Już wydano orzeczenie Leszkowi Pękalskiemu za jego grzechy zanim orzekli o jego zachowaniach biegli w tej sprawie. Postanowiono zamknąć go ponownie w więzieniu po
ukończeniu kary w karnym więzieniu na dożywociu. Przypomnę że Pękalski z Bytomia był skazany na 25 lat więzienia za morderstwo i gwałt na kobiecie. On wówczas przyznał się do 90 morderstw, ale udowodniono mu tylko jedno nakazując mu mówić na wizji lokalnej to czego chcieli policjanci bo innych przypadków by nie zapamiętał. To oznacza że wymuszono na nim by przyznał się do wszystkich zabójstw na kobietach na tle seksualnym jakie wtedy podobno były. Policja ma swoje metody by wymusić na podejrzanym każde zeznanie i każdy o tym wie.
Osobowość Pękalskiego - moim zdaniem - nie wskazuje na popełnienie przez niego tak poważnych przestępstw, bo on jest nieśmiały i lękliwy a takich łatwo zastraszyć i wykorzystać do tego by wmówić im to czego nie zrobili. Każdy sam może to zauważyć gdy wmówiono mu aż 90 morderstw co jest po prostu niemożliwe do wykonania przez jedną osobę.
Mnie się wydaje że policja chcąc znaleźć tzw. "kozła ofiarnego" bo nie mogła znaleźć winnego tych gwałtów to wszystko wmówiła Pękalskiemu bo dało się go skutecznie zastraszyć. Policja by być wiarygodną to wmówiła społeczeństwu poprzez biegłych brak u Pękalskiego dwóch płatów czołowych odpowiedzialnych za brak empatii. Tak to każdego można "wrobić" w niepopełnione czyny i jest to niedopuszczalne.
Taki porządek rzeczy jest dzięki Zbigniewowi Ziobro który zawziął się na tych co po wyjściu na wolność mogą za dużo gadać o niewłaściwym postępowaniu policji i wymiaru sprawiedliwości wobec skazanych. Wiadome jest także ogółowi społeczeństwa to że ktoś kto przesiedział 25 lat to na ogół nie popełnia tych samych czynów bo ma dość wieloletniego zamknięcia w samotności i niewiele życia już mu zostało. Kolejny raz przypomnę że nie wolno dwa razy karać za to samo a domniemanie ( np. biegłych i ministra sprawiedliwości ) nie jest tu wiążące. Przypomnę że wcześniej policja zwana była milicją.
ukończeniu kary w karnym więzieniu na dożywociu. Przypomnę że Pękalski z Bytomia był skazany na 25 lat więzienia za morderstwo i gwałt na kobiecie. On wówczas przyznał się do 90 morderstw, ale udowodniono mu tylko jedno nakazując mu mówić na wizji lokalnej to czego chcieli policjanci bo innych przypadków by nie zapamiętał. To oznacza że wymuszono na nim by przyznał się do wszystkich zabójstw na kobietach na tle seksualnym jakie wtedy podobno były. Policja ma swoje metody by wymusić na podejrzanym każde zeznanie i każdy o tym wie.
Osobowość Pękalskiego - moim zdaniem - nie wskazuje na popełnienie przez niego tak poważnych przestępstw, bo on jest nieśmiały i lękliwy a takich łatwo zastraszyć i wykorzystać do tego by wmówić im to czego nie zrobili. Każdy sam może to zauważyć gdy wmówiono mu aż 90 morderstw co jest po prostu niemożliwe do wykonania przez jedną osobę.
Mnie się wydaje że policja chcąc znaleźć tzw. "kozła ofiarnego" bo nie mogła znaleźć winnego tych gwałtów to wszystko wmówiła Pękalskiemu bo dało się go skutecznie zastraszyć. Policja by być wiarygodną to wmówiła społeczeństwu poprzez biegłych brak u Pękalskiego dwóch płatów czołowych odpowiedzialnych za brak empatii. Tak to każdego można "wrobić" w niepopełnione czyny i jest to niedopuszczalne.
Taki porządek rzeczy jest dzięki Zbigniewowi Ziobro który zawziął się na tych co po wyjściu na wolność mogą za dużo gadać o niewłaściwym postępowaniu policji i wymiaru sprawiedliwości wobec skazanych. Wiadome jest także ogółowi społeczeństwa to że ktoś kto przesiedział 25 lat to na ogół nie popełnia tych samych czynów bo ma dość wieloletniego zamknięcia w samotności i niewiele życia już mu zostało. Kolejny raz przypomnę że nie wolno dwa razy karać za to samo a domniemanie ( np. biegłych i ministra sprawiedliwości ) nie jest tu wiążące. Przypomnę że wcześniej policja zwana była milicją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz