17 stycznia 2014

Samo zdrowie 12

Politycy ciągle dyskutują jak zmniejszyć kolejki do lekarzy, lecz na gadaniu kończy się dyskusja gdyż nie ma komu podjąć właściwych decyzji. Do tego nikt z polityków nie posiada tych właściwych recept i może dlatego brak jest decyzji w tej sprawie. Politycy mówią głównie o zamałych środkach przeznaczanych na służbę zdrowia, o braku lekarzy i o Tusku który nie radzi sobie z rządzeniem. Wytknięto rządowi także limitowanie karetek pogotowia bo ostatnio z tego powodu zmarło dziecko do którego ona nie dojechała.  

D. Tusk zapowiedział że w ciągu trzech miesięcy zmniejszy kolejki do lekarzy powierzając te zadanie ministrowi zdrowia Bartoszowi Arłukowiczowi. 

Albo się ma, albo się niema na coś recepty. 

Jeżeli ma się receptę na coś, to dawno temu powinna być ona wprowadzona. Skoro Tusk potrzebuje 3 miesięcy na zmniejszenie kolejek do lekarzy a tego nie zrobił w ciągu 6 lat rządzenia, to znaczy że nie ma on żadnej na to recepty a tylko przeciąga w czasie decyzje by nie został odsunięty od władzy przed upływem kadencji. System elektroniczny E-wuś nie rozwiąże tego problemu a na to liczy rząd, ale może wyeliminować on dublowane zapisy do lekarzy. Ludzie w obliczu klęski mnożą kolejki zapisując się w kilku placówkach zdrowia do tego samego specjalisty a to znowu wydłuża dostęp do lekarzy, lecz za takie podejście pacjentów odpowiada zły system Służby Zdrowia D. Tuska. Tuskowi zachciało się prywatyzacji Służby Zdrowia i do niej dąży. Kolejki do lekarzy i tak nadal będą dopóki Tusk komercjalizuje i fiskalizuje nasze zdrowie. Kolejki do lekarzy nadal będą dopóki są limity na wszystko oraz dopóki lekarzowi płaci się od ilości przyjętych pacjentów a nie za ilość godzin pracy tak jak było kiedyś. Płacenie za ilość przyjętych pacjentów jest najgłupszym pomysłem i dlatego nadal będą kolejki do lekarzy. To jest główna przyczyna powstawania wydłużonych kolejek do lekarzy. 

 Za ilość przyjętych pacjentów płaci się tylko w całkowicie prywatnych placówkach zdrowia, pod warunkiem że to pacjenci płacą z własnej kieszeni a nie za pośrednictwem państwa. Wtedy nie może być kolejek do lekarzy bo państwo nie narzuca im limitów i innych swoich decyzji. Natomiast publiczna służba zdrowia opłacana jest z budżetu państwa a dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne też są przeznaczane na służbę zdrowia lecz za pośrednictwem państwa. Ta sytuacja niestety będzie tworzyć kolejki do lekarzy gdyż państwo narzuca wszelkie limity. Czytaj także ; "Papierek" - z 11 października 2013 r. 


Suma sum - Z tego wniosek wypływa taki - nie masz co liczyć na szybki dostęp do lekarzy, póki płacisz za umysłowe Tuska braki. 

Brak komentarzy: