We Francji są kolejne protesty uliczne. 80 tys. ludzi protestuje. Dwie protestujące osoby nie żyją po ataku policji. Ludzie protestujący skarżą się że zarabiają ok. 1400 euro miesięcznie a Macron wystawia sobie obiad za 500 tys. euro i
"zaciska ludziom pasa", niektórym pieniędzy starcza zaledwie do 15-tego każdego miesiąca a rządzący żyją jak królowie, jest także bezrobocie a rząd Macrona ciągle podnosi ceny.
W zasadzie protest rozpoczęła podwyżka akcyzy na olej napędowy do disli która już jest za duża bo sięga 2 euro za litr a każda taka podwyżka to wyższe ceny na towary i usługi. Francuzi żądają dymisji Macrona.
Francuzi walczyli niedawno o krótszy tydzień pracy, lecz władze państwa rozgoniły ich manifestacje i nie przyznały im ich należnych praw. Tak samo te same władze ignorują demokrację czyli głos ludu w pozostałych ich postulatach.
Emmanuel Macron prez. Francji podwyżki cen ( i akcyz ) tłumaczy wprowadzaniem przez jego rząd ekologicznej gospodarki by m.in. ograniczyć emisję gazów cieplarnianych a na to przedsięwzięcie potrzebne są pieniądze.
Mimo wszystko rządy także i we Francji powinny stosować demokrację by uzyskać zgodę narodów na swoje działania a tego właśnie brakuje i stąd są protesty w wielu krajach.
Moim zdaniem nigdy nie ma argumentów na podnoszenie przez rządy cen na cokolwiek i każdy kraj ma prawo protestować z tego powodu. Przypomnę że ceny reguluje tylko rynek a nie władze państwa. Natomiast rządy mają pieniądze w swoich budżetach państwowych i tylko z nich powinny finansować każde potrzebne działania bez podnoszenia cen, ograniczania ludziom płac oraz ich świadczeń państwowych. Dodam że realizuje się tylko tyle na ile starcza pieniędzy z budżetu państwa. Nie można też za wszelką cenę walczyć z ociepleniem klimatu bo to nic nie da a na tą paranoję wyda się kupę pieniędzy z kieszeni ludzi pracy.
Macron narzeka na złe trendy jakie są w UE czyli na ruchy narodowców i nacjonalistów które się aktywują, ale sam też daje im pożywkę ignorując głos ludu, czyli demokrację.
Poważne straty jakie są po protestach Francuzów zmusiły Macrona by podjął właściwą decyzję i tak we wtorek w przyszłym tygodniu zmieni on podejście do swoich działań - tak on dziś obiecywał. Znając Macrona to on nie zmieni swojego zdania a każde działanie jego to przeciąganie w czasie obiecanek aż Francuzi się uspokoją i przerwą swoje protesty. Takiemu jak on to się nie ustępuje nigdy. Wyjątkowo wiele mają Francuzi do uzyskania dla siebie by zaprzestać protestów i ufać na słowo prezydentom swoim.
Jeżeli Francuzi chcą coś uzyskać dla siebie to powinni pokojowo i do skutku protestować np. blokując sejm i urzędy państwowe tak by posłowie i urzędnicy nie mogli wejść i wyjść jednocześnie przedstawiając rządowi swoje postulaty. Tylko tak można nauczyć rządy przestrzegania demokracji.
"zaciska ludziom pasa", niektórym pieniędzy starcza zaledwie do 15-tego każdego miesiąca a rządzący żyją jak królowie, jest także bezrobocie a rząd Macrona ciągle podnosi ceny.
W zasadzie protest rozpoczęła podwyżka akcyzy na olej napędowy do disli która już jest za duża bo sięga 2 euro za litr a każda taka podwyżka to wyższe ceny na towary i usługi. Francuzi żądają dymisji Macrona.
Francuzi walczyli niedawno o krótszy tydzień pracy, lecz władze państwa rozgoniły ich manifestacje i nie przyznały im ich należnych praw. Tak samo te same władze ignorują demokrację czyli głos ludu w pozostałych ich postulatach.
Emmanuel Macron prez. Francji podwyżki cen ( i akcyz ) tłumaczy wprowadzaniem przez jego rząd ekologicznej gospodarki by m.in. ograniczyć emisję gazów cieplarnianych a na to przedsięwzięcie potrzebne są pieniądze.
Mimo wszystko rządy także i we Francji powinny stosować demokrację by uzyskać zgodę narodów na swoje działania a tego właśnie brakuje i stąd są protesty w wielu krajach.
Moim zdaniem nigdy nie ma argumentów na podnoszenie przez rządy cen na cokolwiek i każdy kraj ma prawo protestować z tego powodu. Przypomnę że ceny reguluje tylko rynek a nie władze państwa. Natomiast rządy mają pieniądze w swoich budżetach państwowych i tylko z nich powinny finansować każde potrzebne działania bez podnoszenia cen, ograniczania ludziom płac oraz ich świadczeń państwowych. Dodam że realizuje się tylko tyle na ile starcza pieniędzy z budżetu państwa. Nie można też za wszelką cenę walczyć z ociepleniem klimatu bo to nic nie da a na tą paranoję wyda się kupę pieniędzy z kieszeni ludzi pracy.
Macron narzeka na złe trendy jakie są w UE czyli na ruchy narodowców i nacjonalistów które się aktywują, ale sam też daje im pożywkę ignorując głos ludu, czyli demokrację.
Poważne straty jakie są po protestach Francuzów zmusiły Macrona by podjął właściwą decyzję i tak we wtorek w przyszłym tygodniu zmieni on podejście do swoich działań - tak on dziś obiecywał. Znając Macrona to on nie zmieni swojego zdania a każde działanie jego to przeciąganie w czasie obiecanek aż Francuzi się uspokoją i przerwą swoje protesty. Takiemu jak on to się nie ustępuje nigdy. Wyjątkowo wiele mają Francuzi do uzyskania dla siebie by zaprzestać protestów i ufać na słowo prezydentom swoim.
Jeżeli Francuzi chcą coś uzyskać dla siebie to powinni pokojowo i do skutku protestować np. blokując sejm i urzędy państwowe tak by posłowie i urzędnicy nie mogli wejść i wyjść jednocześnie przedstawiając rządowi swoje postulaty. Tylko tak można nauczyć rządy przestrzegania demokracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz