29 listopada 2017

Prezydencka ustawa o SN i KRS 2

Sąd nad sądem. Wczorajsza debata nad prezydenckimi ustawami o SN i KRS odbywała się jak zwykle pod napięciem. PiS za szybko chciał uchwalić te ustawy i dlatego prowadzącym debatę Stanisławem Piotrowiczem z PiS skrócił wypowiedzi posłów z 
3 do 1 minuty bo jeden z posłów opozycji za długo się wypowiadał a innym przerywał wypowiedzi nawet wtedy gdy nie przekraczali limitu czasu 3 minut i wyłączał mikrofon bo nie pasowała mu ich słuszna argumentacja. Piotrowicz wyłączył mikrofon m.in. posłowi Nowoczesnej który chciał przytoczyć artykuł Konstytucji mówiący o niekonstytucyjności wyboru sędziów do KRS przez PiS i upolitycznionym TK mówiąc mu że "on ma lekceważący stosunek do obowiązującego w Polsce prawa". Nowoczesna przypomniała dziś że prezes SN nie będzie miał wpływu na pracę sądów i na wybór sędziów w pisowskiej ustawie o SN. Przypomnę że oznacza to że partia polityczna PiS i kolejne rządy będą miały wtedy wpływ na pracę sądów a to jest niedopuszczalne w trójpodziale władzy bo sądy mają być niezależne od władzy ustawodawczej ( sejm ) i wykonawczej ( rząd ). Dziś PiS ograniczył posłom czas wypowiedzi do 30 sekund a to oznacza że PiS dostał biegunki bo strasznie spieszy mu się do uchwalenia tych niekonstytucyjnych ustaw. 

Dla Piotrowicza byłego prokuratora z PRL-u ( i dla PiS ) - jak widać -  ważniejsze jest niekonstytucyjne i obowiązujące w Polsce prawo ale te ustanowione przez PiS niż Konstytucja. Jak PiS pisząc prawo dla Polski wzoruje się na modelach prawa krajów UE to jest dobrze, ale jak opozycja żąda przestrzegania w Polsce prawa polskiego i unijnego to się buntuje. Tak wczoraj Krystyna Pawłowicz z PiS skrytykowała opozycję, gdy akurat Polska podlega swojemu prawu i unijnemu ale nie prawom innych państw. PiS często przypomina o tym że w niektórych krajach UE posłowie wybierają sędziów i u nas tak samo powinno być, lecz kogo to obchodzi w Polsce gdy Polska musi kierować się swoim prawem i swoją Konstytucją. Tu PiS wyraźnie mówi że chce sam wybierać sędziów do sądów, ale zaprzecza temu gdy te działania mu się zarzuca. 

Opozycja długo będzie narzekać na PiS dopóki nie zrozumie że należy przedstawić narodowi swój lepszy od PiS-owskiego program dla Polaków i Polski. Opozycja musi słuchać Polaków i nie popełniać błędów z przeszłości wprowadzając niechciane dyrektywy unijne by pokonać PiS. Opozycja ( także i PO ) nie może mówić że w budżecie państwa nie ma piniędzy ( tak mówił kiedyś Jacek Rostowski były min. finansów z PO który z chytrości, pazerności i na krzywdzie ludzkiej zarobił ok. 80 mln. zł.) na socjalne dla i tak biednych Polaków gdy PiS je znalazł, bo nikt w te bzdury nie uwierzy. Dopóki opozycja będzie dbać tylko o budżet państwa by był syty i o najbogatszych czyli o firmy i rozwój gospodarczy który zawsze był, jest i będzie wysoki a nie o ludzi potrzeby, to dopóty nie ma szans na pokonanie PiS. Nie będę ukrywał że wolałbym nowe partie polityczne widzieć na scenie polityczne by pozbyć się nomenklatury III RP ( SLD, PO, PiS, PSL, PR, SP, Korwin itd. ) która już się nie rozwija drepcząc w stagnacji. 

Najgorsze jest to że nie pomoże opozycji tu gderanie ogonem i merdanie buzią, bo PiS i tak "na swoim postawi" budując Polsce swoje prawo reżimowe czyli niekonstytucyjne dopóki nie usunie się tej partii z sejmu. 

Tylko nowe wybory rozwiążą problem nie przestrzegania praworządności i nadużywania władzy przez partię PiS. 

Brak komentarzy: