01 lutego 2014

Poczta Polska

Szukaj teraz wiatru w polu. Rząd Tuska postanowił sprywatyzować Pocztę Polską. Polska po komunie musiała sprywatyzować przemysł i inne podmioty gospodarcze bo tego wymagał wolny rynek. Prywatyzacja była konieczna lecz rząd Tuska robił to bezmyślnie bo prywatyzował wszystko co się da. Prywatyzował on nawet te gałęzie gospodarki które nigdy nie powinny być sprywatyzowane takie jak m.in. lasy państwowe, szpitale, szkoły, kopalnie z bogactwami naturalnymi, poczta polska, itd. Sama prywatyzacja niektórych sektorów gospodarki też była bezmyślna. Np. Poczta Polska w ramach prywatyzacji dostała konkurenta prywatną Pocztę INPOST, lecz bez własnego zaplecza w postaci własnych i odrębnych siedzib w których można by było przetrzymywać listy i przesyłki i je własnymi środkami dostarczać do klientów. Z powodu braku zaplecza Poczta INPOST korzystała z siedzib Poczty Polskiej a w końcu listy i przesyłki zanim trafiły do klienta to trafiały do ... strach myśleć. Listy i przesyłki trafiały do poczekalni w postaci sklepów, stacji benzynowych i w inne miejsca które nie są do takich poufnych dokumentów jak m.in. sądowe i prywatnych paczek przeznaczone. Z tego powodu wiele ważnych dokumentów sądowych nie trafiło do klientów. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Podobno w niektórych krajach stosuje się poczekalnie dla listów i przesyłek pocztowych w punktach niepocztowych, lecz i tam tak nie powinno być ze względu na niepewność ich dostarczenia do klientów. 

Polska Grupa Pocztowa - Poczta INPOST podobno miała swoją siedzibę. Tak wynikało z dokumentów jednego z klientów. Okazało się po sprawdzeniu że siedziba której on szukał miała być w  Kobylnicy na Pomorzu koło Gdańska wg. adresu na dokumencie a znalezioną ją w Kobylnicy koło Poznania. Tak nie może być by klient nie miał adresu firmy z której usług korzysta. Klient ma prawo do reklamacji a żeby z niej skorzystać to musi znać adres firmy. 

Poczta Polska chce przejąć z powrotem cały biznes w związku z narzekaniami na prywatną spółkę Poczta INPOST. Odbiór przesyłek i listów jest w sklepach, na stacjach benzynowych, w kwiaciarniach, w kioskach ruchu a nawet w szaletach miejskich i w innych miejscach które nie są placówkami poczty a przesyłki często nie trafiają do odbiorców.   

Pisałem już że nie można prywatyzować tego czego się nie da 
- w tym i Pocztę Polską bo ona może być tylko jedna na cały kraj, by nie było bałaganu i by był podmiot odpowiedzialny np. za brak przesyłki. Innym powodem istnienia tylko jednej Poczty w kraju jest poufność dokumentów i przesyłek do których nie każdy może mieć wgląd a tak się zdarza gdy klient odbiera swoją przesyłkę np. w sklepie. Poczta Polska powinna mieć także więcej swoich siedzib by klienci nie szukali swoich listów np. w sklepie i odróżniali te siedziby urzędów pocztowych np. od sklepów. Także charakter funkcjonowania poczty skłania do tego by nie było konkurencji w tej dziedzinie usługowej bo np. kto miałby decydować o tym w której poczcie mają znajdować się przesyłki i listy, jakie i do kogo adresowane. Klient w takiej sytuacji na pewno się pogubi a winnych zaniedbań nie znajdzie nigdy. 

Suma sum - Niestety, Tusk skasował nadmiar urzędów pocztowych prywatyzując kiedyś Pocztę Polską a teraz są problemy. By usprawnić pocztę to nie trzeba jej prywatyzować. Wystarczy lepiej nią zarządzać oraz zatrudnić więcej listonoszy. Listonosze mają obowiązek dostarczania listów i przesyłek tak by klient nie przyjeżdżał codziennie do punktu pocztowego idąc lub jadąc rowerem kilka lub kilkanaście kilometrów.  

Brak komentarzy: