20 listopada 2013

Złota Grecja

Grecja miała być złota za sprawą skrajnie prawicowej partii Złota Jutrzenka. Niestety, złoto okazało się zardzewiałą stalą. Członek Złotej Jutrzenki zamordował 2 listopada lewicowego muzyka Pawlosa Fyssasa. W odwecie lewackie Walczące Siły Rewolucyjne zamordowali dwóch sympatyków partii Złota Jutrzenka. W dokumencie Walczących Sił Rewolucyjnych poinformowano, że rozpoczyna się "narodowa kampania, której celem jest wyrzucenie neonazistowskich kanalii ze Złotej Jutrzenki tam, gdzie ich miejsce, czyli na śmietnik historii”. 

Złota Jutrzenka stała się trzecią siłą polityczną w Grecji. 17 czerwca w wyborach ugrupowanie te weszło do parlamentu z wynikiem 6,9 % a obecnie na Złotą Jutrzenkę chce głosować 10,5 % uczestników ankiety przeprowadzonej przez instytut badań opinii publicznej Pulse RC. Natomiast koalicyjny rząd premiera Antonisa Samarasa odnotował spadek poparcia. Konserwatywną Nową Demokrację popiera obecnie 25 % a w czerwcu 29,7 %. Socjaliści z PASOK uzyskali 8 % a w czerwcu 12,3 %. Demokratyczna Lewica 4 % a w czerwcu 6,3 %. Największa partia opozycyjna Koalicji Radykalnej Lewicy ( SYRIZA ) odnotowała spadek z 26,9 % do 24 %. 

Kryzys gospodarczy w Grecji spowodował gwałtowny spadek poziomu życia i wysokie bezrobocie. Z tego powodu doszło do licznych zajść na tle rasistowskim takich jak napaści na imigrantów i podpalenia ich domów oraz wymuszanie by opuścili oni Grecję. Złota Jutrzenka żeby podkreślić swój rasistowski charakter przeprowadziła przed parlamentem w Atenach akcję rozdawania żywności. Działacze sprawdzali dokumenty tożsamości aby wykluczyć z akcji charytatywnej obcokrajowców. Ubrani na czarno partyjni wolontariusze rozdawali oczekującym mleko, makaron, ziemniaki i olej z oliwek. Akcję zaplanowano na jeden dzień. ZJ chce przeznaczyć większość funduszy z budżetu państwa przysługujących jej z racji zdobycia mandatów parlamentarnych na pomoc dla obywateli którzy ucierpieli w wyniku kryzysu gospodarczego. 

Grecja musi wdrażać radykalny program oszczędnościowy by korzystać z pomocy UE i MFW w postaci dwóch pakietów o wartości około 240 mld. euro na lata 2010-2014. Niemcy nie wierzą że Grecja wyjdzie z kryzysu i żądają od niej opuszczenia strefy euro. Tak wypowiedział się minister finansów niemieckiego landu Bawaria, chadek z CSU Markus Soeder. Mówił on że "Grecja nie może i nie chce wdrożyć uzgodnionych reform i oszczędności, które są warunkiem udzielenia jej pomocy finansowej". Powiedział on że "na przykładzie Grecji jak nie pokażemy innym że ten kto nie wywiązuje się z uzgodnień musi opuścić strefę euro, to cała strefa wspólnej waluty nie będzie niczym więcej jak wielką wspólnotą redystrybucyjną. Strefa euro będzie stabilna, gdy jej członkowie będą silni". Ostry ton wobec Grecji spowodowała agencja ratingowa Moody's która obniżyła Niemcom oraz niemieckim bankom prognozy ze stabilnej na negatywną. Niemcy obawiają się że nie będzie ich stać na dalszą pomoc krajom zadłużonym, gdyż one najwięcej dokładają do koszyka pomocy unijnej. 

W Grecji przebywa misja ekspertów Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego która ma ocenić postępy we wdrażaniu reform. Od ich raportu będzie zależała decyzja o wypłacie kolejnej transzy międzynarodowej pomocy. 

W Grecji jest podobnie jak i w innych krajach. Brak demokracji oraz spadek poziomu życia i wysokie bezrobocie pobudza ruchy nacjonalistyczne do działania. Różnica jest jednak taka że w Grecji im więcej biedy i większe bezrobocie tym bardziej zaciska się jej pasa. Tak ustanowiła UE i dalej brnie w dobijanie Grecji wymuszonymi oszczędnościami. To powoduje kolejne strajki bo są granice dociskania pasa. Na takiej sytuacji żerują ruchy nacjonalistyczno-narodowe które nie mają pomysłu na lepsze zmiany w kraju. Rozdawanie żywności tylko Grekom, wyrzucanie obcokrajowców z kraju, dyskryminowanie mniejszości oraz mordowanie ludzi o innej orientacji politycznej o tym wyraźnie świadczy. Jak widać na przykładzie Grecji zachowania narodowców powodują antyreakcję. Powstają wtedy ruchy lewicowe lub antyfaszystowskie ( takie powstały w Polsce ) które bronią się przed skrajnościami jakimi są ruchy narodowo-nacjonalistyczne. W Grecji powstała formacja lewicowa Walczące Siły Rewolucyjne która broni się przed greckim nacjonalizmem. 

Nie skrajność jak lewackość powinna powstawać by bronić się przed inną skrajnością. Nie można złem naprawiać zła. To nacjonaliści byli przyczyną powstania lewicy. Przed II wojną światową burżuazja gdy poczuła się zagrożona postanowiła posłużyć się nacjonalistami by bronić swoich interesów. Wtedy narodził się marksizm. 

Suma sum - Dziś zamiast tworzyć społeczny ruch opozycyjny wobec rządzących który wyłoni nową partię to pozwala się na powstawanie ruchów o skrajnych poglądach i wprowadza się je do parlamentów. To nie ten kierunek. Dziś nie wolno cofać się do tyłu i korzystać z usług nacjonalistów lub innych skrajnych ugrupowań jak np. lewacy. 

Brak komentarzy: