08 czerwca 2019

By płace w Polsce były wyższe 2

Leszek Balcerowicz mówił w TOK FM m.in. ; nigdy nie dogonimy Zachodu jeśli będzie się stosować rozdawnictwo i nacjonalizować gospodarkę. Grażyna Staniszewska która od 4 czerwca 1989 roku zasiadała 4 kolejne kadencje w 
parlamencie ( w sejmie ) kilka dni wcześniej też przekonywała słuchaczy że nie powinno uprawiać się rozdawnictwa. 

Balcerowiczowi chodziło o PiS który dał ludziom m.in. 500 + a emerytom trzynastą emeryturę. L. Balcerowicz to były prezes NBP wprowadzający reformę finansową po 1989 roku i do dziś on oraz opozycja ( PO ) wmawiają nam że tylko "zaciskanie pasa" da nam rozwój gospodarczy oraz lepsze zarobki. 

Przypomnę że politykę "zaciskania pasa" prowadzi PO gdy rządzi utrzymując tanią siłę roboczą w Polsce. Pozostałe partie polityczne też utrzymują tanią siłę roboczą w Polsce. Przypomnę że do tej pory od 1989 roku nigdy dzięki "zaciskaniu pasa" czyli utrzymywaniu niskich płac nie poprawiło się życie Polaków a zyski z rozwoju gospodarczego kraju mają tylko biznes i państwo. Natomiast płace do dziś są na tym samym poziomie co za PRL-u. 

Jeżeli zakłada się że na pierwszym miejscu należy rozwijać gospodarkę a dopiero potem konsumować zyski jakie idą za tym rozwojem, to należy przedstawić społeczeństwu okres czasu po którym można te zyski konsumować. Takich założeń nie przedstawiono od 1989 roku do dziś, bo nie o konsumowanie zysków chodziło partiom rządzącym a tylko o zyski dla biznesu. Uważam że powyższa sytuacja nie powinna wogóle zaistnieć, gdyż należy jednocześnie rozwijać kraj gospodarczo oraz dzielić się zyskami na bieżąco ( podnosić płace i świadczenia państwowe ) by pobudzać rynek, bo tylko wtedy rację bytu ma rozwój gospodarczy. Przypomnę stałe zależności wynikające z właściwego podejścia do ludzi pracy i rynku. Im więcej ludzie mają pieniędzy, tym więcej ich wydają. Im więcej ich wydają, tym więcej przybywa ich firmom i do budżetu państwa. Tych prostych i stałych zależności partie polityczne nie stosują, bo chcą od razu mieć zyski w budżecie państwa. Tak Polska daleko nie zajedzie. Nadal będzie biedna z tanią siłą roboczą. 

Przypomnę że tzw. rozdawnictwo nie powoduje spadku gospodarczego bo są to pieniądze z budżetu państwa a nie od firm. Państwo ma prawo wydawać pieniądze publiczne w pierwszej kolejności wg. potrzeb ludzi a potem wg. potrzeb inwestycyjnych. Przypomnę że nie wszystkie inwestycje stawiane przez państwo są dochodowe a jeśli są to nieznacznie mogą przełożyć się na płace budżetówki, natomiast na wyższe płace w firmach nie przełożą się one ( inwestycje ) wogóle bo nie państwo płaci pracownikom a tylko firmy. 

Jak widać to rozwój gospodarczy potrzebny jest tylko firmom i rządom, bo ludzie nic z tego nie mają. Tzw. "rozdawnictwo" stosowane przez PiS też nie zmieni tej sytuacji na pożądaną, bo muszą być wyższe płace i świadczenia państwowe jakie wynikają ze wzrostu gospodarczego a mamy go cały czas i wysoki od 1989 roku. Natomiast nacjonalizacja gospodarki może wszystko zrujnować a PiS do tej sytuacji zmierza. 

Więcej w art. - By płace w Polsce były wyższe 

Brak komentarzy: