14 czerwca 2015

Marsz Równości w Warszawie

Wczoraj w Warszawie odbył się 15-ty Marsz Równości. Na ten marsz przyszło około 20 tys. ludzi o różnych poglądach. Hasła i przesłanie tego marszu to m.in. równość, tolerancja, równe prawa, prawa dla związków partnerskich, stop dyskryminacji odmienności seksualnych a nieoficjalnie to : precz z PiS, narodowcami, księżmi i katolami. Przeciwnicy tego marszu to PiS, Kościół, prawica i narodowcy. Oni przyszli z pikietą by 
zakłócać spokój Marszowi Równości. Tym razem policja dobrze zabezpieczyła ten marsz i nie doszło do przykrych incydentów.

Zakłamanie PiS. PiS ( posłanka Anna Zalewska ) ma zastrzeżenia do wyglądu ludzi manifestujących w Marszu Równości, do tego że ten marsz atakował księży, że wogóle pozwala się na organizowanie tego rodzaju marszów gdy Konstytucja chroni tylko związki typu małżeństwo kobiety z mężczyzną ale sam zablokował ten marsz w Warszawie w 2009 roku przez Lecha Kaczyńskiego, zawsze atakował ten marsz i prez. Bronisława Komorowskiego oraz doprowadzał do zadym gdy PiS organizował Marsz Niepodległości każdego roku w dniu 11 listopada. Łatwiej u innych widzieć zło niż u siebie - tak uważa PiS.

Anna Zalewska zachowania PiS tłumaczy Konstytucją. Jeżeli o czymś nie mówi nasza Konstytucja to wg. niej i PiS nie wolno tego wprowadzać w ustawy. Ona nie doczytała w Konstytucji tego zapisu który mówi że sejm jest od tego by uchwalać prawo a to oznacza że sejm uchwala takie ustawy które uważa za pożądane przez naród i państwo. Konstytucja - jak wiadomo - określa tylko ramy w jakich sejm powinien się poruszać ale nie ogranicza ustaw tworzonych w sejmie tylko do tych zapisanych w Konstytucji.

Zalewska szanuje prawo do manifestacji i do manifestowania tego co chcą Polacy ale jej nie podoba się m.in. sposób ubierania i zachowania się ludzi w Marszu Równości. Dla niej ich stroje i zachowania są obsceniczne. - Takich strojów i zachowań nie akceptują tylko ludzie religijni ale ich nikt nie zmusza do udziału w tych marszach więc powinni być wstrzemięźliwi w ocenie. Jeżeli akceptuje się prawo do manifestacji dla każdego to należy zaakceptować sposób ubierania i zachowania się ludzi bo te elementy też należą do manifestacji.

PiS nie uznaje związków partnerskich i praw dla nich oraz chce in vitro ale tylko dla małżeństw. - PiS to powinien się rozlecieć bo niczego nie akceptuje oprócz tego co powie ksiądz Tadeusz Rydzyk z Radia Maryja który nie ma żadnych praw by narodowi narzucać cokolwiek. Jak wiadomo to żadna religia nie ma prawa narzucać społeczeństwu czegokolwiek bo nie ma do tego żadnych praw. Wiarę to się naucza a nie narzuca - o tym powinien wiedzieć także ksiądz Tadeusz Rydzyk z Radia Maryja.

PiS sam siebie zakłamuje gdyż ma zarzuty do Marszu Równości których nie powinien mieć bo nie było podstaw a sam ma wiele zarzutów od narodu za atakowanie tego marszu oraz za niegrzeczne zachowania posłów i zwolenników PiS i narodowców wobec Marszu Równości. Chamstwo i zadymy - jak widać - stoją po stronie prawicy która obscenicznie i na pokaz obnosi się swoją pseudoreligijnością.

Marsz Równości w Kijowie. W Kijowie na Ukrainie nie powiodła się misja walki o związki partnerskie gdyż przeciwnicy ( skrajni nacjonaliści ) zaatakowali manifestantów. Środowiska LGTB zainicjowały tą walkę poprzez Marsz Równości. 5 napastników zostało zatrzymanych przez policję a 5-ciu policjantów odniosło rany w starciu. W walce przeciwko Marszowi Równości wystąpił nacjonalistyczny Prawy Sektor który trafił do parlamentu ukraińskiego jako partia polityczna ale z bardzo niskim poparciem. Petro Poroszenko prez. Ukrainy zapewnił że nikt nie ma prawa zakłócać spokoju manifestantom bo te prawo zapewnia prawo do wolności zgromadzeń jakie jest w Konstytucji. - Na ma siły na oszołomów z prawicy i Kościoła nie tylko na Ukrainie gdyż oni przypisali sobie prawo naprawy państwa ale po swojemu nie licząc się z głosem narodu który daje im zerowe poparcie. To jest dopiero paradoks. Ten co nie ma żadnego poparcia narodu w sondażach to najwięcej chce nauczać i ustawiać po swojemu państwo i naród.

Suma sum - PiS co innego mówi a co innego chce gdy tak naprawdę nie ma prawa chcieć i narzucać innym ludziom czegokolwiek. Żadna partia w tym i PiS nie ma prawa narzucać ludziom w kraju czegokolwiek tylko dlatego że jest religijna i dostaje od Kościoła instrukcje. Ludzie religijni to o swoje mogą walczyć tylko w kościele ale nie na ulicy i w sejmie.

PiS celowo małżeństwo kobiety z mężczyzną nazywa związkiem by nie odróżniać tych terminów dla własnych celów. Nigdy związków partnerskich nie nazwano małżeństwem więc PiS i Kościół tu nie zmyśla. Kiedy pisano Konstytucję w 1997 roku to nie było problemu związków partnerskich i dlatego nie ma w niej zapisu dotyczącego tych związków. Można walczyć o swoje prawa ale nie przeciwko prawom dla innych ludzi i grup społecznych. PiS, prawica i Kościół tego nie zrozumieją dopóki się nie rozlecą.

Brak komentarzy: