12 czerwca 2019

Porady na kąpiele wodne w upały

Ach ten upał. Jak co roku mamy lato i co roku tonie w wodach ( w rzekach, jeziorach, morzu, ) kilkadziesiąt osób a mimo tych tragedii nadal żądni przygody pchają się do niej po śmierć, bo 
nie biorą pod uwagę ostrzeżeń jakie pojawiają się często w mediach. 

W mediach można usłyszeć receptę na uniknięcie skutków kąpania się w wodach, gdy pojawi się na termometrach wyższa temperatura. Media polecają by najpierw zamoczyć się w wodzie i wyjść z niej, lub wziąć zimny prysznic zanim skoczy się do wody, lub nasmarować się wodą do której chcemy wejść a dopiero potem należy wejść do niej by się pokąpać. To jest wystarczająca recepta jeśli ją się stosuje przy każdym wejściu do wody, bo stosując te metody obniżamy temperaturę swojego ciała  przybliżając ją do temperatury wody a to w rezultacie pozwala uniknąć szoku termicznego. Przypomnę że temperatura w słońcu wynosi wiosną i latem od 30 do 50 stopni a wody od 15 do 28 stopni. Jest to zbyt duża różnica, by ją lekceważyć wskakując do zimnej wody. 

Powyższa recepta jest wystarczająca by uniknąć tragedii w wodach, ale niepełna bo nie mówi się o tym by pod uwagę brać także różnicę temperatur jaka jest między tą podawaną przez stacje meteorologiczne w mediach i na termometrach a tą faktycznie odbieraną ( odczuwalną ). Przypomnę że od kilku lat taką różnicę mamy od wiosny do lata i w tym okresie topi się najwięcej ludzi chcących doznać rozkoszy z pływania w wodzie gdy zaczyna robić się cieplej. By zapobiec kolejnym nieszczęściom to należy brać pod uwagę także kierunki wiatrów, gdyż one wiejąc np. od północy dają nam niższą temperaturę odczuwalną niż wskazują nasze termometry i mimo mocno grzejącego słońca mamy niską także temperaturę wody oraz swoją odczuwalną przez nasze ciało. Przy tak dużych skokach temperatur nie wolno wchodzić do wody a jeżeli ktoś się uprze to niech najpierw zamoczy się w wodzie, lub weźmie zimny prysznic, lub nasmaruje się wodą do której chce wejść zanim skoczy do wody. 

Pod uwagę należy brać także komplet kierunków wiatrów, bo mimo tych podawanych w programach o pogodzie mamy także inne. Np. - pogodynka podaje nam kierunek wschodni lub południowy wiatrów a w rzeczywistości mamy je z północy bo one zakręcając dają nam wschodni lub południowy kierunek wiatru. Taka cyrkulacja wiatrów daje nam w rzeczywistości zimny wiatr. Tak samo może być gdy podawane kierunki wiatrów są z południa a w rzeczywistości wieją one z zachodu zabierając po drodze północny. Wtedy też mamy zimny odczuwalny wiatr w kraju. Ciepły na termometrach i odczuwalny wiatr jest wtedy kiedy wieje tylko z południa, lub ze wschodu zabierając po drodze południowy, lub z zachodu zabierając po drodze południowy - dotyczy ta sytuacja tylko wiosny i lata. Pomijam w rozważaniach swoich anomalie pogodowe, bo one mogą wskazywać inaczej niż pora roku tego wymaga. 

Obecnie mamy w Warszawie na termometrach w dzień temperaturę 30 stopni w cieniu, 45-50 stopni w słońcu a odczuwalną ok. 26 stopni, bo wiatr wiejąc z południa zabiera po drodze wiatr wschodni i północny. Główną przyczyną utonięć w kraju jakie mamy od kwietnia do dziś jest różnica między temperaturą wykazywaną na termometrach a odczuwalną. Inne przyczyny to brawura i lekkomyślność ludzi na które nie mamy wpływu. 

Zanim wejdzie się do wody to należy najpierw dowiedzieć się z jakich kierunków wieją wiatry a potem należy stosować się do powyższych rad. Nic złego nikomu się nie dzieje gdy przy wyrównanej temperaturze jaka jest wskazywana przez termometry i odczuwalna bez wstępnego zamoczenia wejdzie się do wody, ale lepiej i bezpieczniej jest wtedy gdy przed każdą kąpielą wodną najpierw zamoczymy się bo nie ma jeszcze podawanych przez media różnic jakie bywają w temperaturach na termometrach i odczuwalnych. 

Brak komentarzy: