02 czerwca 2019

By płace w Polsce były wyższe

Paweł Musiałek prof. z UJ mówił wczoraj w TOK FM - żeby były wyższe płace w Polsce to musi być naprawa systemowa państwa w tym rozwój gospodarczy i stawianie inwestycji bo mamy zaległości 
wobec Zachodu. Wg. niego ubóstwo w kraju można było skasować mniejszymi kosztami co oznacza że można było obyć się bez 500 + lub dawać ludziom mniej niż 500 zł. by nie obciążać państwa. 

Owszem, na wzrost gospodarczy wpływają kolejne inwestycje i kolejne innowacje w firmach, ale to nie przekłada się na wyższe płace pracowników firm a kolejne rządy nie mają obowiązku powstrzymania się od tzw. rozdawnictwa ( a tak sugeruje w mediach każdy profesor uniwersytecki i ekonomista zwolennik PO bo im nie zależy by pracownicy godnie zarabiali ) bo one mają służyć ludziom i państwu - ludziom na wyższe płace i świadczenia państwowe a państwu na kolejne potrzebne ludziom inwestycje. 

Przypomnę że wyższe płace nie zależą od wzrostu gospodarczego a tylko od zysków firm i od tego ile państwo nam zabierze w podatkach. Problem polega na tym że firmy same nie chcą podnosić płac swoim pracownikom zależnie od swoich zysków bez ingerencji państwa a państwo ( rządy ) też nie chce tu ingerować bo posłowie idą w układy z biznesem za pieniądze. Uważam że można obyć się bez stałego wzrostu gospodarczego by wyższe były płace bo one zależą tylko od zysków firm a tej operacji nie wykonano po 1989 roku i należy od niej zacząć naprawiać systemowo państwo. Więcej będą zarabiać pracownicy firm, więcej będzie wtedy pieniędzy w budżecie państwa z podatków które należy przeznaczać na cykliczne podnoszenie płac budżetówce i na wyższe świadczenia państwowe ( renty, emerytury i zasiłki z OPS ). 

Oczywiście lepszy jest wzrost gospodarczy niż spadek bo przy spadku płace mogą być niższe, ale do takiej sytuacji nie dojdzie gdy firmy będą uczciwie płacić swoim pracownikom. Niektórzy pamiętają krachy gospodarcze jakie były w naszej historii przed II wojną światową i po niej a one były dlatego że pracodawcy ciągle bogacili się produkując i sprzedając a pracownicy mieli stałe pensje. Wtedy coraz więcej produkowano, ale nie było komu tego kupować przy stałych pracowników płacach i dlatego jak muchy padały firmy. Nikt nie wpadł na pomysł by sprawiedliwie dzielić się zyskami firm, co oznacza że należało wyższe zyski firm przekładać za każdym razem ( np. co roku ) na wyższe płace pracowników firm. 

Przypomnę że tzw. rozdawnictwo nie powoduje spadku gospodarczego bo są to pieniądze z budżetu państwa a nie od firm. Państwo ma prawo wydawać pieniądze publiczne w pierwszej kolejności wg. potrzeb ludzi a potem wg. potrzeb inwestycyjnych. Przypomnę że nie wszystkie inwestycje stawiane przez państwo są dochodowe a jeśli są to nieznacznie mogą przełożyć się na płace budżetówki, natomiast na wyższe płace w firmach nie przełożą się one ( inwestycje ) wogóle bo nie państwo płaci pracownikom a tylko firmy. 

Jak wiadomo to PO nie jest skora do pomnażania dóbr obywatelom i dlatego płace im gdy ona rządzi nie rosną. Przypomnę że podwyższanie płacy minimalnej przy każdej corocznej waloryzacji nie jest podnoszeniem płac. 

Zwolennicy PO uporczywie głoszą w mediach od lat że nie stać nas na wyższe płace, bo ciągle jesteśmy na dorobku. Jest to kłamstwo gdyż mamy ciągły wzrost gospodarczy od 1989 roku bo rynek mamy chłonny po zastoju jaki był za PRL-u, lecz to nie przełożyło się nigdy na wyższe płace pracowników bo każdy kolejny rząd szedł w układy z biznesem. 

Jeżeli wiemy że płace w Polsce mogą być wyższe a realizacja tej potrzeby zależy od rządów jakie mamy, to należy na nie naciskać do skutku by tak się stało. Wiadomo jest każdemu że bez nacisku na rządy nie da się uzyskać wyższych płac i świadczeń państwowych w Polsce dopóki posłowie będą korumpowani przez biznes. 

Czytaj także : Płaca minimalna w 2020 roku 

Brak komentarzy: