26 stycznia 2012

P. K. S. - 33

 Cd.   Trochę o budżecie. Budżet przewiduje na ten rok m.in. ;  zamrożenie płac w budżetówce, rent i emerytur od marca tego roku na czas nieokreślony. A co w przyszłym roku ? Waloryzacja jest przecież coroczna. Minister Finansów J.Rostowski powiedział że budżet chroni najbiedniejszych. Chyba przed poprawą jakości życia. Skoro zamrozi się podwyżki świadczeń i będzie się ciąć co się da tak jak obiecuje rząd, podwyższać ceny i podatki to można tylko pogorszyć stan najbiedniejszym. Pracującym też nie przybyło do kieszeni bo zarobki wzrosły o ok. 3 % na rok a inflacja o ok 5 %. Z tego wniosek taki że pracujący stracił i żyje mu się z roku na rok coraz gorzej. Budżetówce zamrozi się płace ale instytucje rządowe planują zwiększyć sobie wydatki. I to solidnie. Co roku rząd przeznacza ok 10 mln. zł. na działalność urzędów państwowych. Ma zamiar także przeznaczyć ok. 2 mln. zł. na laptopy. Nie wspominam o corocznych nagrodach które pochłaniają setki milionów zł. Mimo wszystko mówi rząd że oszczędza w sferze rządowej. Renciści i emeryci będą mieć waloryzację kwotową zamiast procentowej - w tym roku po 71 zł na łepka. Uczciwa jest kwotowa  waloryzacja, dobra jest też i procentowa ale zwiększa różnice nie wprost proporcjonalnie i rodzi niezadowolenie wśród rencistów i emerytur gdyż więcej dostaje ten co ma więcej. Przy kwotowej w. każdy dostaje po równo i nie ma zgrzytów. Wydaje mi się że należy równo podzielić środki na waloryzację z zysków gdyż jest to tylko dodatek do renty i emerytury nie wypracowany przez nich tylko przez pracujących. Tylko do cholery należy się zdecydować i ustalić sposób wypłacania waloryzacji na stałe. Rząd nie ma prawa manipulować rencistami i emerytami stosując swoje widzimisię. Raz tak a raz tak. Jak jest zapisane w ustawie tak musi być. Przy kwotowej waloryzacji nie wyrówna się różnica między emeryturą niską a wysoką. Zawsze będzie stała różnica i nie można narzekać. Niektórzy ekonomiści twierdzą inaczej, wprowadzając w błąd społeczeństwo. Najgorsze świństwo jakie PO zrobiło najbiedniejszym i do dziś to pokutuje, to doprowadzenie do 12-krotnej podwyżki cen w ciągu miesiąca na tytoń kilka lat temu i coroczne podwyżki cen na papierosy. Tego nawet komuna nie robiła. Nie widziałem żeby ktoś ręcznie robił sobie papierosy za komuny. Każdego stać było na papierosy. Pensje praktycznie nie rosną a świadczenia od Państwa nie są waloryzowane od 2006 r. To jest nie do wybaczenia. Ludzie wydają na te używki praktycznie wszystko co zostaje im po opłaceniu czynszu. W tym roku kolejne podwyżki. Końca nie widać. Zwala się te podwyżki na UE. Czy nie mamy prawa veta ? Nie może obce Państwo podnosić cen w innym Państwie a takim jeszcze jesteśmy,  zwłaszcza jeśli nie podnosi się jednocześnie płac i świadczeń od Państwa jak zasiłki, renty i emerytury wprost proporcjonalnie. Wzburzyłem się tu gdyż mam co jakiś czas sytuację taką ; podchodzi do mnie kobieta w wieku ok. 50 lat z płaczem, prosi o papierosa i żali się - " co ja mam zrobić ?, palę już 30 lat, papierosy teraz takie drogie że nie wystarcza pieniędzy z pensji nawet na chleb a rzucić nie mogę po tylu latach palenia ". Można było podnosić cenę co roku z powodu wzrostu kosztów produkcji o kilka procent ale nie 12-krotnie w ciągu miesiąca - z 30 zł. do 400 zł. za kilogram bez uzasadnienia. Ludziom ręce opadły i zaniemówili. Szok. Rząd narozrabiał a sprzedawcy dostali po głowie dosłownie i co niektóre sklepy padały ofiarą kradzieży. Rząd oddał w ręce przemytników los palaczy. Wzrósł przemyt. Co kilka dni słyszę w mediach o wykryciu przemytu papierosów i od czasu do czasu o wykryciu nielegalnych fabryk. Ostatnio, jednego dnia przechwycono przemycone papierosy wartości ok. miliona zł. Rocznie przechwyca się towar o wartości ok. 100 mln. zł. Więcej strat ma budżet państwa na przemycie a mimo wszystko nie uwolni cen. Coraz więcej osób przerzuca się na tytoń bo mimo wszystko jest tańszy od papierosów. Tylko nie uwzględniono w cenie ręczne nabijanie które jest nie do oszacowania. Na pewno tylko ręczne nabijanie tytoniu ( nie wliczając ceny tytoniu ) przekracza dużo koszta gotowych papierosów i nikt nie miał prawa aż tak zawyżać tych cen. Do tego nie każdy potrafi dobrze nabić gilzy co podnosi wartość robocizny. Uważam że rząd dla spokoju w narodzie powinien przywrócić ceny do cen jakie były przed podwyżkami. Przypominam ; papierosy wtedy kosztowały śr. 5 zł. za paczkę a tytoń 30 zł. za kilogram. Zwłaszcza że tytoń na skupie kosztuje od 4 do 12 zł za kilogram ( obecnie mogą być inne stawki na skupie ale nie mogą one dużo odbiegać od poprzednich ) i tylko część jest modyfikowana w fabryce co nie wiele podnosi cenę za tytoń a reszta nie jest przetwarzana. Papierosy, tytoń, alkohol i inne używki to taki sam towar jak inne i nie podlega innemu, szczególnemu traktowaniu. Nieletni już mają zakaz na te używki i nie należy tu pajacować. Palacze powinni żądać od rządu przywrócenia papierosów z oryginalnymi napisami by do sklepu trafiały oryginalne papierosy a nie podróbki. Napisy o szkodliwości palenia też powinny zniknąć z opakowań bo nie zdają egzaminu. Każdy, nawet dzieci wiedzą że jak zakazane coś dla nich to na pewno musi być to szkodliwe. I nie chodzi tu o dbanie rządu o zdrowie społeczeństwa tylko o zwiększanie strefy biedy by społeczeństwo nie mogło się bronić przed dyktaturą pseudodemokracji. Tak za komuny robiono. PO właśnie do tego zmierza i rzadko ludzie protestują bo nie mają zabezpieczenia. Wiadomo, że jak komuś nie zostaje pieniędzy po opłaceniu czynszu to nie będzie protestować przez kilka dni i dłużej przeciwko złym decyzjom rządu. To jest świadoma polityka rządu by zapewnić sobie spokój rządzenia i by mieć możliwość wprowadzania złych decyzji swoich i UE. PO pracowała już od początku swego rządzenia i wcześniej nad tym modelem rządzenia. Wszystkie jej posunięcia na to wskazują. Końca podwyżek cen i podatków nie ma. Płace i świadczenia od państwa cofają się przy corocznych rosnących cenach i podatkach. Jest to dowód jednoznaczny na moją teorię. Bajeczki o wiecznym kryzysie i inne tłumaczenia są nie do przyjęcia. PO biedą pcha naród w objęcia obcych kapitałów i obcych Państw co jest groźne dla Państwa. Już one decydują o nas a nie my. Pisałem już że najwyższa pora odstawić rząd od kasy obywateli i by obywatele decydowali o tym na co przeznaczać środki z budżetu Państwa. To jest tylko wycinek ze smutnego życia, gdzie rządy a zwłaszcza PO bezmyślnie i bezkarnie podnoszą ceny. Samo nie głosowanie na taką partię w wyborach to nie jest kara. A karać trzeba za świadome, szkodliwe dla społeczeństwa posunięcia. Wydaje mi się że najlepiej zrobi to odpowiednia ustawa. Oczywiście nie przejdzie ona przez głosowanie bo politycy nie zgodzą się na samokaranie. Ale warto podyskutować na ten temat. Ostatnio doszła danina bez żadnej racji na "deszczówkę" i planuje się daninę za wjazd do miasta. Ale sobie politycy i rząd kasy nie żałują. My społeczeństwo mamy jeszcze za mało kompetencji by radzić sobie z nadużyciami rządu. Może czas to zmieni. Trzeba mieć nadzieję. Czytaj także "E-papierosy" , 'Deszczówka" i inne artykuły. 

Brak komentarzy: