Na spotkaniu premierów Grupy Wyszehradzkiej i Beneluxu ( Belgia, Holandia i Luxemburg ) omawiano wiele problemów własnych i unijnych. Mnie zainteresował temat niskich płac w strefie Grupy Wyszehradzkiej jaki
poruszył premier Czech Sobotko. On chciałby by firmy wpływały na podwyższanie płac. Innym ważnym tematem - moim zdaniem - było poruszenie tematu współpracy między państwami w strefie gospodarki, kultury oraz religii i proponowano dyskusje na te tematy by mniej było różnic.
Jeśli chodzi o płace to tylko ustawy rządowe mogą spowodować wyższe płace u pracowników a tego nie chcą zrobić bo dopuszczają lobby biznesu do współdecydowania o płacach, ale można je odsunąć od siebie i robić swoje - wystarczy chcieć. Premierzy byłych państw radzieckich powinni wiedzieć jak to się robi gdyż tamtejsze rządy utrzymywały niskie płace a dzisiejsze mogą je podwyższać zależnie od zysków firm. Premier Czech Sobotko jeszcze "buja w obłokach" a powinien "zejść na ziemię", gdyż każdy wie że na firmy nigdy nie można liczyć w tym temacie bo one nie mają w sobie takiego ludzkiego genu.
Moim zdaniem współpraca w strefie gospodarki, kultury i religii powinna się odbywać na bieżąco ale między wszystkimi państwami UE, ponieważ nie można zamykać się z tymi problemami tylko we własnym kręgu. Tak uważam gdyż państwa Grupy Wyszehradzkiej dbają głównie o to by nie stracić swojej tożsamości a to oznacza separację poszczególnych państw gdy potrzeba im otwarcia na inne kultury i inny punkt widzenia w temacie religii.
Wydaje mi się że nie będzie szybko wspólnego porozumienia, bo te kraje mówiąc o tożsamości mają na myśli religię czyli wspólnotę religijną i wartości chrześcijańskie które chcą narzucać UE a ona tego nie chce bo ma inne wartości które łączą a nie dzielą ludzi tak jak wartości chrześcijańskie. Te wartości chrześcijańskie narzucili tej grupie Kaczyńscy a przez to hamują jej otwarcie na świat. Najbardziej utraty swojej tożsamości obawia się premier Wiktor Orban z Węgier, jednak będąc we wspólnocie UE trzeba oddać trochę swojej wolności i tożsamości.
poruszył premier Czech Sobotko. On chciałby by firmy wpływały na podwyższanie płac. Innym ważnym tematem - moim zdaniem - było poruszenie tematu współpracy między państwami w strefie gospodarki, kultury oraz religii i proponowano dyskusje na te tematy by mniej było różnic.
Jeśli chodzi o płace to tylko ustawy rządowe mogą spowodować wyższe płace u pracowników a tego nie chcą zrobić bo dopuszczają lobby biznesu do współdecydowania o płacach, ale można je odsunąć od siebie i robić swoje - wystarczy chcieć. Premierzy byłych państw radzieckich powinni wiedzieć jak to się robi gdyż tamtejsze rządy utrzymywały niskie płace a dzisiejsze mogą je podwyższać zależnie od zysków firm. Premier Czech Sobotko jeszcze "buja w obłokach" a powinien "zejść na ziemię", gdyż każdy wie że na firmy nigdy nie można liczyć w tym temacie bo one nie mają w sobie takiego ludzkiego genu.
Moim zdaniem współpraca w strefie gospodarki, kultury i religii powinna się odbywać na bieżąco ale między wszystkimi państwami UE, ponieważ nie można zamykać się z tymi problemami tylko we własnym kręgu. Tak uważam gdyż państwa Grupy Wyszehradzkiej dbają głównie o to by nie stracić swojej tożsamości a to oznacza separację poszczególnych państw gdy potrzeba im otwarcia na inne kultury i inny punkt widzenia w temacie religii.
Wydaje mi się że nie będzie szybko wspólnego porozumienia, bo te kraje mówiąc o tożsamości mają na myśli religię czyli wspólnotę religijną i wartości chrześcijańskie które chcą narzucać UE a ona tego nie chce bo ma inne wartości które łączą a nie dzielą ludzi tak jak wartości chrześcijańskie. Te wartości chrześcijańskie narzucili tej grupie Kaczyńscy a przez to hamują jej otwarcie na świat. Najbardziej utraty swojej tożsamości obawia się premier Wiktor Orban z Węgier, jednak będąc we wspólnocie UE trzeba oddać trochę swojej wolności i tożsamości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz