają tylko rodziny o miesięcznych dochodach poniżej 1922 zł. / mies. na osobę. Aby otrzymać "becikowe" trzeba przedstawić zaświadczenie że matka od co najmniej 10-go tygodnia ciąży pozostawała pod opieką lekarza. Pisemny wniosek o "becikowe" składa się w urzędzie gminy lub w ośrodku pomocy społecznej ( tam, gdzie wypłacane są świadczenia rodzinne ) w terminie 12 miesięcy od dnia narodzin dziecka. Według MPiPS prawo do becikowego utraci ok. 10 % rodzin o najwyższych dochodach, co da ok. 39 mln zł oszczędności. Proponowano też zwiększenie becikowego o 200 zł. Według resortu podniesienie becikowego o 200 zł kosztowałoby budżet ok. 50-70 mln. zł. i wymusiłoby też weryfikację przewidywanych podwyżek zasiłków i kryteriów ich przyznawania. Co ma becikowe  do weryfikacji zasiłków ? Nic. Na innych zasadach przyznawane są zasiłki a na innych becikowe. Uważam że becikowe to chory pomysł. Za 1000 zł. żadna rodzina nie utrzyma dziecka do 18 roku życia. Rodzinom potrzebne są wyższe płace i pomoc od państwa dla tych rodzin które jednak za mało zarabiają. Zobacz jakie jałmużny przygotował rząd dla rodzin w tym roku. Od 1 listopada 2012 r. zasiłek rodzinny wynosi 77 zł na dziecko do 5 lat (wcześniej wynosił 68 zł), 106 zł na dziecko w wieku 6-18 lat (wcześniej 91 zł) i 115 zł na dziecko w wieku 19-24 lata (wcześniej 98 zł). Kryteria dochodowe uprawniające do świadczeń rodzinnych mają docelowo wynieść 574 zł na osobę i 664 zł na osobę dla rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym (obecnie 504 zł i 583 zł). Dochodzenie do tego poziomu następuje w dwóch etapach : od 1 listopada jest to - odpowiednio 539 zł i 623 zł, a od 1 listopada 2014 r. kwoty te wzrosną do 574 zł i 664 zł. Czytaj także zaktualizowany "MIX 71". Czy gwiazdy będą im sprzyjać w życiu prywatnym i zawodowym przez najbliższe dwanaście miesięcy ? Anna Świerczewska, tarociska, uchyla tajemnicę o politykach. Wg. niej Rok 2013 to rok wstrzymanych decyzji. Według numerologii rok 2013 to rok wibracji liczby 6. Co oznacza „szóstka” ?  Kojarzy się ona z sześcioma dniami stworzenia świata, gwiazdą sześcioramienną, sześcioma kierunkami, na które będziemy się rozglądać przez cały rok ( przód, tył, góra, dół, prawo, lewo). W tarocie, szósty arkan to karta pod nazwą „kochankowie”, która symbolizuje czas trudnych decyzji, niemocy, rozkroku między sercem a rozumem. To będzie rok słów, pomysłów, z których absolutnie nic nie wyniknie, rok wstrzymanych decyzji. Rok 2013 to etap przygotowawczy do radykalnych zmian które niczym kosa, wkroczą wraz z 2014 rokiem. Blady strach po ACTA zmusi partie polityczne do wychylania się z nowymi inicjatywami. Scena polityczna zostanie wywrócona dopiero na przełomie 2014 i 2015 roku. Wtedy będzie wysyp nowych partii. Najwięcej zawirowań będzie w mieszkalnictwie. Więcej w "Horoskop na 2013 r.". D. Tusk zapewnił że rząd nie przewiduje wprowadzenia podatku katastralnego, a zapisy sporządzone w MRR są tylko jednym z wariantów. Potwierdza to również MRR, które zapewnia, że przez ewentualnym wprowadzeniem podatku katastralnego przeprowadzone zostaną szerokie konsultacje społeczne. "W Ministerstwie Finansów nie są prowadzone prace nad zmianą zasad opodatkowania nieruchomości, a w szczególności nad wprowadzeniem podatku, w którym podstawę opodatkowania dla wszystkich rodzajów nieruchomości i części stanowiłaby wartość nieruchomości ( tzw. podatek katastralny )" – napisano w komunikacie opublikowanym przez Ministerstwo Finansów. Konsultacje społeczne będą jak zapewnił Tusk, ale jak na razie odbyły się one tylko z samorządowcami i z Ministerstwem Finansów. To nie są konsultacje społeczne a tylko polityczne. Uważam że podatek katastralny tak samo jak i inne parapodatki powinny być skasowane bo są nielegalne. Wynikają one nie z zysków z dochodu a tylko z fanaberii urzędników którym ciągle mało jest kasy. Jeżeli już by taki powstał to powinien być jednakowy dla wszystkich, niezależnie od wartości i metrażu nieruchomości. Dla niektórych osób mógłby być on nie do zapłacenia jak dla emerytki która żyje z 1200 zł. / mies. gdy wartość jej mieszkania przekracza np. 600 tys. zł., a metraż przekracza 200 m2. Jak radzą sobie nasi rodacy za granicą ? Nadużywanie prawa do pobierania zasiłku dla bezrobotnych, praca na czarno i lekceważący stosunek do przepisów BHP to tylko niektóre z wykroczeń popełnianych przez Polaków w krainie fiordów. Norwedzy jednak doceniają nas za pracowitość i koleżeńskość. Napływowi naszych rodaków nad fiordy sprzyjają najwyższe w Europie zarobki. Proste i zakładające uczciwość obywateli regulacje i system opieki społecznej oparty w swym założeniu na wzajemnym zaufaniu szybko zachęciły Polaków do nadużyć. Wyłudzają oni  świadczenia takie jak zasiłki dla bezrobotnych. 36 z nich za pobrane świadczenia żyło sobie w Polsce, a karty meldunkowe były wysyłane przez internet z kraju. NAV wykrył ich na podstawie adresów IP ich komputerów. NAV zbada sprawę i w razie potrzeby zażąda zwrotu bezpodstawnie pobranej kwoty. Wielu pracuje na czarno i pobiera zasiłki socjalne oraz dla bezrobotnych. Zasiłek dla bezrobotnych w Norwegii stanowi przeciętnie 62,4 % wartości wcześniej osiąganych dochodów brutto. 30 % Polaków zatrudnionych na czarno w norweskim budownictwie nie posiada obowiązkowych identyfikatorów związanych z BHP. Niecały miesiąc temu grupa 23 Polaków mieszkających w miejscowości Figgjo w regionie Rogaland musiała opuścić zajmowany przez siebie budynek, gdy przybyli na inspekcje strażacy stwierdzili, że dom nie spełnia elementarnych norm bezpieczeństwa. Pracujący o różnych porach rodacy nocowali tam na zmianę. Tak Polacy są eksmitowani przez własną lekkomyślność. W norweskiej prasie jest pokazywany obraz Polaków jako złodziei, pijaków i przemytników. Często rodacy decydują się na przemyt piwa, wódki i papierosów które w Norwegii są bardzo drogie. Rodacy też mają skłonność do siadania za kółkiem „na podwójnym gazie”. Niechlubną cenzurkę naszym rodakom wystawił też tzw. "gang głuchoniemych" zajmujący się okradaniem domów w Tromso. Podający się za osoby głuchonieme Polacy pukali od drzwi do drzwi oferując mieszkańcom drewniane figurki do sprzedaży. Badali w ten sposób czy właściciele przebywają w domu. Wybrane posesje oznaczali liczbami i strzałkami, który służyły im potem do łatwej identyfikacji domów wyznaczonych do ograbienia. Norwegowie patrzą na to z przymrużeniem oka. To zjawiska marginalne i nieuniknione w liczącej blisko 70 tys. osób społeczności polskiej. Norwegowie jednak postrzegają Polaków jako dobrych specjalistów i miłych kolegów. Doceniają naszą fachowość. Zdają sobie sprawę, że bez polskich pracowników, ceny wielu usług w tym kraju byłyby znacznie wyższe. Polacy odgrywają w Norwegii coraz większą rolę i wywierają wpływ nie tylko na swoich sąsiadów, ale także na miejscowe władze. Polacy zainteresowani wyjazdem do Norwegii powinni poprawić znajomości z języka angielskiego gdyż będzie im niezwykle trudno o znalezienie pracy. Nasi rodacy muszą też wiedzieć że norweskie urzędy działają trochę na innych zasadach niż te w Polsce. W Norwegii wszystko jest jeszcze bardziej sformalizowane, przez co trudno cokolwiek załatwić poza obowiązującymi procedurami. 

Brak komentarzy: