Niepokoje społeczne spowodowane m.in. biedą, niskimi zarobkami, brakiem pracy, wysokimi cenami i podatkami oraz autokratycznymi rządami zawsze spłodzą bunt społeczny. W krajach gdzie jest największy "zamordyzm' państwa wobec obywateli rodzi się ruch narodowy jak m.in. w Polsce, na Litwie i w Rosji a gdzie jest większy luz rodzi się ruch społeczny jak m.in. w Hiszpanii i w Anglii. W Polsce rodzi się ruch narodowy bo społeczeństwo boi się wyjść na ulicę. Państwo tak dobrze "zawiązało pętlę w okół szyi człowieka" że on nie ma ruchu lub jest on ograniczony. Tą pętlą są lichwiarskie ( za drogie ) kredyty zwykłe i mieszkaniowe, obawa przed utratą mieszkania, brak perspektyw na lepsze życie i na zmiany, w końcu bezsilność wobec chorej demokracji. Obecna dyktatura demokratyczna nie pozwala na bieżąco usuwać niedobrych urzędników, polityków i partii. Wtedy do akcji wkraczają ruchy narodowe zamiast społecznych. Taka sytuacja jest niedobra bo ruch społeczny ciągłymi protestami osiągnie cel o który walczy i wszystko wraca do normy a ruchy narodowe wszczepiają społeczeństwu swoją chorą ideologię która doprowadzi w pierwszej kolejności do separacji państwa a później do utraty suwerenności. Tak historia uczy. Dlatego jestem przeciwny istnieniu ruchów narodowych. Uważam że należy pobudzić społeczeństwo i związki zawodowe do tego by nie bali się wyjść na ulicę. Wiadomo że trzeba liczyć się ze stratami związanymi z protestami a takie zawsze zakładają związki zawodowe wychodząc na ulicę, ale bez poświęcenia czegoś i siebie nie osiągnie się wymarzonego celu. Niestety, i UE "zawiązała nam pętlę w okół szyi" i staliśmy się jako narody bezradne. Za miliardowe dotacje "musimy" podporządkować się dyrektywom unijnym tak samo jak Grecja, Irlandia, Hiszpania i pozostałe kraje a tak nie powinno być w imię interesów całej Europy.
Celem ruchu narodowego jest obrona polskich interesów wobec sił międzynarodowych i brukselskiej biurokracji. W ich rozumieniu obrona naszych interesów to wyjście z układów i paktów międzynarodowych. Są pakty z których należy wyjść ale nie wolno rezygnować z pozostałych. Bosak i inne ruchy narodowo-katolickie uważają że wybudują siły zdolne obronić nasze interesy, lecz jest za młody i za głupi by zrozumieć że jest to niemożliwe. Kaczyńscy tak samo myślą. Dziś tylko z sojuszami z innymi krajami i z NATO mamy szansę na obronę naszych interesów i Europy. Nasze siły zbrojne nie dadzą rady potęgom militarnym. Bosak swoją chorą wizją nie obroni kraju przed Rosją, Chinami i przed najazdem krajów islamskich. Tych zagrożeń jest więcej. Chce także on bronić Polskę przed biurokracją brukselską. Tu akurat ma rację, lecz może to zrobić ruch społeczny a nie narodowcy. Narodowcy chcą także niepodległych narodów Europy a to oznacza zacofanie, ciemnogród, zaścianek, odludzie i rozpad UE. Polska szybko się wtedy nie pozbiera i będzie znowu dużo, dużo za murzynami. Narodowcy i Kościół nie nadają się na polityków bo myślą tylko o własnym interesie a nie o interesie narodu. Polityk musi wszechstronnie patrzeć na problemy. Uważam że w pierwszej kolejności należy zrobić porządek we własnym kraju a potem dopiero wysyłać odpowiednich posłów do UE by zła biurokracja Unii nas nie pogrążyła w biedzie i w tonach zbędnego papieru i byśmy do śmierci nie spłacali pożyczek i dotacji z UE zaciskając wiecznie pasa. Ci posłowie powinni w Brukseli twardo bronić interesów krajów członkowskich przed lobby biznesowym i dyktaturą Niemiec. Obecni posłowie do Parlamentu Europejskiego podnoszą rękę nie czytając projektów ustaw i dlatego mamy śmietnik w ustawach unijnych. Jak wiadomo śmieci należy się pozbywać by w nich nie utonąć. Do usunięcia tych śmieci potrzebni są jednak nowi europosłowie którzy myślą o interesie własnego kraju w pierwszej kolejności. Uważam że współczesna biurokracja powinna polegać nie na tworzeniu miejsc pracy dla nowych urzędników oraz kolejnych i absurdalnych ustaw, lecz na eliminowaniu nadmiaru urzędników i już istniejących ustaw do minimum. Oczywiście tych zadań nie wykona obecna biurokracja nasza, unijna i obecne rządy, gdyż oni siedzą w obecnym burdelu i jest im dobrze.
Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego wydał odezwę ideową w której napisano - "Członkostwo Polski w Unii Europejskiej na razie jest, potem jego nie będzie. Chcemy twardo bronić polskich interesów wobec sił międzynarodowych i brukselskiej biurokracji. Poprzemy budowę Europy niepodległych narodów, opartej na dobrowolnej współpracy gospodarczej. Nie kwestionujemy faktu, że jesteśmy w Unii, co nie znaczy, że nam się to podoba i wszystkie konsekwencje wypływające z członkostwa w Unii. Gdyby Ruch Narodowy został ważnym uczestnikiem rządów w Polsce, jedną z pierwszych decyzji nie byłoby dążenie do wyjścia Polski z UE. W tej chwili na pewno nie i to z kilku powodów. Nie pozwala na to m.in. brak poparcia społecznego dla takiej decyzji. Kolejnym powodem jest potrzeba wzmocnienia obronności. Polska powinna też wzmocnić własne finanse przed taką operacją".
Celem ruchu narodowego jest obrona polskich interesów wobec sił międzynarodowych i brukselskiej biurokracji. W ich rozumieniu obrona naszych interesów to wyjście z układów i paktów międzynarodowych. Są pakty z których należy wyjść ale nie wolno rezygnować z pozostałych. Bosak i inne ruchy narodowo-katolickie uważają że wybudują siły zdolne obronić nasze interesy, lecz jest za młody i za głupi by zrozumieć że jest to niemożliwe. Kaczyńscy tak samo myślą. Dziś tylko z sojuszami z innymi krajami i z NATO mamy szansę na obronę naszych interesów i Europy. Nasze siły zbrojne nie dadzą rady potęgom militarnym. Bosak swoją chorą wizją nie obroni kraju przed Rosją, Chinami i przed najazdem krajów islamskich. Tych zagrożeń jest więcej. Chce także on bronić Polskę przed biurokracją brukselską. Tu akurat ma rację, lecz może to zrobić ruch społeczny a nie narodowcy. Narodowcy chcą także niepodległych narodów Europy a to oznacza zacofanie, ciemnogród, zaścianek, odludzie i rozpad UE. Polska szybko się wtedy nie pozbiera i będzie znowu dużo, dużo za murzynami. Narodowcy i Kościół nie nadają się na polityków bo myślą tylko o własnym interesie a nie o interesie narodu. Polityk musi wszechstronnie patrzeć na problemy. Uważam że w pierwszej kolejności należy zrobić porządek we własnym kraju a potem dopiero wysyłać odpowiednich posłów do UE by zła biurokracja Unii nas nie pogrążyła w biedzie i w tonach zbędnego papieru i byśmy do śmierci nie spłacali pożyczek i dotacji z UE zaciskając wiecznie pasa. Ci posłowie powinni w Brukseli twardo bronić interesów krajów członkowskich przed lobby biznesowym i dyktaturą Niemiec. Obecni posłowie do Parlamentu Europejskiego podnoszą rękę nie czytając projektów ustaw i dlatego mamy śmietnik w ustawach unijnych. Jak wiadomo śmieci należy się pozbywać by w nich nie utonąć. Do usunięcia tych śmieci potrzebni są jednak nowi europosłowie którzy myślą o interesie własnego kraju w pierwszej kolejności. Uważam że współczesna biurokracja powinna polegać nie na tworzeniu miejsc pracy dla nowych urzędników oraz kolejnych i absurdalnych ustaw, lecz na eliminowaniu nadmiaru urzędników i już istniejących ustaw do minimum. Oczywiście tych zadań nie wykona obecna biurokracja nasza, unijna i obecne rządy, gdyż oni siedzą w obecnym burdelu i jest im dobrze.
Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego wydał odezwę ideową w której napisano - "Członkostwo Polski w Unii Europejskiej na razie jest, potem jego nie będzie. Chcemy twardo bronić polskich interesów wobec sił międzynarodowych i brukselskiej biurokracji. Poprzemy budowę Europy niepodległych narodów, opartej na dobrowolnej współpracy gospodarczej. Nie kwestionujemy faktu, że jesteśmy w Unii, co nie znaczy, że nam się to podoba i wszystkie konsekwencje wypływające z członkostwa w Unii. Gdyby Ruch Narodowy został ważnym uczestnikiem rządów w Polsce, jedną z pierwszych decyzji nie byłoby dążenie do wyjścia Polski z UE. W tej chwili na pewno nie i to z kilku powodów. Nie pozwala na to m.in. brak poparcia społecznego dla takiej decyzji. Kolejnym powodem jest potrzeba wzmocnienia obronności. Polska powinna też wzmocnić własne finanse przed taką operacją".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz