14 czerwca 2013

Narodowcy w akcji

Niepokoje społeczne spowodowane m.in. biedą, niskimi zarobkami, brakiem pracy, wysokimi cenami i podatkami oraz autokratycznymi rządami zawsze spłodzą bunt społeczny. W krajach gdzie jest największy "zamordyzm' państwa wobec obywateli rodzi się ruch narodowy jak m.in. w Polsce, na Litwie i w Rosji a gdzie jest większy luz rodzi się ruch społeczny jak m.in. w Hiszpanii i w Anglii. W Polsce rodzi się ruch narodowy bo społeczeństwo boi się wyjść na ulicę. Państwo tak dobrze "zawiązało pętlę w okół szyi człowieka" że on nie ma ruchu lub jest on ograniczony. Tą pętlą są lichwiarskie ( za drogie ) kredyty zwykłe i mieszkaniowe, obawa przed utratą mieszkania, brak perspektyw na lepsze życie i na zmiany, w końcu bezsilność wobec chorej demokracji. Obecna dyktatura demokratyczna nie pozwala na bieżąco usuwać niedobrych urzędników, polityków i partii. Wtedy do akcji wkraczają ruchy narodowe zamiast społecznych. Taka sytuacja jest niedobra bo ruch społeczny ciągłymi protestami osiągnie cel o który walczy i wszystko wraca do normy a ruchy narodowe wszczepiają społeczeństwu swoją chorą ideologię która doprowadzi w pierwszej kolejności do separacji państwa a później do utraty suwerenności. Tak historia uczy. Dlatego jestem przeciwny istnieniu ruchów narodowych. Uważam że należy pobudzić społeczeństwo i związki zawodowe do tego by nie bali się wyjść na ulicę. Wiadomo że trzeba liczyć się ze stratami związanymi z protestami a takie zawsze zakładają związki zawodowe wychodząc na ulicę, ale bez poświęcenia czegoś i siebie nie osiągnie się wymarzonego celu. Niestety, i UE "zawiązała nam pętlę w okół szyi" i staliśmy się jako narody bezradne. Za miliardowe dotacje "musimy" podporządkować się dyrektywom unijnym tak samo jak Grecja, Irlandia, Hiszpania i pozostałe kraje a tak nie powinno być w imię interesów całej Europy. 

Celem ruchu narodowego jest obrona polskich interesów wobec sił międzynarodowych i brukselskiej biurokracji. W ich rozumieniu obrona naszych interesów to wyjście z układów i paktów międzynarodowych. Są pakty z których należy wyjść ale nie wolno rezygnować z pozostałych. Bosak i inne ruchy narodowo-katolickie uważają że wybudują siły zdolne obronić nasze interesy, lecz jest za młody i za głupi by zrozumieć że jest to niemożliwe. Kaczyńscy tak samo myślą. Dziś tylko z sojuszami z innymi krajami i z NATO mamy szansę na obronę naszych interesów i Europy. Nasze siły zbrojne nie dadzą rady potęgom militarnym. Bosak swoją chorą wizją nie obroni kraju przed Rosją, Chinami i przed najazdem krajów islamskich. Tych zagrożeń jest więcej. Chce także on bronić Polskę przed biurokracją brukselską. Tu akurat ma rację, lecz może to zrobić ruch społeczny a nie narodowcy. Narodowcy chcą także niepodległych narodów Europy a to oznacza zacofanie, ciemnogród, zaścianek, odludzie i rozpad UE. Polska szybko się wtedy nie pozbiera i będzie znowu dużo, dużo za murzynami. Narodowcy i Kościół nie nadają się na polityków bo myślą tylko o własnym interesie a nie o interesie narodu. Polityk musi wszechstronnie patrzeć na problemy. Uważam że w pierwszej kolejności należy zrobić porządek we własnym kraju a potem dopiero wysyłać odpowiednich posłów do UE by zła biurokracja Unii nas nie pogrążyła w biedzie i w tonach zbędnego papieru i byśmy do śmierci nie spłacali pożyczek i dotacji z UE zaciskając wiecznie pasa. Ci posłowie powinni w Brukseli twardo bronić interesów krajów członkowskich przed lobby biznesowym i dyktaturą Niemiec. Obecni posłowie do Parlamentu Europejskiego podnoszą rękę nie czytając projektów ustaw i dlatego mamy śmietnik w ustawach unijnych. Jak wiadomo śmieci należy się pozbywać by w nich nie utonąć. Do usunięcia tych śmieci potrzebni są jednak nowi europosłowie którzy myślą o interesie własnego kraju w pierwszej kolejności. Uważam że współczesna biurokracja powinna polegać nie na tworzeniu miejsc pracy dla nowych urzędników oraz kolejnych i absurdalnych ustaw, lecz na eliminowaniu nadmiaru urzędników i już istniejących ustaw do minimum. Oczywiście tych zadań nie wykona obecna biurokracja nasza, unijna i obecne rządy, gdyż oni siedzą w obecnym  burdelu i jest im dobrze. 

Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego wydał odezwę ideową w której napisano - "Członkostwo Polski w Unii Europejskiej na razie jest, potem jego nie będzie. Chcemy twardo bronić polskich interesów wobec sił międzynarodowych i brukselskiej biurokracji. Poprzemy budowę Europy niepodległych narodów, opartej na dobrowolnej współpracy gospodarczej.  Nie kwestionujemy faktu, że jesteśmy w Unii, co nie znaczy, że nam się to podoba i wszystkie konsekwencje wypływające z członkostwa w Unii. Gdyby Ruch Narodowy został ważnym uczestnikiem rządów w Polsce, jedną z pierwszych decyzji nie byłoby dążenie do wyjścia Polski z UE. W tej chwili na pewno nie i to z kilku powodów. Nie pozwala na to m.in. brak poparcia społecznego dla takiej decyzji. Kolejnym powodem jest potrzeba wzmocnienia obronności. Polska powinna też wzmocnić własne finanse przed taką operacją". 

Brak komentarzy: