22 listopada 2013

EKO i Dziady

Rosja wypuściła na wolność za kaucją 200 tys. zł. polskiego ekologa z Greenpeace Dziemiańczuka którego zatrzymano wraz z pozostałymi ekologami na morzu Barentsa gdy protestowali oni przeciw eksploracji Arktyki przez Rosję. Rosja nie miała prawa ich aresztować gdyż za protesty się nie aresztuje ludzi. Każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy. Dziady chcieli zarobić na ekologach to ustalili wysokie kaucje zamiast wypuścić ich na wolność do swoich krajów. 

Szczyt klimatyczny zakończył się bez powodzenia. Nadal nie ustalono wspólnego planu działania na kolejne lata bo niektóre kraje w tym i Polska nie chcą zrezygnować z węgla. Najgłośniej protestowali i narzekali głównie na Polskę ciemnoskórzy przedstawiciele państw. Oni, sądząc po kolorze skóry byli z Indii, z Afryki i z Indonezji. Im słońce grzeje tyłek przez cały rok więc nie potrzebują węgla. Wystarczą im wiatraki i panele słoneczne. Jak widać egoistycznie podchodzą do problemu niektóre państwa nie myśląc o innych które muszą jeszcze korzystać z konwencjonalnych źródeł energii by im gospodarka nie padła. Z tego punktu widzenia dobrze się stało że nie doszło do porozumienia podczas szczytu klimatycznego ONZ który odbył się w Warszawie. 

Ban Ki Moon powiedział że należy przystąpić do redukcji emisji gazów cieplarnianych jak najszybciej, bo ostatni huragan na Filipinach przybrał na sile. Chciał on zmobilizować uczestników szczytu do podpisania ustalonego już pakietu klimatycznego który nakazuje ograniczać wszystkim krajom emisję gazów nie zważając na skutki gospodarcze tych krajów. 

Dzieje świata mówią nam że zawsze były słabe i silne huragany i żaden pakiet klimatyczny tego nie zmieni. Każdy sam zauważył że burze bywały silne i gwałtowne oraz słabe i krótkotrwałe. Tak samo było i jest z opadami deszczu i śniegu. Inaczej w przyrodzie nie ma. 
Nigdy się nie zdarzyło by wszystkie huragany atakowały z taką samą siłą. 

Ekolodzy z Greenpeace swoją działalnością wymuszają na rządzących naprawę środowiska naturalnego i jest to dobre, ale także szkodzą gdy siłą i nadgorliwością wymuszają zmiany tam gdzie nie ma takiej potrzeby lub można poczekać. Uważam że ta nadgorliwość to krok do anarchii. Jeden z nadgorliwych ekologów przywiązał się kiedyś w lesie do drzewa by nie było ono ścięte przez drwali a wtedy przyszedł niedźwiedź grizli i go zjadł zanim uwolnił się z łańcuchów. Nie warto być nadgorliwym. Uważam też że ekolodzy powinni dyplomatycznie rozwiązywać swoje problemy a nie anarchią. 

Nie może być wspólnego porozumienia gdyż pakiet klimatyczny w nakazach zrównuje wszystkie kraje świata. Tak nie wolno robić. Jeden kraj ma słońce i ciepło przez 3 miesiące a drugi przez cały rok. Ekologiczne źródła są za drogie by z nich każdy kraj mógł korzystać bez wsparcia węglem. Nie każdy kraj ma warunki by korzystać przez cały rok ze źródeł odnawialnych. Te argumenty wystarczą by zablokować szczyt klimatyczny do czasu, dopóki przedstawiciele szczytu nie zrozumieją tych argumentów. 

Suma sum - Uważam że trzeba we własnym zakresie ograniczać emisję wszelkich szkodliwych gazów jednocześnie przestawiając się na ekologiczne źródła energii. Każdy kraj sam powinien decydować kiedy i w jakim zakresie zamienić swoje źródła energii z konwencjonalnych na ekologiczne by gospodarka nie padła. Tylko tak można uzyskać porozumienie globalne. 

Brak komentarzy: