27 stycznia 2012

PIRAT - 5

 Cd.   W IMIĘ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA POLSKĘ RZĄD PODPISAŁ USTAWĘ "ACTA".  Nie pozwolimy się szantażować. Nie będziemy ulegać internautom. Itd. Jak stwierdzimy że "Acta" ma wady to jej nie ratyfikujemy. To słowa premiera D.Tuska. Jest to bujda. Nie wierzę ani jednemu słowu. Na pewno rząd będzie współpracował z inicjatorami "Acty" i po cichu wprowadzi zmiany w naszym prawodawstwie by się podlizać USA i UE. Odpowiedzialność za Polskę nakazuje nie przyjmować obcych ustaw, szkodliwych dla ludzi i kraju naszego. Ani "Acta", ani "Pakiet klimatyczny" nie powinny być przyjęte. Także ustawy unijne nakazujące nam podwyższać ceny i podatki od czegokolwiek. Są to ustawy zbierające haracz od naiwnych Państw. Dotyczy to też naszych ustaw jak "Deszczówka", "Haracz od wykopalin", "Haracz od wjazdu do miast" i inne jak próba wprowadzania haraczy od spożywania czegokolwiek. I tak nie ma już z czego zabierać. Wydaje mi się że żółć musi się wylać. Nie ma już miejsca w woreczku na nią. Protesty dopiero nabierają smaku. Sama inicjatywa poniekąd słuszna, jak ochrona praw autorskich nie może zasłaniać nam oczu na inne zagrożenia jakie Acta niesie. Wcześniej o nich pisałem. Moim zdaniem, niezależnie jak potoczy się ustawa Acta można próbować coś zmienić we własnym zakresie by wilk był syty i owca cała. Wystarczy dobrej woli osób zajmujących się dystrybucją kultury w internecie by zmienić zasady sprzedaży. Proponuję ustalić cenę za ściągnięcie jednej mp3 na poziomie w przybliżeniu 10 groszy a filmu na poziomie 1 zł. A za programy komputerowe ściągane z internetu można ustalić cenę w zależności od pojemności programu. Przykładowo 4 zł. za 4 Gb. Na tym artysta może zarobić krocie pod warunkiem że większość z zysków będzie przekazywana do rąk własnych artystów a nie na pośredników. Tego nie ma w ustawie Acty. I to jest błąd. Są tam same restrykcje i dbałość o własne interesy koncernów i dystrybutorów. Zakładam że tę samą 1 mp3 oraz 1 film i 1 program komputerowy ściągnie tysiące lub miliony internautów co daje wielotysięczne i milionowe złotówki z tych transakcji. Jak pomnoży się te zyski przez wiele różnych ściągniętych mp3 , filmów i programów komputerowych to każdy artysta i twórca programów komputerowych będzie zadowolony. Klienci też gdyż w sumie niewiele zapłacą. Wydaje mi się że będzie to w miarę uczciwe. Natura daje sposoby i możliwości na wszystkie dziedziny życia, by można było żyć bez większych nadużyć. Dziś trzeba płacić jak za zboże za ściąganie kultury która stała się masowa. Jak masowa to i cena powinna nadążać za masowością. Do tego należy nie limitować czasu korzystania z internetu. Wiadomo że 4 godz. filmu zabiorą cały limit 4 Gb z abonamentu jeśli ktoś akurat taki ma. Nie można dodatkowo płacić za ściąganie filmu utratą limitu. Wtedy do każdego filmu trzeba będzie dołożyć cenę abonamentu. Jest to niedopuszczalne. Telewizja w internecie nie powinna istnieć dopóki są limity. 4 godziny oglądania jej zabiera cały limit. Nie może tak być. Jest to nieuczciwe. Gdybym chciał oglądać taką TV przez cały miesiąc po 4 godz. dziennie to musiał bym zapłacić ok. 1200 zł na miesiąc. Jest to chore. Abonament radiowo-telewizyjny wynosi 15 zł / mies. i nie ma żadnych limitów. Jest różnica widoczna. Usługodawcy, nie tylko internetowi żerują na niewiedzy i naiwności abonentów i zdzierają z nich jak mogą. Niektóre abonamenty nie ograniczają już limitów korzystania z internetu. Ale nadal są jeszcze te z ograniczeniami i to w tej samej cenie co bez limitu. Wydaje mi się że należy na bieżąco zmieniać umowy ( zamieniać limit i opłaty na limity bez ograniczeń i niższe stawki za usługi ) abonentom nie tylko internetowym i zamieniać stare zasady na nowe. Skoro jest ta sama cena za tę samą usługę to należy to zmieniać. Wystarczy wysłać sms-a lub aneks do umowy i sprawa załatwiona. Tak się praktykuje od dawna. Koalicja PO-PSL jest przeciwko tzw. plugastwu w internecie i żąda eliminowania takich wpisów. Jak wtedy rząd i politycy dowiedzą się prawdy o sobie ? Nie mam pojęcia. Faktem jest że słowa uznane za brzydkie nie powinny pojawiać się na wpisach internetowych. Te słowa można zastąpić innymi. Nie można zabronić ludziom nazywać publicznie, po imieniu występki rządu, polityków i innych osób publicznych. Nikt nie jest kryształem. I tu jest dowód na to że zagrożona jest wolność słowa nie tylko z powodu Acty ale i z powodu obaw PO przed prawdą o sobie. Wiadomo co PO ma na sumieniu. PO  i jej rząd chce w oczach głównie Europy być postrzegana jako wspaniała partia. Tak dbała o siebie PZPR kneblując narodowi buzię. Nie ma przyzwolenia na to. 

Brak komentarzy: