11 lipca 2012

OGRÓDKI DZIAŁKOWE

Aktualności dnia, plus komentarz.  Developerzy chcą zrujnować prawo o rodzinnych ogródkach działkowych. Sąd zakwestionował aż 24 z 53 zapisy z prawa o ogródkach. Głównie monopolistyczne zapisy w ustawie zarządu Polskiego Związku Działkowiczów są solą w oku sądu. Prezes PZD Eugeniusz Kondracki zajmuje te stanowisko już 30 lat. Do tej pory każdy działkowicz musiał zapisać się do związku bo chodziło o przymusowe płacenie statutowego. Sąd stwierdził że zarząd ma prawa a działkowicze nie. Developerom i byłym spadkobiercom nie podoba się to, że właściciele ogródków nie płacą za grunt. Nie ich to problem. Chcą niektórzy by działkowicze uregulowali status prawny swoich działek, czyli powinni uzyskać prawo dzierżawy albo prawo własności. Ci niektórzy zapomnieli że działki były przyznawane za darmo przez miasto bez prawa własności, bo właścicielem była gmina. To do tej pory wystarczało. Uważam że taki stan należy pozostawić by ogródki działkowe nie straciły swojego charakteru. Każda zmiana statusu gdzie będzie właściciel z prawem do dzierżawy lub do wieczystego użytkowania doprowadzi do płacenia podatku na którego nie każdego będzie stać ( głównie emeryci i renciści korzystają z działek ) oraz doprowadzi ta zmiana do takiej sytuacji, że developerzy będą mieli wreszcie zielone światło i będą masowo nabywać działki od właścicieli by mieć dla siebie tanio drogie tereny pod swoje inwestycje. Skargi na zarządy ogródków działkowych nie są bezzasadne. Czują się panami na zagrodzie i narzucają swoje pomysły użytkownikom działek. Narzucają swój porządek, kto i komu może odstąpić swoją działkę i na jakich zasadach, zbiera pieniądze na działalność statutową oraz na remonty i budowy różnego rodzaju jak m.in. doprowadzenie wody, odprowadzanie ścieków, ma pretensje na tzw. samowolkę budowlaną działkowiczów itd. Niektóre pomysły zarządu nie są złe i nie w tym problem. Problemem jest monopol zarządu który sam decyduje bez udziału głosów działkowiczów. Co prawda prezes Działkowiczów zaprzeczył wielu zarzutom, bo nie wszędzie tak jest. W związku z powyższym, należy przeprowadzić zmiany w ustawie o PZD. Samorządy wkrótce przestaną przekazywać grunty pod ogródki działkowe. Z tego wniosek taki, że rząd przymierza się do skasowania już istniejących terenów ogródków działkowych. Działkowicze niechętnie oddadzą swoje ogródki, gdyż za dużo oni włożyli w nie pracy i pieniędzy. W nowym prawie działkowicze będą mieli prawo sami wybierać w jakim stowarzyszeniu mają być zapisani. Najpierw trzeba zamienić związek w stowarzyszenie. Prezesa obecnego też trzeba wyrzucić, bo za długo piastuje te stanowisko. Jest ważniejszy wątek w tej sprawie. Developerom brakuje miejsc pod ich inwestycje, więc szukają ich na terenach ogródków działkowych. Dlatego tyle szumu się zrobiło w okół tych terenów. Wydaje mi się że należy poszerzać granice miast, by także developerzy mieli miejsce dla swoich inwestycji. Nie można kosztem innych stawiać swoje pomysły. Developerzy żądają miejsc po ogródkach, bo te tereny są w cenie. Poza miastem są tańsze. Kapitaliści idą po trupach. Człowiek i jego prawa nie liczą się dla nich. Uważam że tereny pod ogródki powinny być przyznawane i rozdzielane na tych samych zasadach co zawsze. Rząd powinien przeznaczyć nowe tereny pod działki, a zarząd który z czasem uformuję się udostępnia bezpłatnie miejsca na zagospodarowanie nowym członkom. Ustalić trzeba tylko zasady w nowej ustawie o PZD, by nie było nieporozumień w przyszłości. Tereny działkowe to szerokie, zielone płuca dla zadymionych miast i dlatego warto je utrzymywać. Jedyny problem to pijaństwo jakie odbywa się na tych działkach. 

Brak komentarzy: