08 listopada 2012

MIX 20

Stocznia Gdańska ma kłopoty. Norweska stocznia w Fosen zamówiła w tej stoczni szkielety statków ale Stocznia Gdańska jeszcze ich nie zrobiła. Grożą teraz kary za niedotrzymanie terminów. Kłopoty finansowe Stoczni Gdańskiej zaczęły się, gdy pojawił się tam nowy, ukraiński właściciel a zarząd został zmieniony. Zatrudniająca 1600 fachowców firma w Fosen zaprasza polskich specjalistów takich jak spawaczy, monterów kadłuba i wyposażenia, monterów rurociągów okrętowych i elektryków do przejścia procesu rekrutacji. Tyle że ta firma też może upaść gdy Stocznia Gdańska nie wywiąże się ze swoich zobowiązań. Błędne koło. Zaatakowano stronę internetową sejmowego zespołu A. Macierewicza ds. zbadania przyczyn katastrofy TU-154 M. Złośliwy wirus przekierowywał internautów na domeny głównie niemieckie i rosyjskie a także na domenę Lady Gaga. Wreszcie jest wybór. Chyba tak powinno być. Lepiej pooglądać inne strony, nawet jak nie zna się języka niż dać się zamataczyć chorym wizjom Macierewicza. Co prawda Lady Gaga nie ma urody ale można jej posłuchać jak śpiewa. Korea Północna jak zwykle straszy i straszy. Straszy że może wybuchnąć w każdej chwili wojna z sąsiadem Koreą Południową. Rozmowy sześciostronne (oba państwa koreańskie, Chiny, USA, Rosja i Japonia) w sprawie programu nuklearnego Korei Północnej zakończyły się niepowodzeniem. Komunistyczne władze Korei Północnej wprowadziły stan wojny. Ogłoszono tam stan podwyższonej gotowości. Korea Płn. pracuje nad zwiększeniem ilości głowic jądrowych do 48 sztuk w 2015 r. Przedstawiciel ONZ Marzuki Darusman jest nadal zaniepokojony zarówno kwestią praw człowieka, jak i sytuacją humanitarną w tym kraju. 60 % mieszkańców cierpi z powodu głodu i niedożywienia. USA zawiesiły pomoc żywnościową. W zamian za żywność chce wstrzymania przez Phenian programu rakietowego. Amerykanie wzmocniły swoje siły stacjonujące na Półwyspie Koreańskim. Obecnie rozlokowanych jest tam prawie 30 tys. żołnierzy. Wojna między Północą a Południem była w latach 1950 - 1953 i zakończyła się rozejmem. Konflikt trwa nadal. Południe chce połączyć się z Północą ale rząd komunistyczny Północy utrudnia. W czasie konfliktu obu krajów wysyłano do byłych krajów socjalistycznych dzieci z Północy. Do Polski też trafiła pokaźna ich liczba. Stroszą piórka komuniści z Północy by zachować reżim. Straszą swoje społeczeństwa wszelkie reżimy fałszywym wrogiem by zbroić się i utrzymać się u władzy. Rosja robi to samo - dlatego Putin utrzymuje się na swoim stanowisku. "Lech Wałęsa dzieli się swoimi przemyśleniami z prostym ludem. Były noblista umieszcza w internecie, co popadnie, wierząc, iż pomoże to komukolwiek w czymkolwiek. Pomiędzy setkami zdjęć i skanów, które nie wnoszą niczego do naszej rzeczywistości zdarzają się czasami perełki jak niejednoznaczne wskazanie winnych katastrofy smoleńskiej". Pisze Wałęsa - "Nie było zamachu - były tylko błędne i nieodpowiedzialne decyzje i one doprowadziły do nieszczęścia. Dziś sumienie gryzie i odpowiedzialność staje się coraz bardziej widoczna - nie do zniesienia. Zamach jakikolwiek łagodziłby te obciążenia i odciążył by sumienie - o to idzie gra co niektórych". Redaktor tego artykułu podsumowuje blogowanie L. Wałęsy słowami ; "mistrz nieortodoksyjnej ortografii, noblista, w pokrętny sposób rozwija myśl, by zakończyć tak zawile, jak to tylko możliwe. Tylko że my nie jesteśmy do końca pewni, co autor miał na myśli..."  Tak ocenia artykuł Wałęsy na jego blogu jak zwykle złośliwie jeden z Pisowskich redaktorów. Tylko tłumok i prostak nie wie o co chodzi w artykule Wałęsy. Mogę rozwinąć myśl Wałęsy której nie zrozumiał redaktorek-pisiorek. Wałęsa mówiąc że nie było zamachu chciał powiedzieć że go nie było. Mówiąc że przyczyną tragedii smoleńskiej były błędne i nieodpowiedzialne decyzje miał on na myśli decyzje podjęte przez Lecha Kaczyńskiego o wylocie do Smoleńska którego nikt nie zmuszał do tego wylotu i wiele innych jego złych decyzji które doprowadziły do tragedii w tym i decydująca decyzja która była brakiem decyzji gdyż do końca lotu nie był zdecydowany on czy lądować czy nie bo warunki atmosferyczne nie dawały możliwości jednoznacznych do lądowania a czas naglił do ceremonii. Tłumoczek, prostaczek, redaktorek-pisiorek na wisiorek jako ozdoba swojej gazety. Niech inni piszą komentarze którzy nie mają uprzedzeń i są obiektywni. Zamieszanie przed redakcją "Rzeczpospolitej" po wyrzuceniu dziennikarza C. Gmyza. W pikiecie uczestniczyło ok. 100 osób. Pikieta przed siedzibą wydawcy gazety - spółki Presspublica rozpoczęła się ok. godz. 15.30. Powitały go oklaski i okrzyki ; "Dziękujemy", "Precz z cenzurą" i "Niedługo wrócimy". "Żegnam się z "Rzepą", ale nie żegnam się z moimi kolegami, u których znalazłem dużo wsparcia" i dodał, że "nie żałuje niczego" oraz że z innych mediów otrzymał już kilka propozycji pracy, że planuje pozostać dziennikarzem niezależnym. W demonstracji wzięli udział m.in. Anita Gargas z "Gazety Polskiej" i publikujący m.in. w tym piśmie Jan Pospieszalski, redaktor naczelny wPolityce.pl Jacek Karnowski, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztof Skowroński i dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP Wiktor Świetlik. Przed redakcją "Rz" byli także posłowie PiS m.in.: Krystyna Pawłowicz, b. szef CBA Mariusz Kamiński i Adam Hofman, który zaznaczył, że na pikietę przyszedł jako osoba prywatna. To tylko część śmietanki Pisowskiej która udziela się w mediach mącąc społeczeństwu w główkach swoimi chorymi teoriami. J. Kaczyński mówi, mówi i przeciąga strunę od dnia swoich rządów w 2005 r. i od dnia katastrofy smoleńskiej nasila swoje chore teorie i oskarżenia pod adresem rządu, Tuska, PO, Rosji, Niemiec, UE itd. aż w końcu ta struna pękła. Mówi Kaczyński już wprost i na okrągło że Polska to kondominium Rosji, Niemiec i UE, że Tusk zamordował 96 osób a "to była niesłychana zbrodnia", że zabiera Tusk głos "wolnym mediom" ( TV Trwam - nie dając jej koncesji na multipleksie dla dyktatury katolickiej ), że PO zabija dzieci bo jest za aborcją itd. Społeczeństwo i publicyści w mediach mają już dość takiej polityki kłamstw i nienawiści J. Kaczyńskiego i głośno sprzeciwiają się. Pisałem już dlaczego tak się dzieje. Od początku po k. smoleńskiej Kaczyński szukał kozła ofiarnego i znalazł go m.in. w Tusku i Putinie. Im dłużej trwa wyjaśnianie przyczyn k. smoleńskiej tym głośniej on krzyczy i wprost że Tusk i kancelaria premiera odpowiada za tą tragedię. Tylko winowajca tak się zachowuje jak Kaczyński ; nadgorliwie, oskarża wprost jakby chciał już wskazać winnego by zrzucić z siebie jak najszybciej brzemię winy za 96 ofiar k. smoleńskiej, nie dopuszcza innych teorii, faktów i dowodów tragedii itd. Chyba dla świętego spokoju należy zamknąć sprawę k. smoleńskiej i o niej nie mówić publicznie. Należy za to prowadzić dalej śledztwo ale bez mediów. Jest to też niedobre bo społeczeństwo powinno być na bieżąco informowane o postępach w śledztwie. Niestety, Kaczyński swoją chorą polityką doprowadził już do niekorzystnych zmian w manifestacjach ulicznych i w wielu innych dziedzinach życia. Francja ma związki partnerskie od 1990 r. Teraz prez. Hollande wprowadza rozszerzenie do tej ustawy dając m.in. prawo do adopcji dzieci. Od razu odezwały się środowiska katolickie które sprzeciwiły się tej decyzji rządu. Zapominają się klechy także i u nas że ustawa ta i jej podobne nie są przymusem a tylko prawem i wyborem. Katolicy nie muszą stosować się do nich. Transfer bez znaczenia. Poseł Mariusz-Orion Jędrysek w lipcu odszedł z klubu Solidarnej Polski i przystąpił do klubu Pis. Decyzję podjął "w imię jedności prawicy" i z chęci wsparcia silnej prawicy "która jest w stanie przejąć władzę" wg. niego. Jak mówił, chciał przystąpić wyłącznie do klubu Pis, a nie do partii. Był w SP bo miał zobowiązanie wobec Zbigniewa Ziobry. Pis będzie liczył teraz 137 posłów. O 137 posłów za dużo.skoro nie muszą, to niech nie wtrącają się do innych osób które nie są katolikami. Jak i kto może ubiegać się o dotacje na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej ? Każdy może ubiegać się, zarówno osoba bezrobotna jak i pracująca. Trzeba najpierw znaleźć instytucję która poprowadzi projekt i pomoże w jego przygotowaniu np. urzędy marszałkowskie, urzędy pracy lub firmy pośredniczące oraz trzeba wybrać program w którym każdy ma uczestniczyć. Jest to tzw. biznesplan. Pozytywna weryfikacja da grant, który należy zwrócić jeżeli firma nie utrzyma się na rynku przez okres min. 1 roku. Czasami wymagany jest wkład własny. Przyznane środki finansowe można przeznaczyć m.in. na zakup nieruchomości, sprzętu komputerowego, maszyn, urządzeń i składki ZUS. Przyszli przedsiębiorcy mogą liczyć również na tzw. wsparcie inwestycyjne w okresie 12 pierwszych miesięcy funkcjonowania firmy. Odmowę wsparcia mogą otrzymać osoby, które w okresie 12 miesięcy przed złożeniem wniosku nie przyjęły propozycji zatrudnienia lub innej formy pracy i prowadziły działalność gospodarczą w okresie 12 miesięcy poprzedzających złożenie wniosku o przyznanie dotacji. Dofinansowanie jest ze środków Unii Europejskiej. Szczegółowych informacji należy szukać w Wojewódzkim Urzędzie Pracy lub Urzędzie Marszałkowskim. Zapis że o dotacje może upominać się osoba bezrobotna i pracująca jest nieprawdziwy, gdyż bezrobotny musi najpierw znaleźć pracę i pracować a pracującej zabierze się ją bo pracowała. Chytry i pazerny min. finansów J. Rostowski chce jednocześnie dać, mieć i nie stracić. To jest dopiero kuriozum. Najwyższy stopień chytrości. Uważam że należało by każdemu starającemu się ułatwić start we własny biznes bez warunków lub je ograniczyć. Można przecież zabezpieczyć się przed tymi co chcą naciągnąć Pośredniak żądając przykładowo od nich zwrotu przyznanych środków i wymagać od zainteresowanych dotacją własnego wkładu w ustalonej, rozsądnej wysokości lub szukać innych, rozsądnych rozwiązań. Ok. 40 ofiar pochłonęło silne trzęsienie ziemi które nawiedziło wybrzeże Gwatemali. 8 osób zostało rannych wskutek zawalenia się budynku w mieście San Marcos. Trzęsienie te spowodowało drgania budynków w stolicy Gwatemali i w stolicy sąsiedniego Salwadoru San Salvador oraz ewakuację biur w mieście Meksyk. Wstrząs miał siłę 7,4 w skali Richtera, a jego ośrodek znajdował się na głębokości 42 km. pod dnem Oceanu Spokojnego, 24 kilometry na południe od nadmorskiego miasta Champerico. Leży ono w pobliżu granicy z Meksykiem. Komputery z Chin są zainfekowane. Okazało się po sprawdzeniu że 1/5 z nich została zainfekowana złośliwym oprogramowaniem jeszcze w fabryce. Na niektórych preinstalowano nawet zmodyfikowane na potrzeby botnetu wersje Windowsa. W najgorszych wypadkach można było zdalnie uruchamiać zainstalowane w urządzeniach kamery i mikrofony. W jednej z maszyn znaleziono ponad 500 różnych wirusów oraz oprogramowanie o nazwie Nitol, które pozwalało przestępcom przejąć kontrolę nad komputerem i podłączyć go do swojego botnetu, jako komputer-zombie. Taka stacja robocza łączyła się z domeną 3322.org i była w zasadzie na usługach osób trzecich. Microsoft przeprowadził własne śledztwo i złożył pozew przeciwko właścicielowi witryny. Chińczyk Peng Yong jednak nie pękł i nie przyznaje się do winy.  Microsoft twierdzi, że problem dotyczy raczej chińskiego rynku gdzie można kupić komputery w postaci pirackiego Windowsa czy podzespołów różniących się od tych, za które zapłaciliśmy. Problem dotyczy ponad 20 % rynku chińskiego. Należało by tu zaapelować do dystrybutorów europejskich by nie sprowadzali tych komputerów przed dokładnym ich sprawdzeniem. Wiadomo że duży rynek zawsze kryje niespodzianki i nieuczciwość producentów i dlatego potrzeba więcej rozwagi przy zakupie. 

Brak komentarzy: