26 lutego 2017

Suwerenność

Opozycja bojkotuje nową pisowską ustawę o sądach a w/ce przew. Komisji Europejskiej Frans Timmermans chce przestrzegania w Polsce praworządności, Konstytucji, praw 
kobiet i środowisk LGBT. Timmermans wspomniał też o tym że za nie przestrzeganie praworządności KE może nałożyć sankcje dla Polski. Rząd PiS-u odpisał KE jak zwykle to samo - że Polska jest krajem suwerennym i będzie sama się prowadzić. I tak obie strony "przerzucają sobie piłeczki" o tej samej treści a rząd PiS-u nadal nie wyciąga właściwych wniosków przez co naraża Polskę na sankcje i brak praworządności. 

PiS zamiast zająć się praworządnością w kraju to woli atakować przeciwnika jakim jest UE w tym i Timmermans. PiS Timmermansowi wypomniał że jest z partii lewicowej, był orędownikiem związków partnerskich oraz przeszłość w której porozumiewał się on z partiami komunistycznymi Europy Wschodniej przez co jest "spalony" bo PiS nie akceptuje lewicy. Paweł Lisicki red. naczelny "Do Rzeczy" miał pretensje o to że Timmermans nawołuje do wspierania w UE Gender, ruchu LGBT i środowisk homoseksualnych jakby nie wiedział że wszędzie są te środowiska a one potrzebują dla siebie praw by normalnie mogły funkcjonować. 

Akurat państwo nie ma obowiązku spełniania życzeń jakiejkolwiek religii, ale ma obowiązek ustanawiania praw dla wszystkich środowisk jakie są w państwie. Tylko partie narodowo-religijne nie potrafią tego zrozumieć, lecz one nie mają prawa rządzić państwem. Timmermans mimo ataków jest zadowolony z tego że w "Polsce mimo nieustannego ucisku Kościoła są ogromne zmiany w społeczeństwie". 

Rząd PiS-u chce poprawiać prace sądów ale podporządkowuje je ministrowi sprawiedliwości i wybiera sędziów a to jest akurat upolitycznienie sądów które mają być niezawisłe co oznacza niezależne od rządzących. Uważam że jak źle pracują sądy to trzeba je zdyscyplinować wskazując im w jakim zakresie są niedociągnięcia, ale nie wolno tych sądów upolityczniać. Dotyczy to wszystkich organów państwa. 

Jak widać to PiS chce po prostu mieć władzę absolutną i dlatego zawłaszcza wszystkie organy państwa a na to opozycja nie chce mu pozwolić i stąd jej protesty. 

PiS wogóle nie rozumie że Polska już nie jest suwerenna gdyż PiS jak dorwał się do władzy to wraz z Kościołem zabrał jej tą suwerenność narzucając swoją czyli Kaczyńskiego i Rydzyka dyktaturę która zabiera Polakom wolność słowa np. w mediach publicznych, nie daje żadnych praw  środowiskom homoseksualnym, krytykuje Gender, kobietom odbiera prawo do decydowania o sobie, narzuca swój światopogląd religijno-pisowski który nie jest akceptowany przez większość Polaków itd. Natomiast UE jak nam coś nakazuje to ma prawo bo sami oddaliśmy jej część swojej suwerenności przyjmując Traktat UE i wstępując do niej dobrowolnie. Tego PiS też nie chce zrozumieć bo ma fobie na punkcie naprawiania państwa reżimem religijnym. Jednak skrajne wypowiedzi PiS i narodowców zakłamując rzeczywistość nawołują do oddania Polsce suwerenności jakby ona była zabrana. Dla nich UE to to samo co okupacja sowiecka i dlatego należy uważać ich za głupków. Tak naprawdę to PiS wraz z Kościołem chcą dla siebie władzy i dlatego wszelkie winy zwalają na UE mówiąc że ona ingeruje w suwerenne państwo jakim jest Polska. Na szczęście w te brednie wierzą tylko ci co je wypowiadają. 

Już pisałem że PiS nie potrafi rządzić państwem demokratycznie bo tylko dyktatura najlepiej mu wychodzi, ale nadal upiera się że Polska jest krajem demokratycznym bo PiS wygrał wybory w sposób demokratyczny i może robić to co chce. Takie treści PiS przekazuje UE, lecz ona chce potwierdzenia tego w stosowaniu demokracji i praworządności w Polsce.  

Niestety, suwerenność państwu można zabrać w różny sposób. 

Brak komentarzy: