PO proponuje wprowadzić niższe podatki i do pensji dodatki. Podatki mają być obniżone z 18 i 32 % do 10 i 24 % a dodatki mają być przyznawane w wysokości
500 zł. dla najmniej zarabiających. Ta operacja ma pobudzić ludzi do pracy.
Uważam że lepszym i sprawiedliwszym rozwiązaniem byłoby gdyby pracodawcom obniżono podatki do 18 %, ale zyski z tego tytułu należało by wtedy przerzucić do płac pracowników zarabiających mniej niż średnia krajowa - ( obecnie wynosi ona ok. 4900 zł. ). Pracownikom należało by obniżyć podatki do 10 % tak jak PO proponuje. Uważam że zawsze należy tak postępować przy każdej obniżce podatku pracodawcom, by pracownicy zyskali a nie tylko pracodawcy. Dodatek to zawsze dodatek który w każdej chwili może być zdjęty z pensji pracownika np. przez inny rząd a wyższa płaca pozostanie na stałe.
Argumentem za moim rozwiązaniem jest to że te 8 procent o które mniej zapłacą państwu pracodawcy to trafią do ich kieszeni by później leżakować w banku a gdy te 8 procent trafi do pensji pracowników to będą one wydane a część z nich trafi do budżetu państwa. Taka operacja spowoduje faktycznie wyższe płace ( oczekiwane od czasów transformacji czyli od 1989 roku ) niż dodatek 500-złotowy, ale jak przekonać PO i inne partie polityczne by przerzuciły pracownikom do pensji odjęte pracodawcom te 8 procent z ich podatków to chyba nikt nie wie, bo żadnej partii jak do tej pory nie zależy na tym by Polacy faktycznie więcej zarabiali.
500 zł. dla najmniej zarabiających. Ta operacja ma pobudzić ludzi do pracy.
Uważam że lepszym i sprawiedliwszym rozwiązaniem byłoby gdyby pracodawcom obniżono podatki do 18 %, ale zyski z tego tytułu należało by wtedy przerzucić do płac pracowników zarabiających mniej niż średnia krajowa - ( obecnie wynosi ona ok. 4900 zł. ). Pracownikom należało by obniżyć podatki do 10 % tak jak PO proponuje. Uważam że zawsze należy tak postępować przy każdej obniżce podatku pracodawcom, by pracownicy zyskali a nie tylko pracodawcy. Dodatek to zawsze dodatek który w każdej chwili może być zdjęty z pensji pracownika np. przez inny rząd a wyższa płaca pozostanie na stałe.
Argumentem za moim rozwiązaniem jest to że te 8 procent o które mniej zapłacą państwu pracodawcy to trafią do ich kieszeni by później leżakować w banku a gdy te 8 procent trafi do pensji pracowników to będą one wydane a część z nich trafi do budżetu państwa. Taka operacja spowoduje faktycznie wyższe płace ( oczekiwane od czasów transformacji czyli od 1989 roku ) niż dodatek 500-złotowy, ale jak przekonać PO i inne partie polityczne by przerzuciły pracownikom do pensji odjęte pracodawcom te 8 procent z ich podatków to chyba nikt nie wie, bo żadnej partii jak do tej pory nie zależy na tym by Polacy faktycznie więcej zarabiali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz