02 czerwca 2013

Parada Równości

Kolejna parada i kolejne konflikty społeczne. Każda tego typu parada staje się paradą nierówności. We Francji prezydent podpisał ustawę o związkach partnerskich i o prawie adoptowania dzieci przez te związki i kolejny raz na ulicę wyszli zwolennicy a także przeciwnicy tej ustawy. Doszło do zadym. Policja musiała interweniować. W Anglii to samo. W Polsce to samo. W tegorocznej paradzie w Brukseli wzięło udział 80 tys. osób a na zeszłorocznej, jubileuszowej bo 40-stej w Londynie przemawiał nawet premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Tam też doszło do konfrontacji z Policją. Wschód Europy jest jeszcze "za murzynami". W Rosji, na Łotwie i na Ukrainie nadal są zakazywane lub wypychane na peryferia takie parady a na Białorusi są one nielegalne. 

15 czerwca ma odbyć się w Polsce ( w Warszawie ) kolejna Parada Równości. Coraz wyższą rangę przypisuje się tej paradzie i proponuje się prez. Br. Komorowskiemu patronat nad tą ideą jednak prezydent odmówił. W liście do prezydenta organizatorzy parady napisali że chcą głosić hasła m.in. ; "zniesienie barier architektonicznych powodujących społeczne wykluczenie osób niepełnosprawnych, uchwalenie ustawy o związkach partnerskich, rozszerzenie przepisów dotyczących mowy nienawiści o nienawiść motywowaną tożsamością płciową i orientacją seksualną, uchwalenie prawa regulującego uzgodnienie płci osób transpłciowych, edukacja seksualna i równościowa w szkołach, otwieranie przestrzeni miejskiej i zaprzestanie likwidacji miejsc gdzie integruje się lokalna społeczność oraz nieprzerzucanie ciężaru kryzysu na najuboższych". Prezydent mówił wcześniej o potrzebie tolerancji i różnorodności przy okazji spotkań z mniejszościami narodowymi i wyznaniowymi i dlatego jemu zaproponowano patronat. Na prośbę o objęcie patronatem parady nie odpowiedziała dotąd prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Do tej pory co roku tradycyjnie ona odmawiała a patronat objęła za to pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz. H. G. Waltz przynajmniej nie zakazuje tych parad tak jak zakazywał L. Kaczyński. 

Przypomnieć trzeba że w 2004 i 2005 roku ówczesny prezydent Warszawy Lech Kaczyński zakazał Parady Równości. Odbyła się ona w formie wieców. W związku ze skargami w 2007 roku Trybunał w Strasburgu stwierdził że jego zakaz naruszył wolność zgromadzeń gwarantowaną przez Europejską Konwencję Praw Człowieka lecz "po kaczce to spłynęło". 

Przy okazji przypomniano iż Królestwo Polskie było pierwszym na świecie krajem do którego emigrowali homoseksualiści prześladowani w innych miejscach Europy. W Polsce mogli oni dożyć starości a w swoich krajach tracili życie. Polska zawsze była tolerancyjna dla wszelkich mniejszości a teraz staje się taka sama jak inne kraje za przyczyną środowisk prawicowych.  

Każda tego typu parada staje się paradą nierówności bo do dziś trwa wpajanie społeczeństwu ciemnoty i zabobonów przez Kościół i inne wyznania religijne. Te instytucje stoją mentalnie w miejscu i od wieków głoszą to samo. Takie podejście cofa cywilizacyjnie kraje a to rodzi konflikty w narodzie. Tak naprawdę to nikt nie czyta a jeżeli już czyta biblię to źle ją interpretuje i stąd są nieporozumienia. Kiedyś Kościół wskazywał wiernym co jest właściwe i moralne lecz nie namawiał do dyskryminacji. Nakazywał on kochać wszystkich ludzi tak jak głosił Jezus Chrystus. Dziś Kościół wręcz nawołuje do nienawiści i dyskryminacji osób odmiennych płciowo i innych mniejszości. Ciemnota ( wierni bezrozumni ) chwytają wszystko bezkrytycznie bo wierzą w nieomylność władz Kościoła. Z tego powodu Ruch Palikota nawołuje wręcz do oddzielenia fizycznego Kościoła od państwa. 

Chodzi o to by wreszcie respektować wszystkie zapisy naszej Konstytucji a nie tylko jej wybrane fragmenty. A tak naprawdę to chodzi o to że Kościołowi wymyka się władza z rąk i kasa więc szuka wrogów by ją odzyskać. Tak samo postępują partie polityczne, szczególnie PiS. Teraz nawet chuligani, niektórzy o poglądach prawicowych którzy szukają na stadionach i obok chętnych do kupna narkotyków, zwani pseudokibicami są dla PiS Polakami i patriotami. PiS szuka w nich dodatkowych głosów przy wyborach lecz ich olewa. Taka jest polityka, choć nie na tym powinna ona polegać. Tak daleko zaszła już degeneracja społeczna i polityczna. Brakuje normalnych ludzi to szuka się innych na dnie społecznym. Te dno społeczne ma przejąć wg. PiS władzę w kraju a to już całkowity upadek moralny. Dziś inaczej pojmuje się moralność i nie ona z resztą ma kierować sumieniem polityków a potrzeby ludzi i kraju. Polityk musi w domu zostawiać swoją moralność i poglądy a w pracy działaniem na rzecz ludzi i kraju wykazywać się. Musi każdy polityk rozwiązać sprawy także mniejszościom i dać im równe prawa niezależnie od własnej moralności i własnych poglądów - także ludziom z Parady Równości. Kto myśli inaczej, ten jest szmatą. 

Brak komentarzy: