10 kwietnia 2012

FAKTYcznie 37

Rząd zamierza ograniczyć ilość identyfikatorów. Mamy ich za dużo. Są nimi pesel, NIP, Regon, numer dowodu osobistego, paszportu, prawa jazdy, ZUS-u, ok. 500 tzw. rejestrów itd. Od tego roku osobom  które nie prowadzą firm wystarczy PESEL w kontaktach z Urzędem Skarbowym. Tzw. Re­jestry są niekompatybilne czyli nie potrafią porozumiewać się między sobą i wymieniać informacji co w praktyce powoduje bałagan w urzędach. Przejrzano do dziś około 400 ustaw i 200 obowiązujących zaświadczeń zamieniono na oświadczenia. Nowy system który zacznie działać we wrześniu sprawi że przychodnia lub szpital sprawdzi szybko przez internet po numerze PESEL czy ktoś ma prawo do świadczeń z NFZ. A tam gdzie nie ma dostępu do sieci, w sytuacji gdy lekarz przyjeżdża do pacjenta wystarczy jego oświadczenie że jest ubezpieczony. Kolejnym krokiem rządu ma być Internetowe Kon­to Pacjenta i e-recepty. Wiele spraw można już załatwić przez Internet ale jeszcze za mało - tak narzekają klienci tzw. ePUAP-a ( elektroniczna platforma służąca do kontaktów z jednostkami administracji publicznej. Rząd obiecał że zmieni to. Kościół uderza na alarm i zmienia zasady udzielania ślubów. Część par bierze ślub gdy kobieta jest w ciąży, część pobiera się po urodzeniu dziecka a dużo par żyje w konkubinacie. Pozamałżeńskie urodzenia były  rzadko. Wg. Kościoła takie sytuacje zagrażają stabilności rodziny. Kościół postanowił więc walczyć z tą plagą przesuwając "okres czystości przedmałżeńskiej " z 3 do 6 miesięcy. Dłuższy okres narzeczeństwa ma być tzw. chrzestem bojowym. Uważam że jak ktoś nie sprawdził się w okresie 3 miesięcy to tym bardziej nie sprawdzi się w okresie 6 miesięcy. W taki sposób Kościół tylko odsuwa od siebie owieczki. Na szczęście dla par są śluby cywilne. Biblia dobre ma zasady ale nie przewiduje skomplikowanego świata. Wg. mnie Kościół źle czyta ją i dlatego są nieporozumienia. Każdy kto rozumie Biblię to wie że zasady zawarte w niej stosuje się tylko do tych którzy żyją w normalnych rodzinach. Od innych, żyjących inaczej z różnych powodów nie wymaga się zasad Biblijnych gdyż jest to niemożliwe. "Nauczyciel służy uczniom, przełożony podwładnym, prezydent, premier obywatelom, biskup kapłanom i wiernym, ojciec dzieciom. Wiedząc to będziecie błogosławieni gdy według tego będziecie postępować. Posłuchajcie. Ożyje dialog w rodzinie, dialog w narodzie, dialog między partiami. Polityk polityka nie będzie nazywał chłystkiem, ciotą i jeszcze gorzej" - powiedział K. Ryczan w swojej homilii w Wielkanoc a raczej były to jego pobożne życzenia. Znając życie to nic się nie zmieni. Różnica zdań w poglądach będzie prowadzić zawsze do potyczek. Ale można być powściągliwym przy używaniu nieparlamentarnych słów. Rządzących trudno będzie przekonać do służebności wobec narodu bo tkwią jeszcze w okowach minionego sytemu gdzie tylko władca miał rację a rząd władzę nad człowiekiem. Tusk wprost powiedział że on i PO będą wprowadzać tzw. "trudne reformy" tak jak im się podoba bo zostali wybrani przez naród. Cynizm u Tuska bierze górę. Zamojski, spadkobierca Zamojskiego domaga się zwrotu majątku od Państwa który na mocy dekretu PKWN o przeprowadzeniu reformy rolnej został zabrany. Ich zdaniem Skarb Państwa bezprawnie przejął m.in. park, stawy, fabrykę mebli, tartak, browar, budynek Ochotniczej Straży Pożarnej, pałacyk w którym mieściło się biuro zarządu ordynacji, a także pas gruntu z kolejką wąskotorową i rodzinny pałac w Klemensowie. Skarżą się spadkobiercy na Państwo że bez właściciela w ruinę popadła cukrownia w Klemensowie, zbankrutowały browar i tartak w Zwie­rzyńcu. 20 lat minęło od zmiany systemu w Polsce i wciąż nie załatwiono tej sprawy. Jan Tomasz Zamoyski, ostatni XVI ordynat ( zmarł w 2002 r. zanim odzyskał majątek ) namówił syna Marcina by powrócił do domu i odzyskał wraz z 4 siostrami majątek. Przed II wojną światową ordynacja liczyła ponad 59 tys. ha, w tym m.in. wiele dochodowych fabryk i folwarków. Jeśli chodzi o nieruchomości, to na razie udało im się uzyskać 700 tys. zł odszkodowania za ratusz w Szczebrzeszynie i przejąć kawałek Ogrodu Saskiego. Do rodziny należał też Pałac Błękitny, który przylega do warszawskiego ogrodu. J. Zamoyski trzy lata starał się o jego zwrot. Zniechęcony, w 1999 r. podobno za półdarmo oddał roszczenia biznesmenowi Hubertowi Gierowskiemu który odzyskał pałac w kilka tygodni. W 2011 r. wojewoda lubelski przejął sprawę a spadkobiercy wyjątkowo cierpliwie czekają na jej zakończenie wiedząc jak Państwo podchodzi do tego typu sytuacji. Moim zdaniem niektórzy spadkobiercy wyjątkowo przesadzają żądając całkowitego zwrotu majątku. Przykładowo tzw. kawałku Ogrodu Saskiego nie powinno się oddawać gdyż stanowi on majątek Narodowy. Dotyczy to wszystkich obiektów i terenów uznanych za dobra Narodowe. W zamian Państwo powinno wypłacić odszkodowanie.
Barman w barze pracuje po ok. 200 godzin miesięcznie a powinien pracować wg. Kodeksu Pracy do 160 godzin. Nie dostaje grosza za pracę ponad godziny a przysługuje tu 100 % stawki za każdą dodatkową godzinę pracy, dodatku za nockę, za pracę w dni wolne i święta oraz nie otrzymuje on dni wolnych. O niedzielach i świętach 100 % płatnych może zapomnieć. Barmani któregoś dnia postawili się szefowi i przypomnieli mu że mają prawo do wolnego dnia za pracę w święta i dni wolne od pracy. Za to szef postraszył ich tym że jeżeli ktoś nie przyjdzie do pracy to tego zwolni. Barmani są przegrani bo nie mają swoich Związków Zawodowych ale pozostała im PIP - Państwowa Inspekcja Pracy. Problem polega na tym że nie każdy pracownik w kraju wie o tej instytucji a i nie wszystkie zawody posiadają swoje Związki Zawodowe, co pracodawcy często wykorzystują te lukę przeciwko swoim pracownikom. Nawet ich nie poinformują gdzie mogą załatwiać sporne kwestie pracownicze. D. Tusk też walczy ze Związkami Zawodowymi gdyż jak powiedział - "Z. Zaw. są wrzodem który utrudnia rządowi pracować". Nie raz podkreślałem że Tusk zmierza do systemu z PRL-u gdzie Związki Zawodowe widniały tylko na papierze a to oznacza że człowiek i prawa pracownicze nie liczą się dla niego bo ma złe zamiary wobec narodu. Przykładem są emerytury do śmierci, Acta i wiele innych pomysłów szkodliwych dla kraju. Co prawda wrednym uśmieszkiem obiecuje Irlandię ( dobrobyt ) Polakom ale tak naprawdę ma w dupie to co obiecuje bo nie jest politykiem jak i J. Kaczyński a tylko plastikowym chłopczykiem który nie umie myśleć politycznie - nie myśli poważnie o tym co ma zrobić, nie zapoznaje się z tym co niesie życie polityczne tylko wyucza się na pamięć co ma powiedzieć przed kamerami, zapomina co mówił i leci dalej z obiecankami,  wydaje mu się że uda się przebrnąć przez kadencje nic nie robiąc i to mu się udaje, ale tylko dlatego że kłamie i nie ma alternatywy dla PO. Dlatego należy przy nowych wyborach usunąć Tuska od polityki. PO powinno już teraz myśleć o nowym szefie partii. 

Brak komentarzy: