12 listopada 2015

Po 97 rocznicy odzyskania niepodległości

Echo po 97 rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę 11 listopada 1918 roku.  

W tym roku 11 listopada było wyjątkowo dużo ludzi w Warszawie by uczcić Dzień Niepodległości. Powodem tak dużej liczby Polaków na tej uroczystości było to że zgłoszono 11 marszów a każdy miał inną trasę przemarszu oraz to że strona rządowa z PO i PiS oraz prez. Andrzej Duda nie brali w niej udziału. Duda ograniczył się tylko do 
ceremonii państwowej na pl. Piłsudskiego w Warszawie i do mszy w kościele. 11 manifestacji mogło bezpiecznie przejść ulicami Warszawy a strona rządowa już nie zniechęcała zwykłych ludzi do tych marszów. Jak wiadomo to każda strona rządowa zawsze jest kontrowersyjna bo stoi po jednej stronie społeczeństwa a to zniechęca zwykłych Polaków do brania udziału we wspólnym marszu. Andrzej Duda obiecał że w przyszłym roku postara się by wszyscy Polacy brali udział w tej rocznicy. On jak zwykle marzy. To że PiS wygrał wybory parlamentarne to nie oznacza że wszyscy Polacy popierają tą partię. Akurat Andrzej Duda też by nie zmobilizował wszystkich Polaków do wspólnego świętowania gdyż PiS przywłaszczył sobie państwo i inne jego dziedziny bo sam chce świętować wszystkie rocznice państwowe i religijne. Jak widać to długo nie będzie wspólnego świętowania Polaków, dopóki nie będzie rządu popieranego przez większość Polaków. Tu widać że żadna partia nie była i nie jest dla Polaków bo działała lub działa przeciw narodowi.

RN zaprosił na marsz nacjonalistów z innych państw w tym z Włoch i Węgier z partii Jobbika by podnieść sobie autorytet, ale większość ludzi w Polsce źle oceniła ten wybór. Akurat Włochy i Węgry kumają się z Rosją i popierają jej politykę nie tylko w sprawie aneksji Krymu który przynależy do Ukrainy od zawsze. Po tym wyborze można sądzić że narodowcy gdy zdobędą władzę w Polsce to będą prorosyjskie a tego ciągu sowietyzmu Polska już nie zniesie.

Media skupiły się tylko na jednym marszu, na marszu narodowców z RN, ONR i pozostałych ruchów. Nic w tym dziwnego gdyż tylko narodowcy demolują stolicę i inne miasta gdy przez nie przechodzą bo czują się niezauważalni. Oni tak mocno czuli się niezauważalni mimo odpalanych rac co jakiś czas że jeden z narodowców jadący ciężarówką krzyczał przez megafon do mieszkańców stolicy by otwierali okna i wyglądali na ulice. Ten krzykacz mnie poruszył bo krzyczał jak na meczu piłkarskim krzyczą kibole i miał wygląd twarzy typowo niemiecko-faszystowski a niżej zauważyłem też podobne twarze wśród narodowców. To mnie przeraziło. I oni chcą zmieniać Polskę gdy mają niewiadome pochodzenie - prawdopodobnie niemieckie. Oni chcą Polski dla Polaków a jednocześnie chcą rządzić nią. Nic w tym dziwnego że narodowcy są niezauważalni przez społeczeństwo polskie ( mają oni poparcie w sondażach od 0 do 1 % ), bo nikt nie chce obcych i faszystów we władzach Polski i ich modelu rządzenia. Narodowcy nie powinni się dziwić że są odrzucani i niezauważalni przez społeczeństwo polskie bo Polska przeszła gehennę i eksterminację narodu polskiego podczas II wojny światowej przez Niemcy. Polska nie chce powtórki z eksterminacji narodu a narodowcy chcą obcych oraz niektórych Polaków wynarodowić i usunąć z życia publicznego.

Owszem są nacje które należy usunąć ze stanowisk publicznych w tym i z sejmu a są to byli komuniści z PRL-u, ale do tej operacji wystarczy ustawa dekomunizacyjna którą zaniechał wprowadzić PiS który oficjalnie zwalcza poprzedni system z PRL-u. Na PiS nie ma co tu liczyć bo Kaczyńscy też brali udział w obradach "okrągłego stołu". I tak koło się zamyka i nie można Polski ruszyć do przodu. Jak wiadomo to gównem nie można odetkać rury by woda swobodnie i po swojemu spływała, bo nim można tylko zatkać tą rurę. To oznacza że Polska musi mieć nową scenę polityczną - bez komuchów, oszołomów religijnych, Kościoła, liberałów i narodowców we władzach.

Brak komentarzy: