04 listopada 2012

MIX 16

Huragan "Sandy" w USA pochłonął już 106 ofiar. Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg zaapelował aby osoby nie mające prądu ani ogrzewania, zwłaszcza rodziny z dziećmi i ludzie w podeszłym wieku, udawały się do tymczasowych schronów gdzie będą mogły się ogrzać i otrzymać żywność. Z powodu "Sandy" liczba morderstw spadła o 86 %, gwałtów o 44 %, rozbojów o 30 %, napadów o 31 % a kradzieży samochodów o 24 %. Dobre i to. Nie było mowy o wysokości 50 m ani w wypowiedziach R. Musia, ani w zapisie czarnych skrzynek Jak-40 i TU 154 M, ani w nagraniach z wieży kontrolnej w Smoleńsku. Prawda taka wyszła po przewróceniu materiałów z katastrofy smoleńskiej. Por. Artur Wosztyl, dowódca Jak-40 mówił wcześniej na posiedzeniu komisji Antoniego Macierewicza że zmarły chor. Remigiusz Muś twierdził iż rosyjscy kontrolerzy pozwolili Tu-154 M zniżyć się do wysokości 50 metrów. Skłamał on. O ile Muś mógł słyszeć kluczową komendę kontrolera Pawła Plusnina o wysokości, na jaką zniżyć się może Tupolew („polski sto jeden, od stu metrów być gotowym do odejścia na drugi krąg”), Wosztyl tego słyszeć nie mógł. Komenda padła bowiem około 8.35, gdy w kokpicie stojącego na lotnisku w Smoleńsku Jaka-40 siedział tylko chorąży Muś, natomiast nie było już tam porucznika Wosztyla. Przywołana przez niego w zeznaniach komenda o widzialności 400 metrów owszem, pada, i to o 8:24, gdy jeszcze siedział w Jaku. Ale nie ma w tym momencie w ogóle mowy, do jakiej wysokości ma zniżyć się na polecenie rosyjskich kontrolerów Tupolew. Roman Giertych mówi że polska prokuratura nie likwiduje świadków. Mówi że są przesłanki które wykluczają zamach na prezydenta. Jak pozbiera się do kupy fakty to wychodzi że wszyscy kłamią lub zmyślają o przyczynach k. smoleńskiej gdyż są to ludzie Kaczyńskiego. L. Kaczyński zanim wyleciał do Smoleńska to pozbierał swoich ludzi, w tym i pilotów. Dlatego wypowiedzi pilotów i innych osób powiązanych z Pis są niewiarygodne. Kolejnym kłamstwem jest ujawnienie wczoraj przez Pis taśm ich informatora zaangażowanego w śledztwo w których ujawnia on że były ślady trotylu na wraku Tupolewa. Rzecznik Pis Adam Hoffman i P. Suski chwalili się że muszą oni mieć zabezpieczenie bo zdarzają się przypadki znikania świadków. Żaden to dowód bo te nagrania były zrobione przez Pis. A jeżeli była by tam jakaś prawda to już 10 kwietnia 2010 r. była by ona ujawniona. Są pretensje Pis-u że nie było najwyższych władz na ceremonii powtórnego pogrzebu ostatniego prezydenta Polski na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Jego ciało spoczęło w sobotę w Panteonie Wielkich Polaków wilanowskiej Świątyni Opatrzności Bożej. Natomiast nie było J. Kaczyńskiego który najgłośniej krzyczał że nie było władz państwa na tym pogrzebie - podobno z powodów rodzinnych go tam nie było. Uważam że na drugim pogrzebie nie musiały być najwyższe władze jak premier i prezydent. Andrzej Gwiazda, współtwórca Wolnych Związków Zawodowych uważa że Kaczyńscy wyłamali się z układu okrągłostołowego i dlatego był Smoleńsk. Wg niego wszyscy oprócz L. Kaczyńskiego to gangsterzy a okrągły stół był zdradą. Pisałem już że tak musiało być jak było gdyż L. Wałęsa nie miał za sobą żadnej siły w postaci silnej partii by odwrócić o 100 % bieg historii. Musiał pójść on na kompromis z byłymi PZPR-owcami którzy mieli jeszcze swoje struktury i siłę by nie zaprzepaścić tego co uzyskał. Wałęsa w dalszej drodze, małymi krokami uzyskiwał to co chciał. Gdyby chciał on zrobić po swojemu i tak jak wyobrażali sobie Kaczyńscy to wolnej Polski by nie było. Tępaki z Pis tego nie rozumieją i dobrze że nie dostali się wtedy do władzy bo albo skończyła by się nasza wolność, albo mieli byśmy coś gorszego - świętą inkwizycję z Kaczyńskim i Rydzykiem na czele czyli IV RP. Było by to samo co za PRL-u ale z kościołem w tle. Kaczyńscy jak już pisałem nie byli politykami a tylko narwanymi do władzy bękartami i nie mogli oni przewidywać swoich posunięć. Wczoraj pisałem że Pis i jego zwolennicy dopasowują fakty do sytuacji by zafałszować rzeczywistość. Tak samo robi A. Gwiazda. Słowa min. Sikorskiego "wyrżnąć watahę" oraz Br. Komorowskiego "prezydent gdzieś poleci i to się wszystko zmieni" wziął dosłownie jak i inne zdania rzucone ot tak sobie na wiatr przeciw politykom Pis. Uważa on że m.in. i te słowa były przyczyną katastrofy smoleńskiej. Mówił także w swoim artykule że Janusz, syn Anny Walentynowicz powiedział mu w Moskwie że jego mama nie miała na twarzy obrażeń, wyglądała jakby spała a rodzina pani Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej nie mogła zidentyfikować zwłok swej krewnej z powodu zmiażdżenia głowy ale zwłoki p. Anny rozpoznała po rysach twarzy. Po ekshumacji w 2012 r. ciało Anny Walentynowicz miało tylko szczątki głowy, bez twarzy. Raz mówią że rozpoznano twarz Walentynowicz, a raz że nie bo twarz była zmasakrowana. Te rozbieżne zdania świadczą o tym że wszyscy mataczą. Także nie zakładają tego że mogli się pomylić przy rozpoznawaniu zwłok w Moskwie. Sami pomylili zwłoki a teraz zwalają na innych. Oczywiście popmyłki te są im ( Pisiakom ) na rękę gdyż mają kogo oskarżać. "Czarna Gwiazda". To hakerzy z organizacji "Ghost Shell" którzy zamierzają opublikować tajne dokumenty instytucji państwowych, polityków, organów ścigania i służb specjalnych Rosji. W oświadczeniu opublikowanym w internecie stwierdzają, że "Rosjanie są zmuszani do życia w izolacji od reszty świata". Za tłumienie wolności obywatelskich oskarżają oni władze Rosji. Dysponują oni tajnymi dokumentami Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji. Na ich liście są m.in. urzędy centralne, instytucje wymiaru sprawiedliwości, sieci telekomunikacyjne, instytuty badawcze i strategiczne koncerny. Organizacja Ghost Shell opublikowała ok. 1 miliona dokumentów z tajnymi informacjami FBA z USA. Rosji potrzebne są nowe władze, nie związane z poprzednimi, komunistycznymi, które otwarte są na świat. Obecne władze Rosji pod przykrywką rzekomych zagrożeń ze strony "Zachodu" i innych cywilizacji chcą utrzymać się jak najdłużej u władzy. Dlatego blokują wolność słowa, demokrację, wolność obyczajową, wolność do zrzeszania się itd. Dowodem są aresztowania przeciwników Putina z opozycji podczas ostatnich wyborów. Patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl I w sobotę zaapelował do swoich rodaków o "otwarcie umysłów i serc, by po bratersku budować stosunki z sąsiednią Polską". Nadawał on te posłanie z Kanału 1 TV państwowej. Wystąpienie Cyryla było poświęcone przypadającej 4 listopada 400. rocznicy zakończenia Smuty w Rosji, czyli zamętu, w jakim na przełomie XVI i XVII stulecia pogrążył się ten kraj. Kryzys gospodarczy, polityczny i dynastyczny doprowadził wówczas Rosję do wojny domowej i interwencji z zewnątrz. Za koniec Smuty w Rosji uważa się wypędzenie w 1612 roku polskiej załogi z Kremla przez oddziały kupca Kuźmy Minina i księcia Dymitra Pożarskiego. Polskie wojska pojawiły się tam w trakcie wojny z Rosją (1609-12). Do podjęcia przez króla Zygmunta III Wazę zbrojnej interwencji przeciwko Moskwie skłoniło m.in. przymierze szwedzko-rosyjskie wymierzone w Rzeczpospolitą. Rocznica wypędzenia Polaków z Moskwy - 4 listopada - obchodzona jest w Rosji jako Dzień Jedności Narodowej. Jest to jedno z najważniejszych świąt państwowych w Rosji. Zostało ono ustanowione w 2004 roku z inicjatywy prezydenta Władimira Putina. W tym roku Rosjanie mają z tej okazji trzy dni wolne od pracy. Dzień Jedności Narodowej zbiega się z obchodzonym przez rosyjską Cerkiew prawosławną Dniem Ikony Matki Boskiej Kazańskiej. To cudownemu wpływowi tego obrazu, przyniesionego z Niżniego Nowogrodu do Moskwy przez oddziały Minina i Pożarskiego, przypisuje się wypędzenie w 1612 roku polskiej załogi z Kremla. Tak naprawdę to Rosja do dziś nie może się pozbierać po klęsce w 1609 r. Można dostać w dupę od Chińczyków lub od USA ale od Polaków ? Moim zdaniem Rosja wtedy szykowała kolejny rozbiór Polski, tym razem ze Szwedami lecz się nie udało. Można sądzić że Rosjanie naprawdę kochają Polaków, bo nie mogą się obyć bez nich. Tak naprawdę to Rosja chroniła Polskę przed obcymi gdyż sama nie chciała być napadnięta przez inne państwo. Wiedziała ona że nie da rady ich pokonać to aranżowała rozbiór Polski. Chroniła Polskę nieświadomie, ale świadomie uczestniczyła w rozbiorach. Samobójstwo w Rosji. 14-letni chłopiec rzucił się z okna bloku w Chaikovsky gdy zobaczył w telewizji że jego ulubiona postać z japońskiej animacji "Naruto – Hurricane Chronicle" straciła życie. Wyszedł z domu i skoczył z 30 metrów zabijając się. Rosja jest w czołówce jeśli chodzi o ilość samobójstw ale w/w przypadek moim zdaniem wynikał raczej z innych powodów. Nigdy nie było samobójstwa z powodu oglądania animacji i filmów dla dzieci i młodzieży. Chłopak musiał mieć powody osobiste albo co bardziej prawdopodobne był to nieszczęśliwy wypadek gdyż za mocno wychylił się on przez okno. 

1 komentarz:

kongi pisze...

Dziękuję za czytanie mnie i za rady. Moja gazeta jest niszowa i nie można liczyć na dużą ilość komentarzy. Zresztą nie ma czego komentować, gdyż artykuły moje są bliskie prawdy a prawdy się nie komentuje - kongi.