14 grudnia 2012

MIX 56

Piotr Naimski, historyk, były wicemin. gospodarki uważa że L. Wałęsa ukrywa iż doszło do zniszczenia akt z lat 70-tych w których były zapisane niechlubne karty Wałęsy. Może były a może nie były te karty niechlubne ale to nie powód by wyciągać z nich tylko to co było wygodne dla młodych historyków którzy nie żyli w tych czasach. Wiadomo że najniebezpieczniejsi działacze opozycyjni byli inwigilowani i mieli zakładane kartoteki TW. To nie powód by ich uważać za tajnych współpracowników. Co innego z mniej ważnymi opozycjonistami z czasów komuny. Ci często byli faktycznymi donosicielami TW. Zmierzam do tego że młodzi historycy nie powinni niszczyć tego na czym się nie znają ( chodzi o zasłużone osoby dla kraju ), kierować się nienawiścią i brakiem obiektywizmu. Zmierzam także do tego że młodzi, pisowscy historycy jak m.in. Cenckiewicz, Gontarczyk i inni zajadle zajmują się niszczeniem legendy L. Wałęsy a nic nie robią by zdemaskować i oczernić byłych prominentnych działaczy PZPR-u, ludzi z urzędów i służb bezpieczeństwa oraz osób które zajmowały ważne stanowiska i za PRL-u i po nim i którzy nadal zajmują ważne stanowiska w państwie. To jest zgnilizna młodych historyków. Narzekają oni na "okrągły stół" i jego skutki a ścigają działaczy "Solidarności" ( do których mają osobiste urazy jak m.in. Kaczyńscy ) zamiast działaczy PRL-u. Ich bezmyślne metody doprowadzą do zniszczenia działaczy opozycji z czasów komuny a nie wyeliminują z życia publicznego działaczy PRL-owskich. Ślepota i zawiść młodych historyków i polityków nie pozwala na zachowanie rozsądku. Traci na tym państwo. Policja nie może odnaleźć Grzegorza B. Poszukuje ona znanego reżysera któremu chce postawić zarzuty dotyczące wydarzeń z 18 września 2012 r. za uderzenie funkcjonariusza policji i za to że nie chciał on opuścić terenu cmentarza. Zarzuty związane są z incydentem podczas ekshumacji jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej na Starych Powązkach w Warszawie. Policja od dwóch miesięcy nie jest w stanie ustalić miejsca pobytu kontrowersyjnego reżysera. 24 września wydano postanowienie o postawieniu Grzegorzowi B. w/w zarzutów. Echo po rocznicy wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia w 1981 r. "Mamy pomysł na wolną Polskę. Mamy program na inne rządzenie. Zebraliśmy się tu by przegonić Tuska". Tak wykrzyczał wczoraj J. Kaczyński na manifestacji. Wykrzyczał m.in. że po nowym roku da wotum nieufności dla rządu Tuska i tak do skutku, dopóki sam nie przejmie władzy to będzie tak postępował. Jak widać chodzi mu tylko o władzę a nie o dobro Polski. Kaczyński wmawiał społeczeństwu jak podczas każdej manifestacji że zagrożona jest nasza wolność, wolność słowa, demokracja i solidarność. Już komentowałem te dogmaty Kaczyńskiego nie raz. Natomiast ma on rację w niektórych zarzutach wobec rządu Tuska. Mówił m.in. że za komuny było lepiej niż teraz. Głosił podczas manifestacji że teraz ludziom żyje się gorzej bo nie mają pracy, bo mają niskie pensje, bo wiele rodzin żyje poniżej granicy ubóstwa a ludzie wyjeżdżają za chlebem za granicę itd. Faktycznie ma tu Kaczyński rację, lecz sam rządząc ( z bratem ) w latach 2005-2007 nie zmienił tej sytuacji. Po prostu nic nie robili wtedy Kaczyńscy i dlatego niektórzy ludzie chwalą ich m.in. za brak podwyżek cen i podatków. Wtedy Kaczyńscy skupili się na władzy czyli na szukaniu haków na opozycję. Zmuszony jestem przy tej okazji powrócić do "wałkowanego" tematu o cenach papierosów i tytoniu oraz za czynsz. Ta sytuacja wyraźnie wskazuje że ludziom teraz żyje się gorzej niż za komuny. Te ceny zjadają wszystko co zostaje ludziom po opłaceniu mediów czyli czynszu, prądu, gazu i abonamentu za telefon i internet. Ludzie stają się przez to coraz biedniejsi bo ceny m.in. na wyroby tytoniowe celowo podnosi się bez końca by społeczeństwo nie stawiało się obecnej władzy. Za komuny każdego było stać na papierosy i na opłacenie czynszu niezależnie ile zarabiali a dziś już nie. Teraz i na czynsz i na inne towary i usługi podnosi się ceny i nigdy ludzie nie mogą dogonić cen. Dogonić znaczy zaoszczędzić. Rząd często tłumaczy wszelkie podwyżki tym że można nie jeść tyle, nie pić i nie palić. Można - pod warunkiem że rząd zastosuje najpierw na sobie tę terapię. W Australii od 2 tygodni kupuje się papierosy z ohydnymi obrazkami. Władze Australii mówią że ok. 15 tys. ludzi umiera z powodu palenia tytoniu i dlatego trzeba było zmienić opakowania na papierosy. Więcej ludzi ginie na drogach i z powodu innych chorób a mimo wszystko nikt tu nie głupieje. W odpowiedzi na głupotę rządu Australii jeden z biznesmenów wyprodukował nalepki którymi zakleja się ohydne opakowania. Wzór nalepek stworzył on na komputerze. Głupi rządzący nie przyjmują do siebie że nałogowcy nie kupują opakowań a tylko towar. Także należy przypomnieć że rządy nie mają prawa ingerować w używki i w ich opakowania dopóki nie są one ohydne lub szkodliwe treściami. Wracając do tematu próby sprofanowania Matki Boskiej w Częstochowie przez desperata. Desperat swój akt sugerował m.in. niezadowoleniem z księży. Postawił im zarzut chodzenia w habitach po ulicy i żądał by ich nie zakładali chodząc po ulicy. Zgadzam się z nim. Państwo nie jest jeszcze klerykalne a tylko świeckie więc ksiądz wychodząc z terenu kościoła lub innej świątyni powinien zdejmować habit i zakładać cywilne ubranie. Jeśli chodzi o "chodzenie po kolędzie" po mieszkaniach wiernych to można zrezygnować z tej usługi. Ona jest niepotrzebna bo księża chodzą po mieszkaniach tylko po to by ściągać od wiernych dodatkowe oprócz tacy pieniądze. Dotyczy to też zakonnic. Po za posługą można być człowiekiem. Mnie osobiście ubiór księży nie przeszkadza i po posłudze na ulicy i w innych miejscach ale desperat dał do zrozumienia że nikomu nie zaszkodzi gdy ksiądz i zakonnica po "pracy" będą wyglądać normalnie. Mnie ich stroje kojarzą się ze strojami u muzułmanów i u ortodoksyjnych Żydów. Od wieków są takie same. Czarne i białe. To może przeszkadzać gdy ogląda się na ulicy te same stroje od wieków. Uważam że ich stroje powinny zmieniać się i pod kątem fasonu i pod kątem koloru. Minister Finansów J. Rostowski i D. Tusk znowu ponaglają i apelują by przyjąć walutę euro bo bez niej znajdziemy się w szarej strefie. Widać że ktoś ich popędza. Jeszcze niedawno Tusk miał inne zdanie. Wczoraj o tym pisałem. Wydaje mi się że bardziej zależy im na tym by przyjąć złodziejskie pakiety ; fiskalny i klimatyczny by zaspokoić unijnych urzędników. Jak je przyjmiemy to Unia będzie mogła bezkarnie okradać naród i dlatego nie należy ich przyjmować i nie spieszyć się z wprowadzeniem euro. Byłem i jestem za jak najszybszym wprowadzeniem euro ale nie na obecnych warunkach. Nie możemy wiecznie żyć na granicy ubóstwa tak jak m.in. Grecy, Hiszpanie i Portugalia a wprowadzenie waluty euro na obecnych warunkach nam to gwarantuje. 

Brak komentarzy: