17 czerwca 2013

Nowelizacja Kodeksu Pracy

W zeszły czwartek sejm uchwalił nowelizację Kodeksu Pracy wydłużającą do roku okres rozliczeniowy czasu pracy z 4 do 12 miesięcy jeżeli jest to uzasadnione przyczynami obiektywnymi, technicznymi lub dotyczącymi organizacji pracy. Ma to wg.  rządu pomóc w utrzymaniu konkurencyjności polskiej gospodarki w czasie spowolnienia gospodarczego. Za ustawą głosowało 227 posłów, przeciwko było 190, a 10 wstrzymało się od głosu. Przeciw była tylko opozycja. Ruch Palikota złożył wniosek o odrzucenie ustawy w całości. Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał przed głosowaniem, że "proponowane rozwiązania mają uratować jak największą liczbę miejsc pracy, utrzymać konkurencyjność polskiej gospodarki, dać firmom szanse na rozwój, ale za zgodą pracowników, w dialogu na poziomie firm". "Wprowadzenie tych rozwiązań musi być zgłoszone Państwowej Inspekcji Pracy i nie będzie możliwe bez zgody pracowników. Rozwiązania te sprawdziły się w ustawie antykryzysowej, działającej między lipcem 2009 a grudniem 2011 r., dlatego warto je na stałe przenieść do Kodeksu Pracy". "Nowe zasady rozliczania i rozkładu czasu pracy mogą zostać wprowadzone w firmie w układzie zbiorowym lub w porozumieniu ze związkami zawodowymi albo przedstawicielami pracowników". "Ustawa pozwala też na stosowanie rozkładów czasu pracy na indywidualny wniosek pracownika, niezależnie od ustaleń ze związkami lub reprezentacją pracowników. Nowe przepisy pozwalają też na wprowadzenie różnych godzin rozpoczynania pracy albo przedziału czasu, w którym pracownik ma rozpocząć pracę". "Liderzy trzech central związkowych ; Solidarności, OPZZ i Forum Związków Zawodowych ustalili że będą razem koordynować akcje protestacyjne. Zapowiedzieli że do protestu może dojść we wrześniu w Warszawie, rozważany jest też strajk generalny". 

Mentalność urzędnika dla niewolnika. Posłuchajcie. Utrzymanie się konkurencyjności polskiej gospodarki w czasie spowolnienia gospodarczego o którym przekonywał minister było wynikiem braku miejsc pracy na rynku a nie ustawy antykryzysowej. Ludzie podejmowali każdą pracę bo nie mieli wyboru. Jak będzie wybór to ludzie wybiorą pracę na czas nieokreślony a nie tzw. elastyczny czas pracy czyli umowę śmieciową. Co prawda nowa ustawa pozwala na stosowanie rozkładów czasu pracy na indywidualny wniosek pracownika, lecz pracodawca z tej opcji nie skorzysta bo będzie wolał sam dyktować swoje warunki. Inne zdanie w tej ustawie zaprzecza temu. Świadczą o tym nowe przepisy które pozwalają pracodawcom na wprowadzenie różnych godzin rozpoczynania pracy albo przedziału czasu w którym pracownik ma rozpocząć pracę. Z tej opcji nie zrezygnuje żaden pracodawca. Nie dobry jest też zapis w ustawie ; "ustawa pozwala też na stosowanie rozkładów czasu pracy na indywidualny wniosek pracownika niezależnie od ustaleń ze związkami lub reprezentacją pracowników". Da on pracodawcom dobrowolność w jego stosowaniu. Trzeba zauważyć że Kodeks Pracy i inne przepisy prawa powinny mieć jednoznaczne zapisy i nie mogą być dobrowolnie interpretowane a nowelizacja tego nie zapewnia. 

Jednym słowem ta ustawa to burdel. Wszystko jest w niej popieprzone. Jak widać propaganda rządu PO zasłania faktyczne zamiary rządu które mają za zadanie zniewolić jeszcze bardziej naród by kapitalistom żyło się lepiej. Jak widać wszystkie nowe ustawy rządu PO mają służyć tylko interesom pracodawców i rządu a reszta to propaganda. 

Brak komentarzy: