Rząd PiS chce podnieść akcyzę na papierosy tłumacząc te działania tym że od 2014 roku nie była ona podnoszona. PiS sam przyznaje że podnosząc te ceny chce zarabiać na palaczach
papierosów.
Osoby niepalące popierają podwyżkę cen na papierosy bo nie z ich kieszeni rząd będzie je wyciągał a palące są przeciw gdyż i tak za wysokie są już ceny na te produkty oraz za dużo i bezprawnie z ich kieszeni zabiera ludziom państwo. Inni uważają że należy podnosić ceny ( w nieskończoność ), bo tak ograniczy się popyt na te używki. Głos rozsądny przypomniał że nie wolno podnosić cen bo palacze uciekają wtedy w szarą strefę kupując nie wiadomo co bo nie wiedzą co znajduje się w nielegalnie sprzedawanych papierosach. Tenże rozsądny głos uważa że podnoszenie cen tylko pogarsza stan zdrowia palaczy, gdyż oni zmuszeni są kupować wtedy papierosy z nielegalnych źródeł.
Państwo palaczy traktuje jak "maszynkę do zarabiania pieniędzy", bo wie że nałogu nie da się zwalczyć podnoszeniem cen i dlatego bez zahamowań podnosi ceny na używki takie jak alkohol, papierosy i tytoń. Przypomnę że każda podwyżka cen na te używki powoduje aktywację czarnego rynku i z tego powodu rząd PiS średnio co tydzień zamyka jedną nielegalną fabrykę produkującą papierosy. Ktoś kto myśli to skasuje nielegalne fabryki przywracając ceny wolnorynkowe na powyższe i inne używki, bo tylko tak da się je wyeliminować z rynku. PiS jak widać woli bez końca zamykać nielegalne fabryki tracąc miliony złotych na te operacje niż przywrócić ceny wolnorynkowe bo liczy na zyski, jednak więcej pieniędzy przybędzie do budżetu państwa jeśli każdy będzie mógł kupić tytoń i papierosy z legalnych źródeł po cenach wolnorynkowych. Przypomnę że to rządy PO-PSL podniosły drastycznie ceny na tytoń i papierosy zasłaniając się UE a PiS je podtrzymał i nadal chce je podnosić. Obie partie krytykują się wzajemnie, ale jak widać to nie ma lepszych i gorszych partii bo obie są złe, gdyż obie chciały zarabiać perfidnie na biednych ludziach i nałogowcach.
A gdzie wolność wyboru ? Dorosłe osoby mają prawo do wyboru stylu życia a państwu nic do tego. Nawet zarabiać nie wolno państwu na społeczeństwie co oznacza że nie wolno mu podnosić cen na cokolwiek. O cenach już pisałem że tylko rynek ma prawo regulować je wg. kosztów produkcji, podaży i popytu.
Uważam że pod pretekstem zwalczania nałogów nie wolno podnosić cen na cokolwiek, bo jest to hipokryzja. Nie da się podwyższaniem cen zwalczyć nałogów bo one siedzą w człowieku. To człowiek sam powinien zdecydować czy przerwać swój nałóg czy nie. Administracyjnie można podchodzić do podatków od dochodów, ale nie do biologii człowieka, do jego nawyków i nałogów. Uważam że więcej szkód wyrządza ludziom ten co podnosi ceny na cokolwiek, niż ten co je utrzymuje na właściwym poziomie a tym poziomem jest cena wolnorynkowa.
Przypomnę że każda podwyżka cen na cokolwiek pozwala tylko bogatym korzystać z tych produktów a biedni jak zwykle na tym tracą bo dopłacają do tego interesu kosztem własnego zdrowia kupując nielegalnie te używki lub przepłacając kupując legalnie. Palacze przepłacając w sklepach mniej kupią jedzenia i ubrań sobie oraz rodzinie. PiS ciągle przypomina o tym że chce zajmować się uboższymi grupami społecznymi i dlatego daje im m.in. 500 + , jednak podwyższając im akcyzę czyli ceny na tytoń i papierosy dba tylko o bogatych bo ich zawsze stać na te używki. Gdzie tu jest prawo i sprawiedliwość społeczna ?
Uważam że skoro nie wszyscy dostali po 500 zł. miesięcznie od rządu PiS to wypadało dać im przywracając ceny wolnorynkowe na tytoń i papierosy. Przypomnę że przed podwyżką tych cen paczka papierosów kosztowała od 2 do 4 zł. a kg. tytoniu do 30 zł. , natomiast ceny na skupie tytoniu nie zmieniły się do dziś. Przywracając poprzednie ceny da się wtedy więcej pieniędzy na dzieci i dorosłych nie wyjmując ich z budżetu państwa.
Przypomnę że ludzie palą, piją i używają z powodu biedy, nudy, stresów oraz z powodu kaprysu do którego mają prawo jako wolni ludzie. Tych wolności nie wolno im odbierać. To są argumenty za tym by nie podnoszono im cen na cokolwiek i zakazywać czegokolwiek w ramach prawa.
papierosów.
Osoby niepalące popierają podwyżkę cen na papierosy bo nie z ich kieszeni rząd będzie je wyciągał a palące są przeciw gdyż i tak za wysokie są już ceny na te produkty oraz za dużo i bezprawnie z ich kieszeni zabiera ludziom państwo. Inni uważają że należy podnosić ceny ( w nieskończoność ), bo tak ograniczy się popyt na te używki. Głos rozsądny przypomniał że nie wolno podnosić cen bo palacze uciekają wtedy w szarą strefę kupując nie wiadomo co bo nie wiedzą co znajduje się w nielegalnie sprzedawanych papierosach. Tenże rozsądny głos uważa że podnoszenie cen tylko pogarsza stan zdrowia palaczy, gdyż oni zmuszeni są kupować wtedy papierosy z nielegalnych źródeł.
Państwo palaczy traktuje jak "maszynkę do zarabiania pieniędzy", bo wie że nałogu nie da się zwalczyć podnoszeniem cen i dlatego bez zahamowań podnosi ceny na używki takie jak alkohol, papierosy i tytoń. Przypomnę że każda podwyżka cen na te używki powoduje aktywację czarnego rynku i z tego powodu rząd PiS średnio co tydzień zamyka jedną nielegalną fabrykę produkującą papierosy. Ktoś kto myśli to skasuje nielegalne fabryki przywracając ceny wolnorynkowe na powyższe i inne używki, bo tylko tak da się je wyeliminować z rynku. PiS jak widać woli bez końca zamykać nielegalne fabryki tracąc miliony złotych na te operacje niż przywrócić ceny wolnorynkowe bo liczy na zyski, jednak więcej pieniędzy przybędzie do budżetu państwa jeśli każdy będzie mógł kupić tytoń i papierosy z legalnych źródeł po cenach wolnorynkowych. Przypomnę że to rządy PO-PSL podniosły drastycznie ceny na tytoń i papierosy zasłaniając się UE a PiS je podtrzymał i nadal chce je podnosić. Obie partie krytykują się wzajemnie, ale jak widać to nie ma lepszych i gorszych partii bo obie są złe, gdyż obie chciały zarabiać perfidnie na biednych ludziach i nałogowcach.
A gdzie wolność wyboru ? Dorosłe osoby mają prawo do wyboru stylu życia a państwu nic do tego. Nawet zarabiać nie wolno państwu na społeczeństwie co oznacza że nie wolno mu podnosić cen na cokolwiek. O cenach już pisałem że tylko rynek ma prawo regulować je wg. kosztów produkcji, podaży i popytu.
Uważam że pod pretekstem zwalczania nałogów nie wolno podnosić cen na cokolwiek, bo jest to hipokryzja. Nie da się podwyższaniem cen zwalczyć nałogów bo one siedzą w człowieku. To człowiek sam powinien zdecydować czy przerwać swój nałóg czy nie. Administracyjnie można podchodzić do podatków od dochodów, ale nie do biologii człowieka, do jego nawyków i nałogów. Uważam że więcej szkód wyrządza ludziom ten co podnosi ceny na cokolwiek, niż ten co je utrzymuje na właściwym poziomie a tym poziomem jest cena wolnorynkowa.
Przypomnę że każda podwyżka cen na cokolwiek pozwala tylko bogatym korzystać z tych produktów a biedni jak zwykle na tym tracą bo dopłacają do tego interesu kosztem własnego zdrowia kupując nielegalnie te używki lub przepłacając kupując legalnie. Palacze przepłacając w sklepach mniej kupią jedzenia i ubrań sobie oraz rodzinie. PiS ciągle przypomina o tym że chce zajmować się uboższymi grupami społecznymi i dlatego daje im m.in. 500 + , jednak podwyższając im akcyzę czyli ceny na tytoń i papierosy dba tylko o bogatych bo ich zawsze stać na te używki. Gdzie tu jest prawo i sprawiedliwość społeczna ?
Uważam że skoro nie wszyscy dostali po 500 zł. miesięcznie od rządu PiS to wypadało dać im przywracając ceny wolnorynkowe na tytoń i papierosy. Przypomnę że przed podwyżką tych cen paczka papierosów kosztowała od 2 do 4 zł. a kg. tytoniu do 30 zł. , natomiast ceny na skupie tytoniu nie zmieniły się do dziś. Przywracając poprzednie ceny da się wtedy więcej pieniędzy na dzieci i dorosłych nie wyjmując ich z budżetu państwa.
Przypomnę że ludzie palą, piją i używają z powodu biedy, nudy, stresów oraz z powodu kaprysu do którego mają prawo jako wolni ludzie. Tych wolności nie wolno im odbierać. To są argumenty za tym by nie podnoszono im cen na cokolwiek i zakazywać czegokolwiek w ramach prawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz